43

383 41 1
                                    

      — Ta wystwa jest naprawdę świetna — oznajmiła Hermiona, rozglądając się dookoła. — Ale dlaczego przyszliśmy akurat tutaj? — Złapała blondyna za rękę i uśmiechnęła się delikatnie, unosząc brew. — No, i czego szukamy? Mam wrażenie, że czegoś szukamy.

      Draco pokręcił głową z pobłażliwym uśmiechem na twarzy. Cała Hermiona, buzia jej się nie zamykała, zawsze musiała wszystko wiedzieć. Pociągnął trajkoczącą dziewczynę za sobą. Szatynka odchrząknęła, gdy zatrzymali się przed jednym z obrazów.

      — Jak ci się podoba?

      — Wieża Eiffle — trafnie stwierdziła, przekrzywiając głowę. — I?

       Malfoy puścił rękę dziewczyny i włożył swoją do kieszeni marynarki.

      — Zawsze chciałaś pojechać do Paryża. — Wyciągnął małe, czerwone pudełko i uklęknął przed dziewczyną. — A to... wydało mi się dość romantyczne i zaskakujące, byś mogła zgodzić się na ślub z takim idiotą i ignorantem jak ja.

      Panna Granger otworzyła szerzej oczy, niezbyt wierząc w to, co widzi.

      Draco otworzył pudełko, ukazując srebrny pierścionek z błyszczącym, zielonym kryształem.

      — Hermiono. Zostaniesz moją żoną?

***
Szaleję z tymi rozdziałami. Zachęcam do składania zamówień. :))

Sztuka konwersacjiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz