ALASTOR:
To Facilier był ranny, ale mimo to czułem jakby ktoś wypalał mi wnętrzności kwasem.
Byłem w stanie tylko klęczeć na tamtej podłodze i patrzeć na wnętrze lufy.
-Nos vemos en el infierno, perra (Do zobaczenia w Piekle, zdziro).-Wycedził.
-NIE!-Krzyczał Anthony.-BŁAGAM, VAL!
Nagle obok głowy Latynosa pojawiła się inną broń.
-Jeśli chcesz, mogę odesłać Cię tam już teraz.-Powiedział brat Blondyna.
-Arackniss..!-Krzyknął oniemiały chłopak.
-Rzuć to. Tylko ja mogę gnębić mojego brata.
Valentino wywrócił oczami i rzucił broń.
Wtedy Szatyn i tak strzelił. Sutener upadł na podłogę, a jego mózg wylał się przez drugą dziurę w głowie.
Dopiero wtedy poczułem się na siłach by wstać.
Podbiegłem do łóżka, do którego przywiązany był były narkoman.
Gdy był już wolny rzucił mi się w ramiona i pocałował mnie namiętnie.
Oddałem to z miłością i położyłem mu dłonie na plecach i głowie.
-Ja wciąż tu jestem.
Angel pokazał mu środkowy palec na znak by teraz nam nie przeszkadzał.
W końcu się od siebie oderwaliśmy.
Z oczu nierządnicy wylały się łzy więc objąłem go, ocierając je.
W końcu spojrzałem na Aracknissa.
-Dziękuję.
-Spoko. To wciąż mój brat. Choć mnie wkurwia.
-Skąd wiedziałeś że tu jesteśmy?
-Husk zadzwonił i powiedział o wszystkim. No i że możecie mieć kłopoty. Stary kociarz przydał się choć raz.-Mruknął.
-Przepraszam że Ci nie powiedziałem...-Wypłakał Anthony.-On mówił co Ci zrobi jeśli mu się przeciwstawię i...-Przerwał mu atak szlochu, więc objąłem go mocniej i zakołysałem nim.
-Shh... Już dobrze... Jesteś cały. Tylko to mnie obchodzi...
Włoch chwycił moją twarz i ponownie mnie pocałował, jednak tym razem delikatniej i z większą miłością.KONIEC
Chcieliście (a przynajmniej większość) happy end to go dostaliście xD
Mam nadzieję że podobało się wam to opo, nieco inne niż reszta.
Gdy znowu będę miała wenę znowu coś napiszę, a tak to niedługo możliwe że wleci jakiś one shot.
Cieszę się że tu ze mną byliście i przeżywaliście kolejne przygody ^^
Cześć!
CZYTASZ
|RADIODUST| Zmiana planów
Fiksi PenggemarOpis: Alastor, jak przystało na seryjnego mordercę, postanawia wybrać kolejną ofiarę. Ale co jeśli coś podpowie mu by tego nie robił? Co jeśli trzeba będzie zmienić plany..? Opowiadanie momentami inspirowane jednym z moich role play. Nieco rózni się...