Gdy się obudziłem w piątek, za oknem był śnieg. Dużo śniegu i jeszcze padało. Ucieszyłem się. Od rana będę mógł się rzucać śnieżkami z Kibą i Shiką. Jiraya mnie tylko przestrzegł, żeby czasem znowu się nie rozchorował. Jak tylko wysiadłem przed szkołą z auta, natychmiast oberwałem kulkami. Gdy tylko skończyli, usłyszałem ich śmiech. Byłem cały oblepiony śniegiem. Odpłacę się. Podszedłem do nich z ukrytym śniegiem za plecami i oznajmiłem.
- Bez przesady, bo jutro nie dam rady wpaść na imprezę.
- Dobra, dobra, bałwanie. - zaśmiał się Kiba.
- A i mam coś dla was
- Co takiego? - zainteresował się Nara.
- A to. - odpowiedziałem i dostali śniegiem w twarze.
- Już nie żyjesz! - warknął Inuzuka, a Nara mu zawtórował.
Cholera, kłopoty! Przynajmniej zabawa przednia. Zanim zdążyli cokolwiek zrobić, wbiegłem do szkoły i już uciekałem. Chwilę później słyszałem za sobą ich krzyki. Grozili mi. Na kolejnym zakręcie na kogoś wbiegłem i się z tym kimś wywaliłem. Po chwili zorientowałem się, że pode mną leży Hinata. Uśmiechnąłem się do niej szeroko.
- Cześć.
Dziewczyna spojrzała na mnie zaskoczona i zapłonęła czerwonymi rumieńcami. Szybko z niej wstałem i podałem rękę. Przyjęła pomoc i gdy już stała, spytała.
- Co ty tak znienacka atakujesz?
- No bo...
- Naruto! - przerwał mi krzyk przyjaciół.
Spojrzałem za siebie, a tam wkurzeni zmierzali w moją stronę Inuzuka i Nara. Białooka spojrzała na nich zaskoczona. Ja tylko złapałem dziewczynę za ramiona i ukryłem się za nią, wołając gdy tylko chłopaki się zbliżyli.
- Hinata, ratuj!
Ona już całkiem zdezorientowana przyjrzała się im i starał się spojrzeć na mnie. Nie udało się.
- Hinata, mogłabyś się odsunąć? - poprosił ją czerwony od śniegu szatyn.
- Czekaj, ale o co w ogóle chodzi? - zapytała.
- Chcą mnie zabić. - wyjaśniłem krótko.
- Zaraz, co? - spytała zdziwiona. - O co wam chodzi?
- O co? O to, że ten idiota śniegiem nam w twarze cisnął! - warknął Kiba.
- A wy to może lepiej zrobiliście? Nie dość, że tylko z auta wysiadłem to już w bałwana mnie przerobiliście. A dwóch na jednego też jest nie fair. - oznajmiłem.
Ciemnowłosa zaśmiała się i pokręciła głową. My na nią spojrzeliśmy i czekaliśmy na to, aż nam wyjaśni o co jej chodzi. Wkrótce powiedziała.
- Zachowujecie się jak dzieci. Jeszcze trochę i będziecie się kłócić o zabawki. - zaśmiała się.
Ja nie wierzę. Puściłem ją i stanąłem przed nią, przy chłopakach.
- Wcale, że nie jesteśmy dziećmi. - burknął niezadowolony Inuzuka.
- O i obrażacie się jak dzieci.- odparła i potargała psiarza po głowie.
- Hinata. - jęknął Shikamaru.
- No co? - spytała.
Ja się za to uśmiechnąłem. Wszyscy spojrzeli na mnie, czekając na to, co zaraz zrobię lub powiem.
- Co ci chodzi po głowie? - zainteresował się Kiba.
- Ja ci zaraz pokażę, jak zachowują się dzieci. - oznajmiłem.
YOU ARE READING
Ponad problem
Fanfiction17-letni Naruto pod opieką wuja zaczyna "nowy start" w nowym mieście. Na swojej drodze spotka nowe doświadczenia, których do tej pory nie był w stanie doznać przez dający mu się we znaki od kilkunastu lat problem. Jak potoczy się jego historia wraz...