30

485 45 2
                                    

      — Och, Malfoy — westchnęła dziewczyna, spoglądając to na bladą twarz arystokraty, która przybrała trochę żywszy niż zazwyczaj kolor, to na jego ręce. — Nie-e, nie wiem, co powiedzieć...

      Chłopak uśmiechnął się nerwowo i podrapał się po głowie.

      — Moożesz podziękować. — Spróbował przybrać swój zwyczajny, sarkastyczny ton, jednak nie wychodziło mu to za dobrze. Nie wychodziło mu w ogóle. — I przyjąć prezent.

      Szatynka uśmiechnęła się pogodnie i wyciągnęła rękę po lekko poturbowaną, czerwoną różę.

      Młodego Malfoya przeszedł delikatny dreszcz, gdy dłoń dziewczyny musnęła jego palce.

      — Ja... dzięki — powiedziała, a po chwili namysłu dodała: — Draco.

      Blondyn uśmiechnął się i już chciał sie odwrócić, gdy usta dziewczyny niespodziewanie znalazły się na jego policzku, a sama panna Granger zniknęła tak szybko, jak zdecydowała się na ten śmiały gest. Chłopak dotknął delikatnie swojego policzka, gdy usłyszał za sobą ciche śmiechy młodszych uczniów.

      — On jest czerwony! Jak pomidor! — przekrzykiwali się jeden przez drugiego, nie powstrzymując już dłużej wybuchu śmiechu.

***
Wiem, że dawno mnie nie było, ale byłam strasznie zajęta.
Kolejny rozdział "All unspeakable thoughts" miał być dzisiaj, ale się nie wyrobię ze sprawdzaniem, więc będzie jutro. ;) Z zamówieniami ruszamy w weekend. :D
Wszystkiego najlepszego wszystkim moim czytelniczkom z okazji Dnia Kobiet!

Z poważaniem,
Ciachomik

Sztuka konwersacjiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz