Od rana to samo i podwózka do szkoły. Przed budynkiem tak, jak zawsze czekali na mnie Kiba i Shikamaru. Gdy tylko wysiadłem z auta, zauważyłem, że wszyscy mi się przypatrują. Dosłownie wszyscy wpatrywali się we mnie. Czułem się z tym nieswojo. Podszedłem do przyjaciół i się z nimi przywitałem.
- Możecie mi powiedzieć czemu wszyscy się tak na mnie gapią?
- To Uchiha ci nie mówił? – zdziwił się Nara.
- Ale o czym?
- Shika, to oczywiste, że nic mu nie mówił, przecież był nim zbyt zaślepiony, by o tym pamiętać. – zaśmiał się Inuzuka.
- Powiecie mi w końcu?
- No wiesz. Jak nam w środę przytomność straciłeś, to on spanikował. – zaczął szatyn.
- Dużo mu tez nie brakowało, żeby wydrzeć się na Kakashiego. – kontynuował brązowowłosy.
- Bał się o ciebie bardziej niż my i sam Hatake. A później nie pojawił się na lekcjach, bo jakimś cudem przekonał Kakashiego, żeby go zabrał do ciebie.
- No i wszystkim wydało się to dziwne. Bo niby dlaczego ktoś, kto od samego początku jest ze sobą w konflikcie tak nagle panikuje, gdy coś się dzieje jej wrogowi?
- Zaczęli snuć jakieś podejrzenia, o was. To wszystko jeszcze im tylko potwierdzało to, że drań miał nie najlepszy humor w kolejnych dniach. Jedynie miał telefon w ręku, jakby na coś czekał.
- No to im przyszło na myśl jedynie to, że musi być coś między wami. Wszyscy o tym szeptali, a Sasuke, jakby nic nie słyszał.
Nie spodziewałem się tego ani trochę. Cholera. Czyli aż tak to wszystko się skomplikowało. Oni myślą, że my jesteśmy razem i dlatego się na mnie gapią. Nie jestem z tego zadowolony. Nie chodzi mi o to, że myślą, iż jestem z Sasuke, ale to, że się na mnie gapią. Źle się w tym czuję. Ludzie i tak w końcu by się dowiedzieli.
- I co ty na to, Naru? – spytał Kiba.
- Ja? Nic. Niezbyt mi to odpowiada, ale no trudno. Kiedyś i tak, by się wydało.
- Wow, jaki ty dorosły. – zdziwił się Nara.
- Wcale nie. Dzieciak ze mnie. – zaśmiałem się. – A drań to na pewno o tym wie?
- Wie, wie. Obecność wszystkich go wtedy wkurwiała. Te szepty i wścibski wzrok. – potwierdził psiarz.
- Nie dziwię się mu. Czuję się nie swojo, gdy tak wszyscy się na mnie gapią.
- A kto by się czuł normalnie?
Po tym pytaniu poszliśmy na lekcję. Po wejściu do budynku szkolnego od razu napadło mnie uczucie, jakby dosłownie wszyscy o tym wiedzieli. Starałem się tym nie przejmować, ale przez te wbite we mnie ślepia, to było trudne. Na lekcjach nawet nauczyciele patrzyli się na mnie i na Sasuke. Z każdą chwilą w tej cholernej szkole czułem się gorzej. Te spojrzenia mnie dobijały. Na każdej z przerw bez słowa kierowałem się do opuszczonej klasy chemicznej, by chociaż tam odciąć się od tych spojrzeń. Chłopaki przynajmniej mnie rozumieli i o to nie pytali. Na długiej przerwie dostałem SMS-a od drania:
„Gdzie jesteś?"
Szybko mu odpisałem, na co on napisał, że zaraz tam będzie. Poinformowałem o tym chłopaków, by nie byli zaskoczeni i po prostu na niego czekaliśmy. Czekaliśmy gdzieś koło dwóch minut od jego wiadomości.
- Co jest? – spytałem od razu.
- Mówili ci już o tym, co sądzą ludzie? – zapytał od razu.
![](https://img.wattpad.com/cover/228401689-288-k536328.jpg)
YOU ARE READING
Ponad problem
Fanfiction17-letni Naruto pod opieką wuja zaczyna "nowy start" w nowym mieście. Na swojej drodze spotka nowe doświadczenia, których do tej pory nie był w stanie doznać przez dający mu się we znaki od kilkunastu lat problem. Jak potoczy się jego historia wraz...