Rozdział 84

132 20 6
                                    

MR

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

MR. Kim zareagował(a) na twoją relację ikoną emoji: 😮

MR. Kim: Właśnie uświadomiłem sobie jedną rzecz... Chyba nie jestem gotowy na Helenę w kostiumie kąpielowym 🙈

Widząc wiadomość od Namjoona nie potrafiła powstrzymać uśmiechu, który wpełzł jej na usta podstępem i nie pozwalał się ukryć. Czy przewidziała, że mógł zareagować w podobny sposób? Na jakieś dziewięćdziesiąt procent. Czy właśnie takiej reakcji po nim oczekiwała po wrzuceniu podobnego zdjęcia na relację na Instagramie? W pełnych stu procentach. Bawiło ją trochę to, że był dla niej spełnieniem marzeń i wydawał się taki kompletnie inny, ale wystarczyło podobne zdjęcie, by w przeciągu doby do niej z jego powodu zagadał. To budziło też jej lekkie nadzieje. Ich relacja była wyjątkowa i dość delikatna, ale najwyraźniej nie powinna się zamartwiać kwestiami uwodzenia go.

Lipiec się już zaczął, a ona odliczała dni do spotkania z Namjoonem na Samos. Mimo wszelkich swoich zmartwień. Na przykład tego, że choć termin się zbliżał, żadne z nich nie poruszało tego tematu. To w zasadzie powinno ją martwić niezwykle mocno, ale starała się być dobrej myśli. Czasem tylko przemykało jej przez głowę, że może Namjoon niczego nie mówił, bo tak naprawdę chciał zrezygnować z tego spotkania z nią. Serce by jej chyba pękło i to dosłownie, bo wiązała z tym wyjazdem naprawdę wiele nadziei. Sprawy miłosne znacznie lepiej chyba się rozwiązywało twarzą w twarz, przynajmniej tak czuła. Mieli ku temu świetną okazję w związku z pobytem w Karlovassi. Chciała, żeby wtedy nastąpił przełom w ich relacji. W jedną lub w drugą stronę. Lecz żeby cokolwiek zaczęło się między nimi powoli klarować. Nie mogli przecież wahać się i zastanawiać w nieskończoność. Ona w zasadzie już podjęła decyzję i wiedziała, co chciała mu powiedzieć. Jeśli był gotów dać im szansę, zdecydowanie chciała spróbować być kimś więcej niż przyjaciele. Bardzo chciałaby powiedzieć mu to już w tej chwili, bo wiedziała to tuż po obronie Pauli, ale postanowiła jednak dać mu więcej czasu, którego najwyraźniej potrzebował.

Zastanawiała się, jak mu to szło i jakie były jego wnioski, szczególnie, że ostatnio ich relacja znowu lekko się zmieniła. Po tym jak wyznali sobie uczucia było odrobinę napięcia między nimi, co było logiczne. Status ich relacji przeszedł w ewidentne "To skomplikowane" i oboje nie do końca wiedzieli, jak się w tym poruszać. Byli więc niepewni i ostrożni w tym co pisali, jak pisali i ich kontakty nie były tak luźne jak zazwyczaj, bo pojawiło się między nimi utrudnienie w postaci zawieszonych uczuć. Teraz jednak stawały się one ponownie zdecydowanie luźniejsze. Mogłaby powiedzieć, że wracali do pewnej normy, ale wyczuwała między nimi także coś innego. Więcej czy mniej, trudno było jej to ocenić. Gdyby miała się do tego jakoś odnieść, chyba powiedziałaby, że aktualnie od czasu do czasu coś między nimi wyraźnie skrzyło. Były to delikatne spięcia, od czasu do czasu po prostu szło parę iskier. Bardziej od niebezpiecznych spięć w popsutej instalacji, była to stymulacja prądami, która dawała swojego rodzaju przyjemność. To było dla niej zarówno zaskakujące jak i nowe. Nie do końca wiedziała, jak z tym postępować. Gdyby wszystko było między nimi jasne, z pewnością wiedziałaby, jak to dalej pociągnąć. Ale ponieważ Namjoon wciąż się nie określił, trochę się bała. Od czasu do czasu, któreś z nich pozwalało sobie po prostu na coś, czego wcześniej między nimi nie było, skrzyło, a potem zanikało.

Be my safe place // Kim Namjoon [skończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz