Rozdział 81

172 18 0
                                    

Odgarnęła włosy i wzięła jeden przygotowawczy oddech. Rozejrzała się jeszcze wokoło i poprawiła słuchawki. Potem stuknęła w ekran, by nawiązać połączenie. W niezrozumiałej potrzebie zacisnęła nerwowo palce obu dłoni leżących na stoliku przed nią, aż paznokcie wbiły się w skórę. Odchrząknęła jednak cicho i kilkakrotnie poruszyła barkami, jakby coś z siebie zrzucała, a potem wyprostowała i napięła palce, by nieco rozluźnić również dłonie. Czuła wilgoć w zgięciach łokci i pod pachami, a także na udach i pośladkach. To chyba jednak nie było spowodowane samym zdenerwowaniem, a tym że miejsce, które wybrała na rozmowę było zwyczajnie nieco duszne. W zimę z pewnością przynosiło ukojenie zmarzniętym ludziom, ale kiedy robiło się cieplej, było raczej nie najlepszym wyborem. Zastanawiając się nad odpowiednim miejscem w centrum miasta, które nadawało się na to, by się zatrzymać i porozmawiać z Namjoonem, przypomniała sobie, że kiedyś była w całkiem przyjemnej boho knajpce z Kubą, z którym wtedy niezobowiązująco się umawiała - a to było jeszcze w okresie jesienno-zimowym. Myśl o tamtym czasie i wspomnienia jakie się w niej obudziły, sprawiły, że straciła nieco animuszu, a i tak za wiele go w tamtej chwili nie miała. Wzięła jednak kolejny głęboki oddech na uspokojenie. Niepotrzebnie w zasadzie, bo Namjoon nie odebrał przez dłuższą chwilę i ostatecznie rozłączyła się sama. W głowie kołatało jej się pytanie o ten stan rzeczy. Stchórzył, czy nie chciał z nią rozmawiać? Najpierw kosz, a potem wystawienie? Nieźle się zaczynał ten czas po wyznaniach, który mieli mieć na zastanowienie się.

Nie, nie powinna mieć takich negatywnych myśli. Nie powinna wkładać żadnych myśli pod działania Namjoona, dopóki on sam nie powie jej jak było i co naprawdę sam myślał. Gdyby nie chciał z nią rozmawiać, z pewnością by jej to przekazał, kiedy go zapytała. A jeśli nie był w stanie z nią rozmawiać, to na pewno zaraz jej o tym napisze po chwili. W każdym razie, wszystko się wyjaśni i bez jej niepotrzebnego gdybania. Po tych przemyśleniach, postanowiła po prostu zaczekać.

Tuż po tej decyzji podszedł do niej kelner. Na oko był mężczyzną w jej wieku, z długimi za uszy włosami w odcieniu ciemnego blondu, częściowo odgarniętymi falami na prawą stronę. Na jego gładko ogolonej twarzy pojawiły się dołeczki, kiedy się do niej uśmiechnął. Nie zrobiły jednak na niej takiego wrażenia, jak dołeczki Namjoona, a w zasadzie jedynie przywołały przed oczy ich obraz i sprawiły, że pomyślała o tym, że chciałaby zobaczyć jego uśmiech.

- Pani wino - powiedział. Głos miał niski, w zasadzie basowy, co stanowiło kontrast z jego sylwetką, która tego nie sugerowała. To był zdecydowanie głos, od którego dużej ilości kobiet dreszcze biegły wzdłuż kręgosłupa do ledźwi. Nawet ona odczuła tę wibrację, zignorowała ją jednak.

- Dziękuję - posłała mężczyźnie grzeczny uśmiech i zaraz skierowała wzrok na swoje chardonnay przyniesione w kieliszku. Dlaczego zamówiła alkohol? Musiała odreagować spotkanie z matką, choć zakończyło się dobrze? Czy rozluźnić się do rozmowy z Namjoonem?

- Życzy sobie pani może jednak coś do tego? - zapytał kelner, pozostając przy jej stoliku i wpatrując się w nią w zasadzie chyba bez odrywania wzroku. Znała to spojrzenie. Wielokrotnie mężczyźni zachowywali się w podobny sposób w jej obecności i obdarzali ją podobnymi uporczywymi spojrzeniami. Nie na tyle by się tym zmęczyła. Te zielone oczy jednak nie były tymi, które chciała by się w nią tak wpatrywały. W głowie miała innego mężczyznę.

Czy Namjoonowi zdarzało się w nią tak zapatrywać? Nie przypominała sobie, żeby kiedykolwiek spoglądał na nią w podobny sposób, ale może jeszcze wtedy była nieświadoma lub nie przywiązywała do tego uwagi? W zasadzie pamiętała, kiedy przyglądał jej się długo i uważnie, ale nigdy nie nadawała temu podobnego znaczenia, choć niekiedy jego uwaga wiązała się z jej rumieńcem. Ale... Jeśli był w niej zakochany, to pewnie zdarzało mu się jednak patrzeć na nią w podobny sposób, a ona interpretowała to inaczej. Może jego uwaga i błysk w oczach były czymś innym i miały inne znaczenie niż sądziła?

Be my safe place // Kim Namjoon [skończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz