"Czy proszę o tak wiele?"
- Tak bardzo bym chciała... - westchnęła rudowłosa kobieta, uśmiechając się delikatnie. - Ale nie mogę tego zrobić Harry'emu.
Blondyn wziął łyka z prawie już pustego kufla, po czym spojrzał na swoją towarzyszkę.
- Ginny, tyle razem przeszliśmy. - Złapał jej dłoń leżącą na stole. - Czy proszę o tak wiele?
Wahała się chwilę czy nie zabrać dłoni, jednak nie ruszyła się ani o milimetr.
- Draco, ja naprawdę nie mogę. Nie mogę mu tego zrobić.
Mężczyzna wziął głęboki oddech i przymknął na chwilę oczy.
- Daj mi tylko kilka dni, proszę...
Wyrwała mu swoją rękę i odsunęła się od niego.
- Wiesz, że cię kocham jak rodzonego brata - oznajmiła, zdenerwowana ciągłym uporem arystokraty. - Chciałabym zająć sie twoim niuchaczem, ale Harry panicznie się ich boi. Zrozum, nie mogę go zabrać. Wybacz.
Dopiła piwo kremowe, wstała z krzesła i ubrała płaszcz. Podeszła do młodego Malfoy'a i pocałowała go w policzek.
- Do zobaczenia jutro. - Draco uśmiechnął się niemrawo i skinął głową.
- O ile to szkaradne zwierzę nie zabije mnie w nocy... - mruknął cicho, gdy kobieta zniknęła za drzwiami i złorzecząc pod nosem, również opuścił lokal.
***
Jestem, nareszcie udał mi się wywiązać daughterofWalterLoki :). Mam nadzieję, że się podoba i tak miało wyglądać.
Składajcie zamówienia, komentujcie, itd. :D.Z poważaniem i pozdrowieniami z Warszawy (XD),
Ciachomik, który zawitał do stolicy
CZYTASZ
Sztuka konwersacji
Fanfiction"Czuł się, jakby mówił do ściany. A mówił do drzwi" Zbiór śmiesznych i żartobliwych - czasami sprośnych - ale i nadzwyczaj często smutnych i wzruszających, krótkich opowiadań o tematyce uniwersum Harry'ego Pottera. Głównie Dramione, ale i wiele, wie...