ALASTOR:
Musiałem wstać wcześniej, bo wyjątkowo powinienem być wcześniej w stacji.
Przewróciłem się na bok, by pocałować w czoło Anthony'ego, ale jego tam nie było.
-Anthony..?-Usiadłem.
Nikt mi nie odpowiedział.
Zacząłem go szukać, ale w domu nie było nikogo poza mną.
Przyzwałem Faciliera.
-Wiesz gdzie on jest?
-Krążyłem po lesie. Tam go nie było.
Zamyśliłem się, aż coś mnie tknęło.
Sprawdziłem komodę, ale jego rzeczy dalej tam były.
Więc nie uciekł?
Zachowywał się ostatnio dość niecodziennie. Co było na rzeczy?
Ale nie uciekł, bo zostawił swoje rzeczy.
-Muszę dziś być w stacji...-Zmartwiłem się.-Ale nie mogę nie iść go szukać...
-Jak widać coś kombinuje. Może poszedł na policję, by na nas donieść?-Rzucił Facilier.
-Nie zrobiłby mi tego.
-Może jednak? Sielanka nie może trwać zbyt długo, wiesz o tym. Ludzie są zdradliwi...-Otoczył mnie.
-Wiem do czego zmierzasz, ale nie uda Ci się. Nie lubisz go, ale ja go kocham i dopóki nie zostanę aresztowany, nie uwierzę w Twoje próby pokazania Anthony'ego w złym świetle.
-Wiem że udało mi się zasiać w Twoim sercu niepewność...-Zbliżył się do mnie i położył dłonie na moich barkach, będąc za mną.-Może powinienem go znaleźć i zabić nim nam zaszkodzi..?
Moje czerwone już oczy powiększyły się.
-W końcu nawet Ty czujesz że coś przed Tobą ukrywa, Alastorze...-Szeptał.-Może znalazł kogoś nowego i teraz myśli jak się nas pozbyć..?
-Bzdury.-Uciąłem i przeszedłem przez niego, przez co cień się rozpłynął.
Jednak tylko na moment.
Kiedy zapinalem koszulę, ponownie pojawił się przede mną.
-Proszę, pozwól mi go zabić. Wiesz ile punktów dostałbyś w Piekle dostałbyś za zabójstwo kogoś, kogo kochasz?
Milczałem.
Cień zakręcił się w powietrzu.
-Długo nie zabijaliśmy...-Zaczął mnie kusić.
-Znajdź go i sprowadź tu.-Powiedziałem w końcu.-W całości.-Zaznaczyłem, a istota westchnęła.
-Robisz się miękki, Alastorze.
-Przynajmniej jestem materialny.-Odparłem, zapinając kamizelkę i ruszyłem do kuchni po kawę.
-To zabolało.
CZYTASZ
|RADIODUST| Zmiana planów
Fiksi PenggemarOpis: Alastor, jak przystało na seryjnego mordercę, postanawia wybrać kolejną ofiarę. Ale co jeśli coś podpowie mu by tego nie robił? Co jeśli trzeba będzie zmienić plany..? Opowiadanie momentami inspirowane jednym z moich role play. Nieco rózni się...