— Ty jesteś jakiś nienormalny! — krzyknęła Ginny, tupiąc przy tym nogą i zaciskając mocno pięści. — No, powiedz mi. Kto normalny się tak zachowuje, do cholery?!
Brunet wstał z krzesła z krzywą miną. Aż się w nim gotowało ze złości.
— A daj ty mi spokój, kobieto — warknął i ruszył w stronę okna. — Kto tu jest nienormalny i się wydziera?
Dziewczyna usiadła na skraju łóżka, próbując się uspokoić. Z marnym skutkiem.
— Czy ja naprawdę tak wiele wymagam?! — wybuchła nagle, zrywając się z miejsca.
Wtedy i cierpliwość Pottera sięgnęła swoich granic.
— Nie chcę na ciebie nawet patrzeć — oznajmił ze złością i ściągnął okulary z nosa. — Od razu lepiej — stwierdził z przekąsem, mrużąc oczy.
Ruszył niepewnym i niestabilnym krokiem do drzwi. Uśmiechnął się kpiąco, zostawiając zszokowaną pannę Weasley samą sobie.
***
widzicie tę liczbę nad rozdziałem?
wow
CZYTASZ
Sztuka konwersacji
Fanfiction"Czuł się, jakby mówił do ściany. A mówił do drzwi" Zbiór śmiesznych i żartobliwych - czasami sprośnych - ale i nadzwyczaj często smutnych i wzruszających, krótkich opowiadań o tematyce uniwersum Harry'ego Pottera. Głównie Dramione, ale i wiele, wie...