— Myślisz, że uciekła? — Blaise uniósł wzrok znad mapy, czekając na odpowiedź. Jednak jego słowa przeszły bez echa i znów nastała cisza. — Draco?
Mężczyzna siedzący w starym, skrzypiącym fotelu, obitym w łuszczącą się skórę wzdrygnął się na dźwięk swojego imienia. Otworzył oczy i powoli zwrócił głowę w stronę czarnoskórego towarzysza. Ślizgon niemalże zdążył przywyknąć do bladej, ziemistej cery i przekrwionych, zmęczonych oczu młodego Malfoya. Jego policzki z dnia na dzień były coraz bardziej zapadnięte. Jednak wcale nie wyróżniał się na tle pozostałych. Wojna zbierała swoje żniwa.
— Nie wiem — stwierdził, świdrując go spojrzeniem. Gdyby tylko był w stanie myśleć o czymś innym niż o niej, zapewne dziwiłby się, że Zabini jeszcze z nim wytrzymywał. W końcu czasami potrafił być naprawdę przerażający. Tak jak teraz. — Mam nadzieję.
Och, jak zabawny wydźwięk miały te słowa w obecnej sytuacji.
Krew w żyłach mroziła mu myśl, że mogło się jej nie udać. Nie dopuszczał tego do siebie. Nie miał już nawet łez, które dotychczas gromadziły się pod jego powiekami na samo jej wspomnienie.
Zacisnął palce na oparciu fotela i obserwował jak mężczyzna na powrót zaczął studiować mapę. Oddychał powoli, lecz ciężko. Miał wrażenie, że z każdą kolejną chwilą niewiedzy, uchodziło z niego życie.
Granger. Jeśli żyjesz... wróć do mnie. Wróć.
***
draya_anastasia
wiem, że to był długi okres oczekiwania, no ale... :)
SYML, 'where's my love'
CZYTASZ
Sztuka konwersacji
Fanfiction"Czuł się, jakby mówił do ściany. A mówił do drzwi" Zbiór śmiesznych i żartobliwych - czasami sprośnych - ale i nadzwyczaj często smutnych i wzruszających, krótkich opowiadań o tematyce uniwersum Harry'ego Pottera. Głównie Dramione, ale i wiele, wie...