61

1.2K 70 81
                                    

– Jesteś śpiący? – spytał Kiba.

– Jakoś się nie wyspałem.

– To się ciesz. Dziś mamy lajtowe lekcje. W sumie to prawie wcale ich nie mamy. – poinformował psiarz.

– Niby czemu?

– W połowie kwietnia, mamy dwa dni przeznaczone na zwykłe i beztroskie zadania. Jest organizowany dzień otwarty dla tych, którzy chcą odwiedzają naszą szkołę. Oczywiście są do tego wyznaczeniu odpowiedni uczniowie. Na nasze szczęście to nie my, lecz w razie czego mamy być, bo kto wie czy czasem nie będziemy potrzebni. – oświadczył Sasuke.

– No a czemu ja o tym nie wiedziałem? – zdziwiłem się.

– Bo to ty, Naru. – odparł leniwie Nara. – Ty praktycznie nigdy o niczym nie wiesz.

– A jutro?

– Mamy w tradycji konkurować z uniwerkiem w różnych zawodach. Konkurencje zawsze trwają od ósmej do drugiej. Głównie szkolne. Są też organizowane różne stoiska, więc w tym wypadku mamy przydzielone już role. – wyjaśnił mi Uchiha.

– Z jaką szkołą?

– Itachiego. – odparł niezbyt zadowolony.

– Czyli on i cała reszta jutro przyjdą?

– Tak. Itachi i Deidara podniecają się tym od tygodnia. Od wczoraj jest jeszcze gorzej, bo nie chcą mi dać spokoju i pytają czym się zajmujemy.

– A czym mamy się zająć? I w ogóle dlaczego mam się czymś zająć? I czemu nic o tym nie wiem?

– Dlatego, że to zostało ustalone przez nauczycieli i osoby, zajmujące się stoiskami dowiedziały się o tym wczoraj, a tobie przypadło to zadanie, które mi się wcale nie podoba.

– Jakie zadanie?

– Co roku jest organizowana przez nasze szkoły, zacięta walka, ale nikt nie wiem dlaczego ona istnieje, ale jak dla mnie, to się śmiesznie składa. A wszystko jest pod przykrywką zbiórki na cele charytatywne. – zaśmiał się Inuzuka.

– Czyli co ja niby będę robił? – trochę zaczęło mnie to przerażać.

– Będziesz obsługiwać, z Sasuke, jedno stoisko przez trzy godziny. Rola Sasuke w tym będzie jedynie spisywanie wyników i mu to, jak zauważyliśmy nie przeszkadza, ale twoja rola odnośnie tego stoiska to już inna sprawa. – dodał Hyuuga.

– Czyli? – dopytywałem zniecierpliwiony.

– Masz główną rolę w stoisku z całusami. Zliczane są wszystkie pocałunki, które dostaniesz. – wyjaśnił mi w końcu szatyn.

– Że niby co? – zdziwiłem się. – No i dlaczego akurat ja?

– Nauczyciele stwierdzili, że jesteś wystarczająco czarujący, co podziała na większy wynik. – prawie że warknął drań.

– Ale ja się na to nie zgadzam. – oburzyłem się.

– Nie tylko ty. – dodał Sasuke.

– Gdzie jest Kakashi?

– Nie da rady tego zmienić. – zachichotał Kiba. – Tak samo było w zeszłym roku. Wtedy tą rolę dostał Sasuke i też nie był zadowolony. Gdy próbował coś z tym zrobić, skończyło się pogrożeniem obniżenia sprawowania.

– Ale jak tak można? Przecież nikt mnie o to nie pytał. – jęknąłem załamany. – Czyli co ja mam dokładnie na tym robić?

– Musisz jedynie pozwalać się całować każdej chętnej na to osobie, za minimalną opłatą. Nasi konkurenci również w tym uczestniczą. Wygrywa ten, kto więcej zbierze. – oświadczył Nara.

Ponad problemWhere stories live. Discover now