36

2.2K 87 179
                                    

Gdy tylko zaszedłem do kuchni, od razu zajrzałem do lodówki i skrzywiłem się, widząc ślimaki i te żabie udka. Nie rozumiem, jak to można jeść. Trochę pogrzebałem w lodówce, po czym stwierdziłem, że zrobię jajecznicę. Wyciągnąłem jajka i to, co było mi potrzebne. Tym razem bez żadnych wypadków. W międzyczasie dołączył do mnie atramentowooki. Niespodziewanie objął mnie w pasie, szepcząc mi do ucha.

- Co robisz?

Tak mnie tym wystraszył, że podskoczyłem w miejscu, a patelnie trzymałem w dłoniach, więc niewiele brakowało, by nasze śniadanie znalazło się na podłodze. Spojrzałem na niego z lekkim wyrzutem i odparłem.

- Staram się nie zbierać śniadania z podłogi.

- Kiedy można jeść? - spytał.

- Za chwilę. Uszykuj talerze.

Drań zostawił mnie w spokoju i zaczął szykować to, o co poprosiłem. Chwilę później mogliśmy już jeść. Po tym oparłem się o szafkę i czekałem, aż woda się zagotuję. Wpatrywałem się w okno, na śnieg, który leżał na ziemi. Lubię zimę, ale mnie przytłacza. Nagle poczułem dłonie drania na swoich pośladkach. Bezwiednie uśmiechnąłem się pod nosem i odwróciłem w jego stronę.

On złączył nasze usta w namiętnym pocałunku, przypierając mnie do szafek. Jego dłonie złapały mnie za pośladki i usadziły na meblu. Po tym swoimi rękami przesuwał po moich udach, usta przeniósł na moją szyję. Ja obejmowałem jego szyję, palce jednej ręki wplątałem w jego miękkie włosy oraz wydawałem z siebie jedynie westchnienia. Wtem do naszych uszu doszedł dźwięki gotującej się wody. Czarnowłosy obrzucił czajnik morderczym wzrokiem, na co jedynie cicho zachichotałem. Ten spojrzał na mnie i mruknął.

- Pieprzyć to, mam ciebie.

Zaśmiałem się na tą wypowiedź. Wrócił ustami do mojej szyi, całując ją, zasysając gdzieniegdzie skórę, podgryzając i liżąc. Jednak odsunąłem go trochę od siebie, po czym oświadczyłem.

- Czajnik może się spalić.

W odpowiedzi tylko coś mruknął pod nosem. Zszedłem z szafki i lekko musnąłem jego usta. Po tym zalałem sobie herbaty, a mu kawy. Usadowiliśmy się przed telewizorem, szukając w nim jakichś filmów. Po chwili trafiliśmy na jakiś dość ciekawy. Oparłem się wygodnie o Uchihę i spokojnie popijałem swój napój. Parę minut po odłożeniu kubków czarnooki zaczął składać delikatne pocałunki na moim ramieniu. Przeszedł na szyję, a później namiętnie wbił się w moje usta. Gdy tylko oderwał się od moich warg, mruknąłem do niego.

- Sasuke, przestań. Chcę to obejrzeć.

- Oj, daj spokój, kochanie. Naprawdę mi nie pozwolisz? - spytał, uwieszając się nade mną.

- Daj mi obejrzeć ten film. - burknąłem, próbując spojrzeć na telewizor.

- Naruto, nie chcesz, żebym sprawił ci trochę przyjemności? - poczułem jego rękę wysoko na moim udzie.

- Jeśli nie dasz mi obejrzeć tego cholernego filmu, to pójdę się ubrać i nie pozwolę ci się obmacywać. Słyszysz? - oświadczyłem trochę zdenerwowany.

Po chwili dopiero poczułem pieczenie na policzkach przez to, co powiedziałem. On spojrzał na mnie zdziwiony.

- Na serio, kochanie? - spytał.

- Tak, więc siadaj i daj mi obejrzeć ten film. - poinformowałem.

On w końcu usiadł na miejscu i pozwolił mi w spokoju obejrzeć film. Uśmiechnąłem się pod nosem i oparłem o jego tors. Na to już nic nie poradzę, że jest mi przy nim wygodnie. Po skończeniu oglądania, drań już chciał się do nie dobierać, ale rozdzwonił się mój telefon, więc szybko mu się wymknąłem, aby dostać się do komórki. Ten tylko na to znów bąknął coś niezadowolony. Gdy tylko dopadłem do urządzenia, odebrałem.

Ponad problemWhere stories live. Discover now