69

229 27 3
                                    

      Sprężyny materaca skrzypiały głośno, gdy co rusz uginał się pod ciężarem dwóch ciał. Okno zabrudzone sadzą nie było szczelne i wpuszczało do pomieszczenia zimne powietrze, powodujące gęsią skórkę na ich nagich plecach i ramionach. Zresztą wszystko w tym domu wydawało się równie stare, co okno sypialni.

      Nagle coś trzasnęło. A zaraz jeszcze raz znacznie głośniej. I nie minęła nawet sekunda, gdy łóżko się zarwało, a kobieta wydała z siebie stłumiony okrzyk. Mężczyzna jęknął tylko, przygniatając drobne ciało pod sobą.

      — Kurwa — zaklął pod cicho nosem, próbując podnieść się spośród połamanych desek. Gdy po raz kolejny mu się nie udało, opadł — tym razem delikatniej — na szatynkę, po czym oboje zaczęli się śmiać.

***
taki przejściowy. taki, o.
;p

Sztuka konwersacjiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz