– Jesteś śpiący? – spytał Kiba.
– Jakoś się nie wyspałem.
– To się ciesz. Dziś mamy lajtowe lekcje. W sumie to prawie wcale ich nie mamy. – poinformował psiarz.
– Niby czemu?
– W połowie kwietnia, mamy dwa dni przeznaczone na zwykłe i beztroskie zadania. Jest organizowany dzień otwarty dla tych, którzy chcą odwiedzają naszą szkołę. Oczywiście są do tego wyznaczeniu odpowiedni uczniowie. Na nasze szczęście to nie my, lecz w razie czego mamy być, bo kto wie czy czasem nie będziemy potrzebni. – oświadczył Sasuke.
– No a czemu ja o tym nie wiedziałem? – zdziwiłem się.
– Bo to ty, Naru. – odparł leniwie Nara. – Ty praktycznie nigdy o niczym nie wiesz.
– A jutro?
– Mamy w tradycji konkurować z uniwerkiem w różnych zawodach. Konkurencje zawsze trwają od ósmej do drugiej. Głównie szkolne. Są też organizowane różne stoiska, więc w tym wypadku mamy przydzielone już role. – wyjaśnił mi Uchiha.
– Z jaką szkołą?
– Itachiego. – odparł niezbyt zadowolony.
– Czyli on i cała reszta jutro przyjdą?
– Tak. Itachi i Deidara podniecają się tym od tygodnia. Od wczoraj jest jeszcze gorzej, bo nie chcą mi dać spokoju i pytają czym się zajmujemy.
– A czym mamy się zająć? I w ogóle dlaczego mam się czymś zająć? I czemu nic o tym nie wiem?
– Dlatego, że to zostało ustalone przez nauczycieli i osoby, zajmujące się stoiskami dowiedziały się o tym wczoraj, a tobie przypadło to zadanie, które mi się wcale nie podoba.
– Jakie zadanie?
– Co roku jest organizowana przez nasze szkoły, zacięta walka, ale nikt nie wiem dlaczego ona istnieje, ale jak dla mnie, to się śmiesznie składa. A wszystko jest pod przykrywką zbiórki na cele charytatywne. – zaśmiał się Inuzuka.
– Czyli co ja niby będę robił? – trochę zaczęło mnie to przerażać.
– Będziesz obsługiwać, z Sasuke, jedno stoisko przez trzy godziny. Rola Sasuke w tym będzie jedynie spisywanie wyników i mu to, jak zauważyliśmy nie przeszkadza, ale twoja rola odnośnie tego stoiska to już inna sprawa. – dodał Hyuuga.
– Czyli? – dopytywałem zniecierpliwiony.
– Masz główną rolę w stoisku z całusami. Zliczane są wszystkie pocałunki, które dostaniesz. – wyjaśnił mi w końcu szatyn.
– Że niby co? – zdziwiłem się. – No i dlaczego akurat ja?
– Nauczyciele stwierdzili, że jesteś wystarczająco czarujący, co podziała na większy wynik. – prawie że warknął drań.
– Ale ja się na to nie zgadzam. – oburzyłem się.
– Nie tylko ty. – dodał Sasuke.
– Gdzie jest Kakashi?
– Nie da rady tego zmienić. – zachichotał Kiba. – Tak samo było w zeszłym roku. Wtedy tą rolę dostał Sasuke i też nie był zadowolony. Gdy próbował coś z tym zrobić, skończyło się pogrożeniem obniżenia sprawowania.
– Ale jak tak można? Przecież nikt mnie o to nie pytał. – jęknąłem załamany. – Czyli co ja mam dokładnie na tym robić?
– Musisz jedynie pozwalać się całować każdej chętnej na to osobie, za minimalną opłatą. Nasi konkurenci również w tym uczestniczą. Wygrywa ten, kto więcej zbierze. – oświadczył Nara.
YOU ARE READING
Ponad problem
Fanfiction17-letni Naruto pod opieką wuja zaczyna "nowy start" w nowym mieście. Na swojej drodze spotka nowe doświadczenia, których do tej pory nie był w stanie doznać przez dający mu się we znaki od kilkunastu lat problem. Jak potoczy się jego historia wraz...