38

411 34 3
                                    

      To już pięć lat. Aż ciężko uwierzyć, jak to szybko zleciało. I tyle z nią wytrzymałem. Szmat czasu... Mężczyzna przewrócił się na drugi bok, a na jego twarzy wymalowało się zdziwienie, gdy ramię nie wylądowało na ciele kobiety, tylko na miękkim materacu.

      — Gdzie ona, do cholery, jest o ósmej rano w sobotę? — mruknął niezadowolony, spojrzawszy uprzednio na zegar. — Rozumiem, rocznica ślubu i w ogóle, ale jest jeszcze noc...

      Blondyn ziewnął głośno i przeciągnął się, zrzucając kołdrę na ziemię.

      — Draacoo — zawołała Hermiona, zanim weszła do sypialni. — Już nie śpisz? — spytała, jednak nie dała mu dojść do głosu. — To nawet lepiej. No, otwórz buzię — nakazała. Podszedłszy do męża, kobieta podsunęła mu pod nos niebieską tabletkę. — Wszystkiego najlepszego, kochanie. To już rok, odkąd ci nie staje.

      Arystokrata, oniemiały, otworzył usta, by coś powiedzieć, lecz natychmiast znalazła się w nich tabletka.

      — Cudownie! Wracam za godzinkę!

***
Jak Wam się podoba?
Przez sporą liczbę moich wyjazdów, rozdziały będą pojawiały się nieregularnie i stosunkowo rzadko.

Sztuka konwersacjiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz