0.2

1K 59 9
                                    

Bo grunt to zrobić show

- Gdzie on, do cholery, jest? Obiecał... - dziewczyna o długich, brązowych włosach, aktualnie spiętych w misternie upiętego koka, powtarzała co rusz te słowa, chodząc w kółko po malutkiej garderobie.

- Dorcas! O, tu jesteś, za pięć minut zaczynamy. - Kobieta o blond włosach zniknęła tak szybko, jak pojawiła się w drzwiach pokoju.

Dziewczyna nerwowym ruchem przygładziła tiulową spódnicę i spojrzała na siebie w lustrze.

- Co on we mnie widział? - spytała samą siebie, przekrzywiając głowę na bok. - Pewnie nic skoro nie przyszedł...

Zacisnęła powieki, nie mogła płakać, nie teraz. Potrząsnęła delikatnie głową, po czym udała się w stronę drzwi, które po chwili się za nią zatrzasnęły.

***

Pamiętaj, żeby oddychać. Dasz radę, nie jesteś primabaleriną, będziesz stała z boku sceny, dodawała sobie otuchy w myślach.

Schyliła się, by ostatni raz poprawić swoje baletki, podciągnęła lekko spódnicę do góry. Ledwo się wyprostowała, a już wszyscy zaczęli wychodzić na scenę.

Każdy zajął już swoje miejsce, z głośników dobiegały pierwsze takty Crystalize, a kurtyna zaczęła się rozsuwać.

Wdech, wydech. Wdech, wydech. Na widowni było pełno ludzi, nawet gdyby chciała, nie dojrzałaby go w tym tłumie.

Z każdym krokiem uspokajała się, serce przestało bić jak oszalałe.

A w jednym momencie przestało bić.

By po chwili znów walić jak oszalałe.

Dostrzegła go kątem oka. To musiał być on, boczne drzwi otworzyły się i wbiegł przez nie ponurak pasterski.

Nie przerwała jednak tańca, mimo wielkiej radości.

- Pieprzyć to - mruknęła po chwili i przestała tańczyć.

Zeskoczyła ze sceny i pobiegła do niego.

Stał tam, już jako człowiek. Tak samo przystojny i czarujący.

Wpadła w jego ramiona, nie mogąc powstrzymać łez.

- Przyszedłeś.

- Tak jak obiecałem. - Uniósł delikatnie jej podbródek i ucałował jej miękkie usta.

Nikt już nie zwracał uwagi na przedstawienie. Oczy wszystkich zwrócone były na nich.

Nie przeszkadzało jej to. Bo Syriusz Black dotrzymał obietnicy i był już tylko jej. A ona jego.

***

Nie bijcie mnie za to. W życiu nie czytałam ff o tym pairingu, więc... Poza tym ma równo 300 słów (czyli za dużo, ekhem). Jestem w miarę zadowolona, lecz poddaję to Waszej opini.
ZielonyKapturek

Z poważaniem,
Ciachomik

Sztuka konwersacjiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz