Gdy tylko zasiadłem na wysokim krześle, stojący za ladą mężczyzna się do mnie obrócił i z lekkim uśmiechem zapytał.
– Co podać?
– Są tu jakieś soki?
Dopiero teraz barman na mnie spojrzał. Nie był to zbyt przyjemny wzrok, jednak był bardzo uważny. Spokojnie mnie otaksował, po czym stwierdził z lekko rozbawionym uśmiechem.
– Chyba mam tutaj naprawdę młodego klienta.
– Oj, daj spokój. – zaśmiała się nagle kobieta obok. – Nie jest chyba aż tak młody.
– Ale na pewno za młody na alkohol. – odparł jej.
– Dlatego pytam o sok. – wtrąciłem tylko.
– Soku możesz napić się gdzie indziej, więc co cię tu ściąga? – zapytał mężczyzna.
– Nikt mnie tu nie znajdzie. – uśmiechnąłem się niezręcznie.
– Uciekasz przed kimś? – zainteresowała się kobieta.
– Raczej unikam. Mogę prosić o jakiś sok lub napój?
– Jaki konkretnie napój? – zapytał podejrzliwie barman.
– Byleby nie alkoholowy.
– W takim razie nie mam żadnych zastrzeżeń.
Przedstawił mi zaraz to, co mogę u niego dostać. Szybko sobie coś wybrałem, po czym prawie że natychmiast to dostałem. Natomiast czułem jak brunetka, siedząca obok mnie uważnie mi się przyglądała. Starałem się nie zwracać na to uwagi, zajmując się chłodnym napojem i próbując nie dopuszczać do siebie żadnych myśli związanych z wydarzeniami dzisiejszego dnia i nocy. Dopiero teraz też doszło do mnie to jak bardzo jestem zmęczony i śpiący, ale raczej nie wrócę szybko do domku. Nie chcę tam teraz być.
– Czemu nie pijesz? Nie sądzę, byś był tak niewinny. – ponownie odezwała się kobieta.
– Zostaw go. Jakby na to nie patrzeć, jest moim klientem.
– Daj spokój. Przecież tylko pytam.
– Nie słuchaj wszystkiego, co mówi, chłopcze. – zwrócił się do mnie barman. – Ta kobieta nie należy do mądrych.
– Och... A więc tak traktujesz naszą znajomość? – rzuciła oskarżycielsko.
– Musisz wytrzymać te nieudogodnienia. – mówił do mnie. – Ona jest moją dobrą klientką i nie chcę się jej pozbyć.
– Aż tak często tu nie bywam.
– Nie wspominałem przecież o tym, co zamawiasz.
– Czemu nie pijesz, złotko? – spytała mnie.
– Sprawa osobista. – mruknąłem.
– Och... A kogo i dlaczego unikasz?
– Możesz nie dręczyć klientów? – odezwał się barman.
– Nie słyszę, by mój nowy przyjaciel miał o to pretensje. – uśmiechnęła się do mnie.
– Pewni ludzie wolą był uprzejmi.
– Ty nie należysz do takich ludzi, wiec nie wtrącaj się. – zaraz po tym zwróciła się do mnie. – To jak, złotko?
– Również sprawa osobista. – mruknąłem tylko.
– Nie sądzę, by to był dobry pomysł ukrywać się właśnie tutaj. Chłopcy często tutaj przychodzą.
– Nie ja.
![](https://img.wattpad.com/cover/228401689-288-k536328.jpg)
YOU ARE READING
Ponad problem
Fanfiction17-letni Naruto pod opieką wuja zaczyna "nowy start" w nowym mieście. Na swojej drodze spotka nowe doświadczenia, których do tej pory nie był w stanie doznać przez dający mu się we znaki od kilkunastu lat problem. Jak potoczy się jego historia wraz...