106

185 30 0
                                    

Hermiona opadła ciężko na kanapę i oparła się o bok mężczyzny. Z czułością wymalowaną na twarzy objął ją ramieniem. Na jej kolanach spoczął gruby album ze zdjęciami, oprawiony w brązową skórę, która z upływem lat zaczęła się łuszczyć w wielu miejscach. Zdmuchnęła kurz z okładki, na co blodnyn niemalże natychmiast kichnął, wywołując cichy śmiech kobiety.

Zaczęli przeglądać pożółkłe od biegu czasu kartki, do których tak często lubili wracać. Niektóre fotografie były ruchome i pełne życia, inne zaś wykonane mugolskim aparatem, co wcale nie ujmowało im uroku chwili. Wszystkie przywoływały mnóstwo wspomnień.

- Pamiętasz to? - spytała panna Granger, wskazując magiczne zdjęcie, na którym siedzieli razem z podwiniętymi nogami przed rozłożonym wspólnymi siłami namiotem. Tyle wysiłku ich to kosztowało... Draco obejmował Gryfonkę wciąż w jak najbardziej przyjacielskim geście, a ona opierała głowę o jego klatkę piersiową, śmiejąc się szczerze. Włosy opadały jej na obsypaną piegami twarz. Oboje uśmiechali się szeroko do Ginny stojącej za obiektywem, dumni z efektów swojej pracy. - Myślałam, że nigdy nam się nie uda go rozstawić.

Młody Malfoy patrzył na ich ruchome sylwetki z rozczulonym wyrazem twarzy. Takim, jakiego chyba jeszcze nikt, nigdy u niego nie widział.

Oczywiście, że pamiętał.

Powoli zwrócił się w stronę Hermiony. Uśmiechnął się delikatnie, opierając swoje czoło o jej własne. Spoglądał w ciepłe, brązowe tęczówki oczu Gryfonki. Ciągle czuł niedosyt. Miał wrażenie, że nie da rady się na nią napatrzeć.

- Nigdy nie zapomnę dnia, w którym cię pokochałem.

***
jest tu ktoś jeszcze?
tak strasznie długo mnie nie było. chciałam wstawić rozdział już jakiś czas temu, ale wattpad totalnie odmówił współpracy.
rozdział na 50k mam już gotowy, teraz tylko go przepisać :)
see ya x

Sztuka konwersacjiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz