56

1K 67 126
                                    

Ciężko przełknąłem ślinę i powoli się odwróciłem. Tuż przede mną stał pewien chłopak. Wydawał się trochę starszy ode mnie. Był też wyższy, ale niższy niż drań. Miał średniej długości białe włosy, które w pewnym momencie przybierały błękitną barwę. Fioletowe oczy wcale nie pasowały do jego wyglądu. Natomiast twarz miał bardzo przyjemną, a na niej szeroki uśmiech. Nie powiem. Jego wygląd na pierwszy rzut oka robił wrażenie. Naprawdę. Prawie nie mogłem od niego na początku oderwać wzroku. On wesoło się uśmiechnął i zaśmiał się.

- Widzę, że robię dobre wrażenie. No dobrze. Miło mi cię poznać, lisku. Jestem Suigetsu Houzuki. Cieszę się, że w końcu mogę cię zobaczyć z bliska, Naruto.

- Czyli to od ciebie dostawałem te SMS-y, tak? – spytałem dla pewności i pomachałem telefonem.

- Zgadza się. – zaraz pokazał mi swój telefon z wiadomościami już znanej mi treści. – Mam nadzieję, że się cieszysz z naszego spotkania, tak samo jak ja.

- Tak. Chciałem cię poznać. – uśmiechnąłem się lekko.

- Miło mi to słyszeć. Wiesz, że naprawdę pięknie wyglądasz? – podszedł do mnie i złapał za moją dłoń.

- Mógłbyś tak nie mówić? – poprosiłem cicho, czując się z tym naprawdę nieswojo..

- Hah, przepraszam. – zaśmiał się. – Ale ja nic na to nie poradzę. Wiem, że jesteś wstydliwą osobą, lecz moim zadaniem jest prawienie ci komplementów. A muszę przyznać, że, gdy przede mną jesteś, to one same ze mnie wychodzą.

Uciekłem od niego wzrokiem. Przez cały czas starałem się mieć na twarzy lekki uśmiech, który zawsze mogłem usprawiedliwić nieśmiałością. Mimo to czułem się podczas tego nie najlepiej. Nie mogłem powiedzieć, że nie robi wrażenia, ale nie mogę na niego zwyczajnie reagować po tych wiadomościach. Jego dotyk przyprawiał mnie o lekkie, nieprzyjemne dreszcze.

- Możemy wejść do środka? Jest mi trochę zimno. – spytał, z powrotem na niego spoglądając.

- Tak, chodźmy. Nie chcę, żebyś się czasem przeziębił, lisku. – złapał mnie pod rękę i pociągnął do budynku. – Jesteś pewnie głodny, co nie?

- Tak. – przyznałem.

- Pozwolisz mi coś zamówić i cię tym zaskoczyć? Chciałbym sprawdzić czy trafię w twoje gusta. Ale mam wrażenie, że powinieneś być zadowolony z złożonego przeze mnie zamówienia. – uśmiechnął się szeroko. – Nie martw się, za wszystko zapłacę.

- No dobrze. – uśmiechnąłem się trochę bardziej, myśląc o darmowym posiłku. – Gdzie idziemy zjeść?

- Zaraz tam będziemy. – wtem wszedł ze mną do jednej z knajpek, w której już byłem z przyjaciółmi i draniem. – Chodźmy do stolika.

Pociągnął mnie do bardziej ustronnego miejsca, gdzie znajdował się tylko jeden stolik, a w pobliżu nie było żadnego innego. W sumie to i tak nie byłoby go widać, gdyż on był wstawiony, że tak to nazwę, w dziurę. Zaraz po tym zniknął złożyć zamówienie. Usiadłem przy stoliku i głośno westchnąłem. Do tej pory nie mogę uwierzyć, że to robię. Po paru minutach chłopak wrócił i usiadł naprzeciw mnie.

- Nasze zamówienie będzie za kwadrans. W tym czasie możemy porozmawiać. Z chęcią posłuchałbym twojego głosu, chyba, że ty chciałbyś się czegoś o mnie dowiedzieć.

- To może na początek, ile masz lat?

- Nie wspomniałem o tym? – zdziwił się, na co tylko przytaknąłem. – Jestem zaledwie rok starszy od ciebie, co według mnie idealnie dopełni nasz związek. Zazwyczaj jest tak, że przy starszym partnerze, czuje się bezpieczniej oraz ma się większą pewność, że nie zdradzi, gdyż zajmuję się swoją młodszą połówką. Sądzę, że takie związki są najlepsze. Sam się o tym przekonasz, obiecuję.

Ponad problemWhere stories live. Discover now