12

2K 131 164
                                    

Gdy się obudziłem w piątek, za oknem był śnieg. Dużo śniegu i jeszcze padało. Ucieszyłem się. Od rana będę mógł się rzucać śnieżkami z Kibą i Shiką. Jiraya mnie tylko przestrzegł, żeby czasem znowu się nie rozchorował. Jak tylko wysiadłem przed szkołą z auta, natychmiast oberwałem kulkami. Gdy tylko skończyli, usłyszałem ich śmiech. Byłem cały oblepiony śniegiem. Odpłacę się. Podszedłem do nich z ukrytym śniegiem za plecami i oznajmiłem.

- Bez przesady, bo jutro nie dam rady wpaść na imprezę.

- Dobra, dobra, bałwanie. - zaśmiał się Kiba.

- A i mam coś dla was

- Co takiego? - zainteresował się Nara.

- A to. - odpowiedziałem i dostali śniegiem w twarze.

- Już nie żyjesz! - warknął Inuzuka, a Nara mu zawtórował.

Cholera, kłopoty! Przynajmniej zabawa przednia. Zanim zdążyli cokolwiek zrobić, wbiegłem do szkoły i już uciekałem. Chwilę później słyszałem za sobą ich krzyki. Grozili mi. Na kolejnym zakręcie na kogoś wbiegłem i się z tym kimś wywaliłem. Po chwili zorientowałem się, że pode mną leży Hinata. Uśmiechnąłem się do niej szeroko.

- Cześć.

Dziewczyna spojrzała na mnie zaskoczona i zapłonęła czerwonymi rumieńcami. Szybko z niej wstałem i podałem rękę. Przyjęła pomoc i gdy już stała, spytała.

- Co ty tak znienacka atakujesz?

- No bo...

- Naruto! - przerwał mi krzyk przyjaciół.

Spojrzałem za siebie, a tam wkurzeni zmierzali w moją stronę Inuzuka i Nara. Białooka spojrzała na nich zaskoczona. Ja tylko złapałem dziewczynę za ramiona i ukryłem się za nią, wołając gdy tylko chłopaki się zbliżyli. 

- Hinata, ratuj!

Ona już całkiem zdezorientowana przyjrzała się im i starał się spojrzeć na mnie. Nie udało się.

- Hinata, mogłabyś się odsunąć? - poprosił ją czerwony od śniegu szatyn.

- Czekaj, ale o co w ogóle chodzi? - zapytała.

- Chcą mnie zabić. - wyjaśniłem krótko.

- Zaraz, co? - spytała zdziwiona. - O co wam chodzi?

- O co? O to, że ten idiota śniegiem nam w twarze cisnął! - warknął Kiba.

- A wy to może lepiej zrobiliście? Nie dość, że tylko z auta wysiadłem to już w bałwana mnie przerobiliście. A dwóch na jednego też jest nie fair. - oznajmiłem.

Ciemnowłosa zaśmiała się i pokręciła głową. My na nią spojrzeliśmy i czekaliśmy na to, aż nam wyjaśni o co jej chodzi. Wkrótce powiedziała.

- Zachowujecie się jak dzieci. Jeszcze trochę i będziecie się kłócić o zabawki. - zaśmiała się.

Ja nie wierzę. Puściłem ją i stanąłem przed nią, przy chłopakach.

- Wcale, że nie jesteśmy dziećmi. - burknął niezadowolony Inuzuka.

- O i obrażacie się jak dzieci.- odparła i potargała psiarza po głowie.

- Hinata. - jęknął Shikamaru.

- No co? - spytała.

Ja się za to uśmiechnąłem. Wszyscy spojrzeli na mnie, czekając na to, co zaraz zrobię lub powiem.

- Co ci chodzi po głowie? - zainteresował się Kiba.

- Ja ci zaraz pokażę, jak zachowują się dzieci. - oznajmiłem.

Ponad problemWhere stories live. Discover now