Hermiona zamknęła za sobą drzwi i przekręciła klucz w zamku, ciesząc się ciepłem otaczającym jej zmarznięte policzki. Zdjęła płaszcz i, po odwieszeniu go na wieszak, ruszyła w głąb domu. Zajrzała do kuchni, do salonu, do łazienki, ale nigdzie nie było śladu Malfoya. Pewnie jest na górze, pomyślała, wchodząc po schodach na piętro. I znów: pokój gościnny, łazienka. Pusto. Powoli uchyliła drzwi sypialni i zobaczyła blondyna siedzącego na łóżku plecami do niej.
— Hej, Draco.
Nie odwrócił się.
Zmarszczyła czoło. Nie usłyszał jej? Podeszła do niego, a na jej twarzy wymalowało się zdziwienie i zakłopotanie, gdy zobaczyła jak mężczyzna trzyma w dłoniach duży, różowy wibrator i co rusz przenosi z niego wzrok na swoje spodnie.
— Cześć — mruknął tylko pod nosem.
***
Czternaście tysięcy wyświetleń, dziękuję. <3
CZYTASZ
Sztuka konwersacji
Fanfiction"Czuł się, jakby mówił do ściany. A mówił do drzwi" Zbiór śmiesznych i żartobliwych - czasami sprośnych - ale i nadzwyczaj często smutnych i wzruszających, krótkich opowiadań o tematyce uniwersum Harry'ego Pottera. Głównie Dramione, ale i wiele, wie...