Jeśli wcześniej cieszyła się, że będzie miała szansę się z nim zobaczyć, to w momencie w którym już go zobaczyła, miała wrażenie, że jej serce eksploduje. To była także ta chwila w jej życiu, kiedy zdała sobie sprawę z tego, że prawdopodobnie nie było dla niej już żadnego ratunku i albo skończy ze złamanym sercem albo bardzo mocno zakochana w tajemnicy - co w sumie było chyba nawet trochę podobne. Nie miała pojęcia, jak bardzo chciała go zobaczyć, dopóki się to nie wydarzyło, ale kiedy już pojawił się przed jej oczami, jedyne co czuła przez pierwsze sekundy to nieokiełznana wręcz radość i błogość. Nawet jeśli gdzieś tam była na niego trochę zła, że się do niej nie odzywał i traktował ją z dystansem, nawet nie podawszy jej powodu, dla którego to robił. Nawet mimo smutku, który odczuwała z powodu tego jego niewyjaśnionego jej zachowania oraz lęku, jaki wywoływała w niej myśl, że to była jego odpowiedź na jej niewyznane, lecz dostrzeżone przez niego już uczucia. W momencie, w którym zobaczyła go na ekranie telefonu, zapomniała na jakiś czas o tych emocjach, które towarzyszyły jej przedtem i uśmiechnęła się szeroko, absolutnie szczerze, wyrażając całą sobą, jak bardzo cieszyła się z ich spotkania, nawet jeśli było tylko przez kamerkę w telefonie. Sama mogłaby o sobie powiedzieć, że się rozpromieniła, bo odczuwała blask, który bił z jej twarzy, uśmiechu i spojrzenia. Czy jednak mogła to powstrzymać? Nawet, gdyby zmusiła się do tego, by zachować powagę, z pewnością byłoby po niej widać, jak wiele radości dała jej ta chwila.
Wydawało jej się, że Namjoon zwrócił na to uwagę. Dostrzegła uważność w jego spojrzeniu, kiedy ją zobaczył. Zrobił wtedy dość dziwną minę, której nie potrafiła odczytać. Początkowo wydawało jej się, że również był raczej zadowolony w związku z tym, że się widzieli, ale kiedy przyjrzał się jej, nagle jego twarz stała się nieco inna. Nie potrafiła jednak odczytać, co mógł sobie pomyśleć i odczuwać. Jedyne do czego doszła to, że jakby jego zadowolenie nagle się zmniejszyło. Zmartwiło ją to odrobinę, bo nie do końca to rozumiała. Dlaczego tak na nią reagował? Była to zupełna odwrotność tego, czego mogła się spodziewać. Jeszcze bardziej zmartwiło ją, że nie wiedziała co powiedzieć w momencie, gdy zobaczyła tę jego reakcję. Zwykle to przebiegało inaczej, nie krępowała się i po prostu rozmawiali. Teraz tak długo się nie odzywał, że miała mu naprawdę dużo do powiedzenia, ale początkową euforię zastąpiły zwątpienie i niepewność.
Pomyślała o tym, jak zachowywał się podczas ich ostatniej rozmowy. Wtedy dostrzegła u niego jakieś takie smutek i żal
- J... Jak leci? - rzuciła, żeby jakoś przerwać ciszę, która między nimi zapanowała po powitaniu i tym, jak ekrany przestały być ciemne. Zerknęła na jego bluzę i kaptur na głowie. - Zimno tam u ciebie?
Zaśmiał się, ale nie był to taki śmiech, który zwykle u niego słyszała. Nie był to do końca jego śmiech. Nie był też pogodny i wesoły, z odchyleniem głowy do tyłu, co często mu się zdarzało. Ten wydawał się powstrzymywany.
- Nie, nie. Po prostu założyłem pierwsze co było pod ręką - odpowiedział. Och, więc wcześniej nie miał na sobie nic, przynajmniej jeśli chodziło o górną część ciała. Potrzebowała głębszego oddechu. - A poza tym moje włosy... Sama widzisz.
CZYTASZ
Be my safe place // Kim Namjoon [skończone]
FanfictionSpin off story do "Despite the distance" oraz "Toward our dreams". Wciąż młoda, nie musząca się martwić o zainteresowanie płci przeciwnej, pochodząca z bogatego domu - życie Heleny z pozoru wydaje się idealne i dla wielu postronnych osób jest ono wy...