Witam Was!
Wpierw chcę podziękować za to, że czekaliście i, co najważniejsze, dotrwaliście do tego momentu!
Natomiast częstotliwość pojawiania się rozdziałów trochę spadnie. Będą się pojawiać średnio co 4-5dni.
A teraz zapraszam do czytania!
Przyjemnej lektury!○○●○○
„Witaj, Lisku.
Od czego by tu zacząć? Jesteś niesamowitym i wspaniałym chłopakiem. Radzę zauważyć, że Twój teraźniejszy partner, nie jest wart Twojej uwagi. Ja natomiast jestem w każdej chwili dla Ciebie dostępny.
Zakochany Wielbiciel."Zobaczywszy to, tylko jedno mi się nasunęło. Ta myśl też właśnie uwolniła się z umysłu i została przeze mnie wypowiedziana.
- Co to jest?
- Nie wiesz? - zapytał mnie drań.
- Nie mam zielonego pojęcia.
- Mhm... - zastanowił się. - Z jednej strony cieszę się, że nie wiesz, ale ta wiadomość i tak mi się nie podoba.
- A mi ma się podobać? - burknąłem. Po chwili dopiero naszła mnie pewna myśl. - Dobra, który był na tyle głupi, żeby to wymyślić? - zapytałem przyjaciół.
- O co ci chodzi? - zdziwił się Inuzuka.
- O tego SMS-a. To nie jest śmieszne.
- O jakiego SMS-a ci chodzi? - zapytał całkiem zdezorientowany Nara.
Podszedłem do nich z telefonem, by sami się przekonali. Zaraz jednak dostałem odpowiedź, której ani trochę się nie spodziewałem.
- Pierwszy raz coś takiego widzę. - oświadczył Hyuuga.
- Ja tak samo. - dodał Shika.
- Kiba? - zapytałem.
- Nie tym razem. Szkoda, że na to nie wpadłem. To byłoby genialne!
- No to kto mi to wysłał? - zdziwiłem się. - Bo i po cholerę, gdy wie, że mam chłopaka. - usiadłem przy Sasuke.
- Kto wie? Może rzeczywiście jakiś cichy wielbicie. - oświadczył Neji.
- No ale ja nie chcę. Już wystarczająco mnie wkurza Hidan. - burknąłem. - A może to on?
- Raczej nie. On woli lecieć na żywca. - poinformował Uchiha.
- Skąd to wiesz? - zdziwił się Shikamaru.
- Nie raz słyszałem, jak się o kogoś stara.
- Może ktoś się pomylił?
- Możliwe. - odparł Sasuke. - Naruto, masz mi powiedzieć, jeśli dostaniesz jeszcze coś podobnego. - zastrzegł.
- Zazdrosny? - zachichotał Kiba.
- Raczej niezadowolony. - wtrącił białooki.
- A żebyś wiedział. - przyznał.
- No cóż... Jak na razie można wysunąć sporo różnych opcji, więc nie ma tego złego. - stwierdził szatyn.
- Oby tak było. - burknąłem.
- A co może pójść nie tak?
- Przecież ja zawsze pakuję się w kłopoty, jakbyś nie zauważył. A to mi się ani trochę nie podoba. - wyjaśniłem.
YOU ARE READING
Ponad problem
Fanfiction17-letni Naruto pod opieką wuja zaczyna "nowy start" w nowym mieście. Na swojej drodze spotka nowe doświadczenia, których do tej pory nie był w stanie doznać przez dający mu się we znaki od kilkunastu lat problem. Jak potoczy się jego historia wraz...