83

914 68 61
                                    

Noc nie należała do najgorszych. Koszmar nie był aż tak okrutny. Zerwałem się z łóżka raczej z cichym piskiem przerażenia. Nie zmieniało to jednak faktu, że i tym razem potrzebowałem moich leków oraz chwili na uspokojenie się.

Spojrzawszy na bruneta obok, lekko zaskoczony zobaczyłem, że tym razem go nie zbudziłem. Wciąż spał. Spojrzałem na niego zadowolony, po czym ułożyłem głowę na poduszce i przyglądałem się jego twarzy. Jak tak teraz pomyślę, to wręcz niemożliwe, że ze sobą jesteśmy. Tym bardziej zważając na różnice, które znajdują się między nami i są bardzo zauważalne. A jednak jest wspaniałe. Przysunąłem się do niego, delikatnie pocałowałem w usta i wtuliłem się w jego ciało. Z myślami na temat naszego cudownego, choć czasem nieprzyjemnego związku, zapadłem w sen.

Poczułem lekkie mizianie po policzkach. Nie chciałem wstawać. Wolałem jeszcze pospać. Przewróciłem się na drugi bok i wtuliłem się w poduszkę. Usłyszałem na to tylko lekki śmiech. Nie miałem chęci reagować, miałem nadzieję, że będę mógł dalej spać. Aczkolwiek usłyszałem słowa, które mnie lekko rozbudziły.

– Wstajesz na śniadanie?

Moje oczy leniwie się otworzyły, jednak zaraz się zamknęły. Wygodnie się ułożyłem i myślałem nad tym ważnym posiłkiem.

– Co jest na śniadanie?

– Jeszcze nie wiem, ale z chęcią ci coś zrobię.

– Mhm... Mogę zostać w łóżku? Chcę mi się jeszcze spać.

– Nie pozwolę ci ominąć śniadania. Wstawaj, kotku. Musisz jeszcze wziąć prysznic.

– Nie chcę. – mruknąłem cicho i ziewnąłem. – Która godzina?

– Dziesiąta. Powinieneś wstać i coś zjeść.

– Jeszcze godzinka, proszę...

– Kochanie... Wiem, że chcesz spać, ale wyśpisz się później.

– Czemu nie teraz?

– Chciałbym spędzić z tobą czas, a przypominam, że w poniedziałek wyjeżdżasz.

– Jak mi się nie chcę...

– Rozumiem, Naruto, ale wstawaj.

– Nie możemy zostać w łóżku?

– Kochanie, proszę cię o coś.

– Ale tak dobrze mi się tu śpi... Możemy zająć się tym później? Naprawdę chcę pospać. Chociażby i tylko godzinkę i obiecuję, że wstanę.

– I co mam z tobą zrobić?

– Pośpij ze mną. Lubię, gdy jesteś wtedy przy mnie. – mruknąłem cicho.

– Ale nie miej później pretensji jak późno wrócimy. – westchnąłem, wchodząc pod kołdrę.

– Jak to wrócimy późno?

– Śpij, kochanie.

– No dobrze.

Poczułem jak mnie obejmuje w pasie. Nie miałem temu nic przeciwko, nawet sam się w niego wtuliłem. W końcu uwielbiam się z nim przytulać, a w łóżku jest to naprawdę przyjemne. Długo mi nie zajęło, by zasnąć. Spało mi się wręcz wyśmienicie.

Gdy się przebudziłem, nie było przy mnie chłopaka. Szkoda. Powolutku się podniosłem i przeciągnąłem. Czułem się bardzo dobrze. Zerknąłem jeszcze na godzinę i się zdziwiłem. Jest już południe. Drań pozwolił mi spać dłużej. Chociaż jestem z tego zadowolony.

Szybko poszedłem pod prysznic i gdy znalazłem się w kuchni, zobaczyłem wuja rozmawiającego z Uchihą. Uśmiechnąłem się lekko na ten widok i postanowiłem sobie coś zrobić. Nawet nie zwracałem uwagi na to, o czym rozmawiają. Po prostu cieszyłem się, że oni się dogadują. Jest to dla mnie ważne. Usiadłszy przy stole, otrzymałem wiadomość od bruneta.

Ponad problemWhere stories live. Discover now