Gdy się obudziłem z krzykiem, nic nie pamiętałem. Wiedziałem tylko, że nie był to dobry sen, tylko kolejny koszmar. Z wielkim trudem podniosłem się z łóżka, wziąłem leki i poszedłem pod prysznic. Po tym powoli zszedłem na śniadanie, a następnie uwaliłem się na łóżku, by po prostu zasnąć. Mimo tego sen nie chciał do mnie przyjść. Leżałem więc, wpatrując się w sufit. O niczym nie myślałem. Miałem po prostu pustkę w głowie i nie wiedziałem co ze sobą zrobić.
Niby chciało mi się spać, jednak za nic nie mogłem zasnąć. Przewracałem się trochę na łóżku, po czym wstałem i zszedłem do salonu. Mam pustkę w głowie. Usiadłem na kanapie i włączyłem telewizor. Długo sam nie siedziałem. Biorąc pod uwagę, że jest dopiero siódma rano, to nie było wykluczone, iż tą czynnością zaskoczę wuja. Usiadł, pytając.
– Co tak wcześnie wstałeś?
– Nie mogłem zasnąć. Wczoraj i dziś, a jak już mi się udało, to nie spało mi się dobrze. Jakoś tak nie tak było.
– Rozumiem... Nic złego się nie działo?
– Nie. No chyba, że Itachi i Deidara, oni mnie trochę wkurzyli, ale oni już tacy są.
– Cieszę się. Dziś też przyjdą.
– Wiem, powiedzieli mi o tym.
– Świetnie. Dobrze się czujesz?
– Można tak powiedzieć. Jestem tylko zmęczony.
– Dobrze. Niedługo wychodzę.
– Ok.
Mężczyzna wstał i wyszedł, zostawiając mnie samego. Spojrzałem w telewizor, po czym zacząłem przeskakiwać po kanałach. Naprawdę mi się nudziło. Zaraz, zostawiając na w miarę ciekawym filmie, położyłem się na kanapie. Po chwili jednak się podniosłem, zabrałem koc i opatuliwszy się nim, ponownie się położyłem. Kilka minut później wyszedł Jiraya, a ja czekałem na Itachiego i Deidarę. Gdy mi się już dobrze przysypiało, usłyszałem dzwonek do drzwi. Niechętnie się przebudziłem, wstałem i powoli poszedłem otworzyć. Bez słowa zaprosiłem ich do środka, a sam położyłem się ponownie na kanapie. Zaraz nade mną znaleźli się chłopacy, patrząc na mnie zaskoczeni.
– Źle spałem. Teraz mi się akurat dobrze przysnęło, więc dajcie mi spać.
– A nie lepiej będzie ci w łóżku?
– Tu mi się dobrze spało. – zwinąłem się pod kocem.
– Naprawdę ci tu wygodnie?
– Mhm... Jak wstanę, to pogadamy.
– No dobrze. – burknęli zrezygnowani.
Dali mi spokój. Wygodnie się ułożyłem i udało mi się zasnąć. Tego mi brakowało. Zwykłego snu. No i w końcu go doznałem. Nie wiem kiedy się dokładnie obudziłem, ale byłem pewny jednego. Byłem niesamowicie głodny, a czułem coś dobrego. Skierowałem się tam, gdzie wiódł mnie zapach. Wszedłszy do kuchni, od razu zobaczyłem na stole to, co mnie interesowało. Bez namysłu usiadłem i zacząłem jeść. Wtem do pomieszczenia wpadli moi starsi przyjaciele. Zobaczywszy mnie, natychmiast do mnie przypadli i zapytali czemu jem ich pizzę.
– Jestem głodny, to chyba oczywiste?
– No niby tak.
– Wyspałeś się?
– Tak. Spało mi się wspaniale.
– To dobrze.
– Długo spałem? Która godzina?
– Jest pierwsza. Spałeś pięć godzin.
– To mało jak na mnie. – stwierdziłem. – Jecie?

YOU ARE READING
Ponad problem
Fiksi Penggemar17-letni Naruto pod opieką wuja zaczyna "nowy start" w nowym mieście. Na swojej drodze spotka nowe doświadczenia, których do tej pory nie był w stanie doznać przez dający mu się we znaki od kilkunastu lat problem. Jak potoczy się jego historia wraz...