119

784 47 116
                                    

– Herbaty czy kawy? – spytałem, spoglądając na kobietę za mną.

– Herbaty. – Kiwnąłem głową na potwierdzenie. Po chwili usłyszałem jak mówi. – Ładnie się tu urządziłeś. Nawet nie wiesz jak się ucieszyłam, gdy zobaczyłam te wszystkie zdjęcie na meblach.

– Zdjęcia? – Odwróciłem się do niej przodem. – Czyli to pewnie ty pomogłaś Naruto z jego niespodzianką dla mnie?

– Ojć... – Zakryła usta ręką. – Chyba się wygadałam.

– Niekoniecznie. Wiem, że Naruto nie jest zbyt dobry w gotowaniu. To było oczywiste, że ktoś musiał mu pomóc.

– Nie mogłam mu nie pomóc. Bardzo mu na tym zależało. – Słysząc to, nie mogłem powstrzymać się od uniesienia kącików ust. – Ale żeby było jasne. Ja tylko mówiłam, co ma robić. Wszystko zrobił sam.

– Rozumiem. – To zapewnienie sprawiło, że tamtejsza niespodzianka wydawała mi się jeszcze lepsza. Zaparzyłem nam herbaty, po czym z kubkami usiadłem obok matki. – To może teraz mi powiesz dlaczego przyszłaś bez zapowiedzi?

– Chciałam porozmawiać.

– Chodzi o to, co powiedziałem podczas obiadu, prawda?

– Zgadza się. – Westchnęła cicho, upijając łyk naparu. – Tylko proszę cię, nie myśl, że próbuję na siłę wtrącić się w twoje życie i nim jakkolwiek pokierować. Ja tylko...

– Martwisz się i dlatego chcesz porozmawiać. Mogę cię jednak zapewnić, że wszystko jest w porządku.

– Naruto wydawał się wtedy bardzo zaskoczony, nie uważasz?

– Bo był. – Odłożyłem kubek na stolik. – Tylko nie chciał tego jakoś bardzo pokazać.

Kobieta kiwnęła głową na potwierdzenie. Przez chwilę siedzieliśmy w ciszy. Mama powoli przyglądała się salonowi. Miałem wrażenie, że się nad czymś zastanawiała. Może nie nad jakimś konkretnym pytaniem. Patrząc na jej mimikę twarzy, miałem wrażenie, że bardziej myśli nad tym czy powinna mi zadać jakieś pytanie. Wyraźnie nie chciała za bardzo mieszać się w moją prywatność.

– Możesz pytać – oświadczyłem tylko. – Najwyżej nie odpowiem, prawda?

Brunetka spojrzała na mnie z delikatnym uśmiechem. Tak jakby moje słowa podziałały na nią pozytywnie. Również odłożyła swój kubek na stolik.

– Mnie również wtedy zaskoczyłeś.

– Domyślam się. Widziałem jak na mnie spojrzeliście.

– Chyba się nie dziwisz, Sasuke? – zapytała, jakby to było oczywiste. – Nie codziennie słyszymy od ciebie podobne oświadczenia. A to nie było byle jakie oświadczenie.

– Wiem – westchnąłem ciężko. – Niekoniecznie to przemyślałem przed powiedzeniem tego.

– Przez ojca? – Kiwnąłem głową na potwierdzenie. – Ale powiedz mi tak szczerze, skarbie. – Spojrzałem na nią uważniej. – Co było większym prowodyrem? Zdenerwowanie ojca czy danie pewnej zapowiedzi?

Jej wzrok był delikatny. Widziałem, że była niezmiernie ciekawa mojej odpowiedzi, lecz nie chciała na mnie naciskać. Przeniosłem wzrok na zawieszony naprzeciw projektor. Musiałem się dobrze zastanowić, co jej powiedzieć. Nie sądziłem jednak, że jednego dnia będę musiał porozmawiać i z Naruto i z matką. Z moim Uzumakim musiałem o tym pomówić. Wiedziałem, że mama również będzie tego chciała, lecz nie sądziłem, że dziś. Upiłem łyk herbaty i powiedziałem.

­– Chciałem zrobić mu na złość. – Jej spojrzenie nic mi na ten moment nie mówiło, prócz tego iż czekała na moje kolejne słowa. – To było moim głównym zamiarem. Nie mogę jednak powiedzieć, że to nie miało znaczenia. Z tym, że na pewno nie w najbliższym czasie.

Ponad problemWhere stories live. Discover now