Draco wpatrywał się w Hermionę już od dłuższego czasu. Śledził każdy jej ruch. Patrzył, jak nabija ciastko na widelec i wkłada je sobie do buzi, po czym powoli je gryzie. Nie miał pojęcia, co powiedzieć. Ani tym bardziej jak to powiedzieć.
Hermiona starała się unikać wzroku mężczyzny. Czuła się przez niego w pewnym sensie osaczona.
— Przestaniesz się na mnie w końcu gapić? — spytała, nie wytrzymując dłużej ciszy, która między nimi zapadła.
Blondyn nie odpowiedział. Tylko zaczął się jej przypatrywać jeszcze bardziej wnikliwie niż wcześniej.
— Zadałam pytanie — odchrzaknęła, machając mu ręką przed oczami. — I oczekuję odpowiedzi.
— Chciałem być miły i dyskretny, ale skoro tak chcesz... — zaczął, a panna Granger już układała w głowie plan, jak przyjąć jego oświadczyny. Piszczenie i skakanie z radości chyba nie będzie zbyt taktowne. — Bo... — Wstał z krzesła i, podszedłszy do niej, nachylił się trochę w jej stronę. Serce zaczęło jej mocniej bić, a oddech znacznie przyspieszył. On tymczasem wskazał palcem na jej twarz i oznajmił: — Masz tu coś zielonego między zębami.
CZYTASZ
Sztuka konwersacji
Fanfiction"Czuł się, jakby mówił do ściany. A mówił do drzwi" Zbiór śmiesznych i żartobliwych - czasami sprośnych - ale i nadzwyczaj często smutnych i wzruszających, krótkich opowiadań o tematyce uniwersum Harry'ego Pottera. Głównie Dramione, ale i wiele, wie...