102

1.1K 59 142
                                    

Długo nie otwierałem oczu. Pod sobą czułem ciało bruneta, co mnie bardzo zadowoliło. Uśmiech z mojej twarzy ani myślał zejść. Pocałowałem go delikatnie w szyję. Nie zareagował na to. Czyli on też zasnął. Pozwolę mu trochę pospać. Ja za to sprawdzę kto do mnie dzwonił i czego ode mnie chciał.

Złapałem za telefon i zerknąłem na nieodebrane połączenie. Dzwoniła do mnie Hinata. Ciekawe co się stało, że to właśnie ona do mnie dzwoniła. Spróbowałem się podnieść z drania, co mi przyszło z trudem. Zamierzam oddzwonić do niej, jednak nie chcę go budzić. Później go obudzę. Miałem jednak nie mały problem, by przejść tak jak planowałem na taras. Gdy tylko udało mi się tam dotrzeć, z ulgą ułożyłem się na leżaku. Chwilę odsapnąłem, zanim wykonałem połączenie. Długo nie czekałem aż odbierze, więc po kilku sekundach usłyszałem.

– Jak miło, że jednak mnie nie olałeś. – usłyszałem jej śmiech.

– Spałem, gdy dzwoniłaś, a raczej usypiałem. I to zignorowałem. – przyznałem jej.

– Rozumiem. Mam nadzieję, że chociaż dobrze ci się spało.

– Tak, nawet bardzo. – uśmiechnąłem się na myśl, że to tylko dzięki mojemu draniowi tak dobrze mi się spało. – Co tam ode mnie chciałaś, Hinata? Zazwyczaj do mnie nie dzwonisz.

– Wiem, Naru. Jestem teraz razem z Temari i stwierdziłyśmy, że do was zadzwonimy.

– Mhm... Dlaczego akurat do mnie? – zastanowiłem się.

– Nie mam zamiaru wysłuchiwać jęczenia Shiki! – zawołała nagle blondynka. – Czy ty wiesz jak on na wszystko narzeka?!

– Wiem, Temari. – zaśmiałem się. – Ale przecież zawsze jeszcze pozostaje reszta.

– Cóż... Kiba jest zbyt rozgadany i rozmarzony, by gadać o tym, co chcemy wiedzieć. – stwierdziły.

– A Neji?

– Z nim już rozmawiałyśmy i jak na nasze nieszczęście za każdym razem był z nim Kiba, a to był koszmar. O Sasuke nawet nie wspominamy, ponieważ sam wiesz jaki on jest.

– Nie jest taki zły. – oświadczyłem.

– Może i nie, jednak jego charakter za wiele się nie zmienił. – wyjaśniły.

– Rozumiem. – zaśmiałem się lekko. – Wciąż jest wredny i chamski. A więc z czym dzwonicie?

– Chciałyśmy się dowiedzieć, co tam u was i kiedy wracacie. No i jak się czujesz po tym swoim wypadku. Shika jeszcze wspominał, że ponoć się pokłóciłem z Sasuke. – wtrąciła Temari. – To prawda? A jeśli tak, to udało wam się pogodzić?

– Mhm... Więc jeśli chodzi o powrót, to wracamy w niedzielę, ale nie wiem o której.

– To teraz odpowiedz na resztę pytań. Jak się czujesz? – zapytały.

– W miarę dobrze. To rozcięcie mi się ładnie goi, więc nie jest źle.

– To świetnie. A co z tą kłótnią?

– Cóż... Wolałbym o tym nie mówić, jednak wszystko jest dobrze. Pogodziliśmy się i nie ma już problemów. – oznajmiłem.

– To wspaniale. Nie chciałabym was widzieć pokłóconych. To nie jest miły widok. – oświadczyła z ulgą Hinata.

– Dokładnie tak. Wtedy nie wiem czy jest mi bardziej przykro z twojego powodu czy z Sasuke. Chociaż przy nim to dochodzi jeszcze lekkie przerażenie. – zaśmiała się Temari.

– Tu nie mogę się nie zgodzić. – uśmiechnąłem się lekko. – On czasem naprawdę potwornie wygląda.

– Kto potwornie wygląda? Z kim rozmawiasz? – usłyszałem za sobą i poczułem jak ten ktoś całuje mnie lekko w szyję.

Ponad problemWhere stories live. Discover now