72

1.2K 72 78
                                    

Obudziwszy się, miałem ochotę przytulić mojego kotka. Jednak nie mogłem. Nie było go w łóżku. Lekko się uniosłem i stwierdziłem, że jest już dziewiąta, ale to niemożliwe, by Naruto już wstał. Okazało się, że siedzi przy moim biurku i coś robi. Wstałem z łóżka i kierując się w jego stronę, spytałem.

– Kochanie, co robisz?

Wystraszył się i spadł z krzesła. Pomogłem mu wstać, po czym go objąłem i pocałowałem w policzek. Wyglądał na bardzo sennego i zmęczonego. Dowiedziałem się zaraz, że ten blondynek nie przespał w nocy ani minuty i teraz usnąłby nawet na stojąco. Chciał spać. Na szczęście udało mi się go przekonać, bym najpierw zmienił pościel, a następnie wzięli prysznic. W kabinie praktycznie mi przysypiał, więc sam musiałem go porządnie umyć. Po tym chciał zaciągnąć mnie do łóżka, żebym położył się z nim spać, jednak to wiele nie dało. Byłem głodny, więc musiał się z tym pogodzić. Marudził, jednak nic innego nie zrobił.

Skierowałem się do kuchni. Musiałem coś zjeść. Po tej nocy jestem strasznie wygłodniały. Skoro tyle energii włożyłem w tą piękną noc, to nic też dziwnego. W pomieszczeniu zastałem jedzących śniadanie starszych. Ich wzrok od razu skierował się na mnie. Nie zwracając na nich uwagi, spytałem czy jest jeszcze choć trochę dla mnie. Potwierdzili to, po czym usłyszałem od brata.

– Widzę, że jesteś zadowolony i głodny.

– A jak ma nie być głodny, po takich nocnych harcach? – zachichotał blondyn.

– W sumie racja. Czyżby Naru jeszcze spał?

– Jest zmęczony. Nie mógł spać. Dopiero teraz mu się udało zasnąć.

– W jakim sensie nie mógł spać? – zaciekawił się brat.

– Nie jesteście aż tak głupi.

– Racja. Seks naprawdę potrafi być wykańczający. – zaśmiał się Deidara.

– Nie wytrzymam dłużej! – wrzasnął nagle nieproszony gość. Podszedł do mnie i łapiąc mnie za koszulkę, warknął. – Kto ci do kurwy pozwolił go tknąć?! Jak mogłeś go splamić ?! To jest niemożliwe, by sam ci na to pozwolił!

– Ucisz się łaskawie. – odparłem obojętnie. – Naruto jest zmęczony i śpi. Nie chcę, by twoje głupie wrzaski go obudziły.

– Głupie wrzaski?! Tak nazywasz moją walkę o niego?! Nie zapominaj, że jesteś dopiero szczylem w liceum! Na pewno go wykorzystujesz seksualnie! Tylko mu groziłeś, by nikomu nie mówił!

Jego słowa zaczęły mnie denerwować. Nie dość, że mną szarpie to jeszcze uważa, iż mógłbym zrobić krzywdę mojemu Uzumakiemu. To niedorzeczne. Szybko wykręciłem jego nadgarstek. Puścił mnie, a ja spokojnie powiedziałem.

– Prosiłem, byś się uciszył. Naruto śpi, jest zmęczony. I dla twojej informacji, ten chłopak jest całym moim świtem. – zaraz go zostawiłem i wróciłem do śniadania.

– Całym światem?! Nie kpij ze mnie! Wiem, że uważasz go za swoją dupę na pokaz i nic więcej! Zależy ci tylko na rżnięciu tego niewiniątka! I ty jeszcze chcesz, bym dał ci spokój?! W życiu! Nie zostawię mojego Narusia samego z taką!...

Nie skończył. W tym momencie do kuchni wkroczył Naruto. Jego mina wyrażała czystą złość i irytację. Widać po nim było też, że jest strasznie zmęczony. Choć zdziwiło mnie to, że przyszedł. Jednak w jaki sposób przyszedł. Zawinął się kołdrą i tu przyszedł. Wyglądał tak dość seksownie. Tylko zamiast tej złej miny bardziej odpowiadałby mu któryś z jego nieśmiałych bądź zalotnych uśmiechów. Tak wyglądałby teraz jeszcze seksowniej, niż zawsze. Nim się spostrzegłem podszedł do Menmy i uderzył go w twarz. Następnie, nie pozwalając mu nic powiedzieć, warknął na niego.

Ponad problemWhere stories live. Discover now