Obudził mnie telefon. Nie wiem kto dzwonił, po porostu go odebrałem. Od razu usłyszałem znajomy głos.
– Cześć, kochanie.
– Sasuke? – Ziewnąłem, wtulając się w poduszkę.
– Spałeś?
– Mhm... Obudziłeś mnie. Dlaczego dzwonisz tak wcześnie?
– Naruto, jest przed dwunastą.
– Już? – Tym mnie zaskoczył. – Chwila... Jesteś na miejscu, tak?
– Tak. Mówiłem, że wtedy zadzwonię.
– Mhm... I jak? Wszystko w porządku?
– Tak, wszystko jest dobrze. Jesteśmy w hotelu, by odstawić bagaże i zaraz idziemy na pierwsze spotkanie.
– Co dziś będziecie robić?
– Mamy zapoznać się z ekipą, która również jest wysłana na szkolenie i szkoleniowcami oraz zapoznać się ze szczegółowym planem. Ma być dość napięty.
– Mhm... Powodzenia, Sasuke.
– Dziękuję, kochanie. Już ci nie przeszkadzam. Śpij dalej.
– Mhm... Kocham cię.
– Ja...
– Czekaj, Uchiha! – Usłyszałem nagle. – Daj mi go na chwilę. Widzę, że gadasz z tą swoją bombą. – Zaraz po tym usłyszałem o wiele wyraźniej. – Siema, młody.
– Cześć – mruknąłem i szeroko ziewnąłem. – Co tam?
– Co ty, spałeś o tej godzinie?
– Nom... Co chciałeś? Chcę iść dalej spać.
– Matko, dzieciaku, ile ty śpisz? A nie ważne. Po prostu muszę ci podziękować za to, że przekonałeś do wyjazdu tego dupka. Bez ciebie bym tu zginął.
– Nie ma sprawy. Powinien tam być.
– To wszystko. Podać ci jeszcze twojego chłopca?
– Mhm... – poprosiłem tylko i zaraz usłyszałem Sasuke.
– Coś jeszcze, kotku, czy to wszystko?
– Nie usłyszałem tego od ciebie. – mruknąłem cicho, lekko czerwieniąc.
– Ale czego? – Wydawał się zaskoczony.
– Przerwał ci...
– O, racja. – Wydawało mi się, że podczas tego raczej się uśmiecha. – Aż tak bardzo chcesz to usłyszeć?
– Tak, chcę – powiedziałem pewnie. – Sam dobrze wiesz jak bardzo lubię tego słuchać.
– Wiem, kotku. Kocham cię.
– Ja ciebie też. Uważaj na siebie, dobrze? – poprosiłem go.
– Postaram się. I pamiętaj co mówiłem, dzwoń do mnie kiedy tylko chcesz. Odbiorę bądź napiszę.
– Dobrze. – Na te słowa poczułem ciepło w środku.
– Muszę już kończyć.
– Jasne. Pa.
– Cześć.
Rozłączyłem się, po czym jeszcze z telefonem w dłonie leżałem przez jakiś czas w łóżku. Już nie chciało mi się tak spać. Jednak wstawać też nie chciałem. Przez dobre pół godziny leżałem jeszcze w łóżku, zanim się podniosłem i poszedłem pod prysznic. Nie wiedziałem co mam ze sobą dzisiaj zrobić. Nic mi nie przychodziło do głowy.
YOU ARE READING
Ponad problem
Fanfiction17-letni Naruto pod opieką wuja zaczyna "nowy start" w nowym mieście. Na swojej drodze spotka nowe doświadczenia, których do tej pory nie był w stanie doznać przez dający mu się we znaki od kilkunastu lat problem. Jak potoczy się jego historia wraz...