89

907 60 130
                                    

"Ten ser wygina się lepiej niż striptizer." – Rzyszz

○○●○○

Otworzywszy oczy, przed sobą miałem białowłosego. Od razu spostrzegł moje przebudzenie i poszedł zawołać lekarza. Zostałem sam. W plecach i ręce nadal czułem ból. Tylko że tym razem tępy. Jeszcze do końca nie rozumiałem sytuacji, w której się znajdowałem. Jednak byłem pewny, że gdy Jiraya sprowadzi lekarza, wszystkiego się dowiem. Szkoda, że mój wujek musiał się o wszystkim dowiedzieć, aczkolwiek bez niego pewnie i tak by nic nie zrobili. W końcu przyszedł lekarz wraz z jakąś kartką. Popatrzył przez chwilę na mnie i stwierdził, jakby niezadowolony.

– Mocniejsze uderzenie i mógłbyś mieć problemy z kręgosłupem, ale na szczęście nie ma żadnych takich urazów. Masz głębokie i długie rozcięcie ciągną się one od łopatek aż do lędźwi oraz parę innych zadrapań. Główna rana została zaszyta i opatrzona. Przedramię również zostało opatrzone. Korzystaj z przepisanych leków przeciwbólowych i maści. Przez najbliższy tydzień masz unikać wysiłku fizycznego. Masz jakieś pytania?

– Unikać wysiłku fizycznego?

– Najlepiej będzie jak spędzisz najbliższe trzy dni w łóżku. Następnie masz się nie przemęczać. Za tydzień zdejmiemy szwy.

– Rozumiem...

– Mogą państwo wracać do domu.

Lekarz poszedł. Przez chwilę tylko za nim patrzyłem, po czym zwróciłem wzrok na białowłosego. Nie umiem stwierdzić, co teraz czuł. Fakt, stała mi się spora krzywda, lecz to nie było przez koszmar. Jestem przekonany, że Uchiha wszystko mu powiedział. W końcu usłyszałem.

– Dasz radę wstać?

– Nie wiem.

– Zawołam Sasuke do pomocy.

– Co o tym sądzisz? – zapytałem zanim wyszedł.

– Trudno mi powiedzieć. – przyznał. – Ale z tego co wiem, to się broniliście. Tylko szkoda, że się to tak skończyło. To miały być wakacje, a ty masz taki piękny początek. – zaśmiał się gorzko, po czym dodał. – Może nie powinienem, ale czuję ulgę, że nie tylko ty ucierpiałeś. No i tak źle nie skończyłeś.

– Mhm... Nie jesteś za to zły?

– Nie, też pamiętam swoją młodość i cóż... Nie była ona spokojna. Idę go zawołać.

Przytaknąłem i postarałem się sam podnieść. To było okropne. Plecy strasznie rwały bólem. Chciałem wiedzieć jak wyglądają, chociaż spodziewałem się, że nie są w najlepszym stanie. Dałem radę spuścić nogi i się jakoś wyprostować. To nie była najlepsza noc. Na pewno nie po tym jak spotkaliśmy tych dwóch gości.

Do sali wszedł mój wujek z Sasuke. Pomogli mi wstać. Było teraz lepiej. Przy chodzeniu nie odczuwałem dużego bólu i z łatwością mogłem się poruszać. Jakoś udało nam się dotrzeć do domu taksówką. Po drodze pytali co mi sprawia ból. Powiedziałem zgodnie z prawdą, że prawie wszystko, lecz nic nie pobije tego, gdy cokolwiek dotyka moich pleców i ręki. Dodatkowo dowiedziałem się, że Uchiha próbował zgłosić tą sprawę na policję, aczkolwiek został całkowicie spławiony. Był tym niemożliwie zdenerwowany. Nie dziwiłem mu się. W końcu nie otrzymaliśmy małych obrażeń. Zwłaszcza ja.

Na miejscu oświadczyli mi, że leki przeciwbólowe i maść dostanę jutro. Teraz mam się położyć. Nie miałem nic przeciwko. Jest już trzecia w nocy, gdyż na pogotowiu spędziłem trochę czasu. Drań pomógł mi się rozebrać i wejść do łóżka. Było to dla mnie bolesne, tym bardziej że nie mogłem znaleźć dogodnej pozycji do spania. W końcu brunet powiedział, żebym chwilę poczekał. Tak też zrobiłem. On się położył na plecach, po czym poprosił, bym położył się na jego ciele. Przyjąłem tą wiadomość z zadowoleniem. To była idealna pozycja, bym mógł spokojnie leżeć. Było mi przy tym też bardzo przyjemnie i ciepło.

Ponad problemWhere stories live. Discover now