- Twoje zdrowie! - powiedziała, unosząc szklankę do góry. Znajdowała się w niej co prawda jedynie woda gazowana, ale jak dla niej nadal można było wznieść nią toast. Planowała kupić jakieś dobre wino, ale zanim wyszła z pracy dostała od kuzynki informację, że wcześniej była na dwóch piwach ze znajomymi z uczelni i że nie czuła się po nich najlepiej. Jeśli miałaby wątpliwości, to kiedy wróciła do mieszkania, Paula spała, a po obudzeniu się narzekała na ból głowy i mówiła, że przed snem zdążyła opróżnić zawartość żołądka. Zakładała, że była to kwestia picia na niemal pusty żołądek. Teraz wyglądała całkiem okay, choć wcześniej musiała wziąć prysznic i połknąć coś przeciwbólowego.
Paula uniosła swoją własną szklankę i stuknęły się ich brzegami, a potem przechyliły je i wzięły po łyku. Potem odstawiły szklanki i skupiły się na kawałkach ciasta przed sobą. Niestety nie miała czasu nic upiec, ponieważ za późno wpadła na to, że powinny poświętować zakończenie studiów przez Paulę i musiały zadowolić się kupnym ciastem. Dołożyła jednak starań, żeby wybrać jak najlepsze - czyli w przypadku Pauli coś mokrego i czekoladowego. Wzięła więc czekoladowy biszkopt, przekładany kremem czekoladowo-orzechowym i polanym mleczną czekoladą na górze. Nie chciała wnikać w to, jak poradzą sobie z tym ich żołądki, ale warto było się poświęcić dla kilku sekund przyjemności podczas jedzenia, a pachniał przepysznie.
- Jejku, wygląda tak, że ślinka cieknie! Muszę zrobić zdjęcie - powiedziała Paula, najwyraźniej podzielając jej zdanie, co ją ucieszyło, nawet jeśli wiedziała, że pewnie trafi w jej gust.
- To ślinka ci cieknie, czy jednak chcesz się podzielić ze światem? - zapytała ze śmiechem.
- I jedno i drugie. Ale muszę robić szybko to zdjęcie, bo długo nie wytrzymam - odpowiedziała Paula. Dla potwierdzenia jej słów w tym samym momencie rozległo się głośne burczenie w jej brzuchu. Nie było to wcale dziwne, skoro przedtem pozbyła się z niego wszystkiego co jadła.
- No, no, śpiesz się, bo musisz zapełnić to puste miejsce - powiedziała, nadziewając na widelczyk odrobinę ciasta. Wsunęła je do ust i zamruczała z przyjemności jaką dawała słodycz czekolady. Zamknęła oczy, rozkoszując się ciastem przez kolejne sekundy i nieprzerwanie przy tym wydając z siebie dźwięki rozkoszy.
- Okay, rozumiem, że naprawdę warto się pospieszyć - powiedziała Paula i tym razem to ona się zaśmiała. Sekundę później odłożyła telefon na bok i sama zajęła się jedzeniem. Przy pierwszym kęsie rozszerzyła oczy i zareagowała dokładnie tak samo jak ona. Jej twarz rozpromieniła się i ozdobił ją szeroki uśmiech. - To jest cudowne... Właśnie jestem w niebie...
- Cieszę się, że wcelowałam w gusta naszej świętującej - ukłoniła się teatralnie, a zaraz potem wbiła widelec w ciasto i wsadziła kolejny duży kawałek do ust. Paula z rozanieleniem na twarzy pokiwała ochoczo głową. Wyglądała, jakby naprawdę sprawiła jej ogromną przyjemność, co miło połechtało jej ego. Niby nic to nie znaczyło i w zasadzie z reguły cechowało ją wyczucie w podobnych sprawach, ale to zdecydowanie było miłe, kiedy ktoś okazywał taką radość w związku z czymś, co kupiła z myślą o nim.
Przez chwilę rozkoszowały się ciastem, a Paula opowiadała trochę o swojej obronie. Pożartowały sobie trochę z jej słabej głowy i braku rozsądku w związku z piciem alkoholu na niemal pusty żołądek po stresie. Paula ubolewała nad swoimi czynami, ale ona jedynie wzruszyła ramionami, kwitując, że każdemu się zdarzało i przecież była dorosła. Wszystko skończyło się dobrze, oprócz tego, że źle się czuła. Potem kuzynka wspomniała o tym, że napisała parę wiadomości do Jimina i cieszyła się, że nie były jednak zbyt głupie, a ona nie potrafiła przestać się z tego śmiać, myśląc o tym, że były do siebie jednak bardzo podobne.
CZYTASZ
Be my safe place // Kim Namjoon [skończone]
FanficSpin off story do "Despite the distance" oraz "Toward our dreams". Wciąż młoda, nie musząca się martwić o zainteresowanie płci przeciwnej, pochodząca z bogatego domu - życie Heleny z pozoru wydaje się idealne i dla wielu postronnych osób jest ono wy...