Draco odłożył Proroka Codziennego na ciemny blat stolika stojącego obok kanapy i przyjął gorący kubek z rąk dziewczyny. Wlepił wzrok w parującą herbatę, gdy poczuł jak miejsce obok zapada się pod dodatkowym ciężarem. Szatynka złapała róg wełnianego koca i naciągnęła na ich kolana. Kątem oka obserwowała jego bladą twarz. Zdawało jej się, że z dnia na dzień skóra arystokraty nie tylko bladła, ale i stawała się coraz bardziej przezroczysta. Przyzwyczaiła się do tego, że nie odzywał się zbyt często. Wspólne wieczory spędzane w ciszy zaczęły nawet, oprócz bólu, sprawiać jej też znikomą przyjemność.
W takich chwilach myślał o przyszłości. Wyobrażał sobie wszystkie te chwile, których nigdy nie doczeka. Nie wiedział, dlaczego akurat na niego padło. Ponoć złego diabli nie biorą. Czuł, że krzywdzi wszystkich wokół. Nie chciał, by po nim płakali. Mimo że jego życie było tak krótkie, uważał, że wygrał los na loterii. Był szczęśliwy, że ją miał.
Szkoda, że to już koniec, myślał każdej nocy przed snem.
Odetchnął ciężko i objął Hermionę ramieniem, przyciągając ją bliżej. Oparła głowę o wychudłą klatkę piersiową blondyna, wsłuchując się w miarowe bicie jego serca. Chciała zapamiętać ten rytm na długo. Zanurzył nos w napuszonych, brązowych lokach i zamknął oczy. Starał się oddychać głęboko, choć przysparzało mu to coraz więcej trudności.
– Mam nadzieję, że pójdę do nieba – stwierdził powoli, podnosząc głowę. Nie chciał się rozklejać. Wiedział, że to przytłaczające. Czasami nie mógł jednak nic na to poradzić. Dziewczyna spojrzała na niego z delikatnie uniesioną brwią. Nie było już śladu po twardym, chłodnym tonie głosu, który potrafił zmrozić krew w żyłach wszystkich uczniów Hogwartu. Życie zdawało się uchodzić nawet ze stalowych tęczówek. Nie umiała tego otwarcie przyznać, ale choroba Malfoya spędzała jej sen z powiek. Przyłożyła dłoń do szorstkiego policzka, a na jego ustach pojawił się cień uśmiechu. Złożył krótki pocałunek na jej czole, gdy przymknęła na chwilę oczy. – Mam nadzieję, że pójdę do nieba, żebym mógł cię kiedyś znów zobaczyć.
***
przerwy w pisaniu mi nie służą :(
CZYTASZ
Sztuka konwersacji
Fanfiction"Czuł się, jakby mówił do ściany. A mówił do drzwi" Zbiór śmiesznych i żartobliwych - czasami sprośnych - ale i nadzwyczaj często smutnych i wzruszających, krótkich opowiadań o tematyce uniwersum Harry'ego Pottera. Głównie Dramione, ale i wiele, wie...