60

1.5K 68 133
                                    

Wstałem z łóżka, założyłem spodenki i ruszyłem w kierunku kuchni, gdzie najpewniej znajdował się mój czarnooki. Nie myliłem się. Siedział przy stole i prawdopodobnie popijał kawę. Podszedłem do niego i pocałowałem go w policzek, lekko się do niego uśmiechając.

– Wyspałeś się?

– Można tak powiedzieć. Ciastka! – zawołałem, widząc na stole talerzyk z ciastkami.

Już chciałem jedno wziąć, ale ktoś lekko trzepnął mnie w rękę, którą wyciągnąłem w stronę talerzyka z pysznościami. Spojrzałem na niego oburzony tym ruchem. Na serio mam ochotę na te ciastka. Nawet wielką ochotę.

– Najpierw zjedz śniadanie. 

– Ale mogę chyba jedno ciastko? 

– Zjedź śniadanie, a później ciastka.

– Czemu akurat tak?

– Bo ciastek nie je się na śniadanie.

– Co z tego, że zjem najpierw ciastko, a później śniadanie? Przecież i tak je zjem.

– Zjesz coś słodkiego i nie będzie ci się chciało jeść. Zepsujesz sobie smak posiłku.

– On ma rację, Naruto. – usłyszałem nagle wuja. – Zjedz najpierw śniadanie. Ciastka poczekają.

Bez większych już pretensji, zająłem się posiłkiem. Cały czas na sobie czułem wzrok drania. Chyba po raz pierwszy mnie on nie krępuje, tylko sprawia, że jest mi dobrze z wiedzą, iż to właśnie on przygląda się mojemu ciału. Oczywiście miałem przez to lekkie wypieki na twarzy, ale one mi w niczym nie przeszkadzały.

Po zakończeniu śniadania, natychmiast porwałem ciastko z talerza. Nim się spostrzegłem, drań zabrał mi ciastko, po czym pociągnął mnie na swoje kolana. Lekko na to pisnąłem, nie spodziewawszy się tego. Zaraz mi jednak przeszło, gdy przed moją twarzą pojawiło się ukradzione ciastko. Uśmiechnąłem się tylko, odebrałem tą pychotkę i cmoknąłem go w usta. Uśmiechnął się tak jak uwielbiam i oparł głowę na moim ramieniu. Na to tylko przełamałem ciastko na pół i poczęstowałem nim Uchihę. Spojrzał na mnie zdziwiony tym, że oddaje mu z własnej woli słodycze, ale musnął mój policzek i przyjął ciastko. Zaraz po tym wtulił się w moje plecy, a ja złapałem kolejne ciastko.

Po kilku kolejnych minutach cicho mruknąłem do drania.

– Sasuke, puść mnie. Trochę mi zimno. Pójdę się ubrać.

– Mhm... Dobrze. Już idziemy. – złożył delikatny pocałunek na moim ramieniu.

Pozwolił mi wstać. Sam poszedł za mną. Szybko się ubrałem, po czym razem z atramentowookim położyłem się na łóżku. Wpatrywałem się niego szczęśliwy. Strasznie tęskniłem za tymi pięknymi oczami. Zbliżyłem się do niego i pocałowałem. Przyjął, tak to wyczułem, to z przyjemnością. Objął mnie w pasie i przyciągnął do swojej piersi. Również się w niego wtuliłem.

– Kocham cię, Naruto. Bardzo mocno cię kocham.

– Ja ciebie też.

–Teraz będzie się wszystko między nami układać. Zobaczysz. Nie pozwolę, by coś znowu nas rozdzieliło. Obiecuję ci.

– Dokładnie. – uśmiechnąłem się do niego.

– Wiesz co, kochanie?

– Słucham?

– Nie mam ochoty się stąd ruszać. Gdyby to było możliwe, przesiedziałbym tu z tobą całą wieczność, byleby mieć ciebie przy sobie.

– Obstawiam, że nie dałbyś rady w ten sposób, wiecznie przy mnie być. – mruknąłem cicho, lekko zarumieniony.

Ponad problemWhere stories live. Discover now