1.4

565 43 16
                                    

      — Schlał się — oznajmiła bezceremonialnie Ginny, wchodząc do salonu przyjaciółki.

      — Kto się schlał? — spytała, prostując się na kanapie i zrzucając przy tym kilka poduszek na podłogę.

      — No jak to kto? — Rudowłosa kobieta spojrzała na nią z ukosa. — Malfoy.

      — Normalne... — odparła, wstając i kierując swe kroki do kuchni. — Poza tym, po co mi to mówisz? Co mnie to obchodzi?

      Panna Granger nalała sobie wodę do szklanki i wzięła sporego łyka.

      — Bo upił się przez ciebie, idiotko  — Te słowa sprawiły, że szatynka wypluła na stół wodę, którą miała w ustach i zaklnęła cicho pod nosem.

      — Jak to przeze mnie? — spytała, puszczając mimo uszu określenie, którego użyła pani Potter w stosunku do jej osoby. — Co ja mu zrobiłam, żeby się upił?

      — Nie pamiętasz jak jeszcze dzisiaj rano obściskiwałaś się z Ronem, tylko po to, żeby wzbudzić jego zazdrość? — Uniosła pytająco brew i stuknęła palcami o blat stołu. Gdy Hermiona nie odpowiadała, dodała: — Krótką masz pamięć...

***

      — Och, Malfoy — westchnęła, patrząc na zalanego w trupa chłopaka leżącego na łóżku z potarganymi blond włosami i w pomiętej granatowej koszuli. Usiadła na skraju łóżka i delikatnie dotknęła jego policzka. Mężczyzna nieświadomie złapał jej dłoń i bardziej się w nią wtulił. Po jej policzku spłynęła łza. Smutku, bądź też radości, że może przy nim być. — Przepraszam cię, przepraszam tak bardzo...

***
Nie miałam ani pomysłu, ani niczego na to drabble. Miałam też problem z interpretacją tej piosenki, więc przepraszam, ZielonyKapturek, jeśli wyszło okropnie, ale jakoś tak...
Przypominam, że dalej możecie składać zamówienia i... coś jeszcze chciałam napisać, ale nie pamiętam już XD.

Z poważaniem,
Ciachomik


Sztuka konwersacjiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz