— Nigdy nie mogłam tego zrozumieć! — Przez korytarze Hogwartu podczas wieczornego patrolu szła Hermiona, żywo gestykulując, a tuż za nią wlókł się drugi prefekt naczelny. — Dlaczego wszyscy chłopcy w tych książkach odtrącają od siebie dziewczynę, gdy zaczyna im na niej za bardzo zależeć?
Szli tak i rozmawiali (choć to ona głównie mówiła) już od dłuższego czasu. Draconowi bynajmniej nie przeszkadzała paplanina dziewczyny. Wręcz przeciwnie, uwielbiał słuchać jej głosu. Mógłby robić to bez ustanku godzinami.
— Dobrze, że ty się we mnie nie zakochałeś, Malfoy — roześmiała się szatynka i przystanęła na chwilę. Gdy obróciła się do niego twarzą, uśmechnęła się, kładąc sobie rękę na biodrze. — Wtedy zupełnie zanudziłabym się na tych patrolach, co nie?
Chłopak jeszcze nigdy nie cieszył się tak z panującego dookoła mroku. Niemal czuł bowiem na sobie żywy ogień palący jego poliki.
— Tak, na szczęście — odparł cicho, drapiąc się po karku, po czym odwrócił wzrok i szybko ruszył przed siebie.
CZYTASZ
Sztuka konwersacji
Fanfiction"Czuł się, jakby mówił do ściany. A mówił do drzwi" Zbiór śmiesznych i żartobliwych - czasami sprośnych - ale i nadzwyczaj często smutnych i wzruszających, krótkich opowiadań o tematyce uniwersum Harry'ego Pottera. Głównie Dramione, ale i wiele, wie...