Nie do końca obejmował umysłem stan w jaki wprawiła go rozmowa. Siedział przez chwilę z pochyloną głową, ukrytą między ramionami, starając się dokładnie określić, jak się czuł i trochę również zapanować nad sobą samym. Czuł się szczęśliwy i pobudzony. Tak bardzo, że go to przerażało. Bo przecież nie stało się nic wielkiego. Rozmawiał z kobietą. Piękną, to przede wszystkim, mądrą i zabawną. Kobietą, którą lubił i z którą lubił rozmawiać. Która go ciekawiła, bawiła i której chętnie słuchał. Przy której miał poczucie, że dobrze ją rozumiał na wielu płaszczyznach i jednocześnie, że otrzymywał od niej dokładnie to samo oraz przy której czuł, że mógł poruszyć z nią każdy temat – nie tylko dlatego, że dopiero poznawali siebie i swoje zdania na różne tematy, ale dlatego, że się nie bał, ale dlatego, że chciał się z nią czymś podzielić i poznać jej zdanie na ten temat. Ale w gruncie rzeczy był to po prostu kontakt, zwyczajna rozmowa. Nie było to spektakularne wydarzenie, chociaż jego emocje mogły świadczyć o czymś przeciwnym do tego, bo traktował to jak przeżycie wielkiej skali, które pozostawiło w nim wiele wrażeń i odczuć i które wydawało się czymś przełomowym w jego głowie w tamtej chwili.
Kiedy ostatni raz miał takie odczucia w stosunku do jakiejkolwiek kobiety? Kiedy ostatni raz zdarzyło mu się, że tak często myślał o jakiejś osobie? I to w dodatku o kimś, kto był od niego tak daleko i z kim praktycznie nie miał w swoim życiu żadnego fizycznego kontaktu? To także trochę go martwiło, ale jednocześnie sprawiało, że przed każdą rozmową, odczuwał dreszcz dobrej adrenaliny, a widząc na ekranie wiadomość cieszył się i denerwował jednocześnie oraz przepełniała go niecierpliwa chęć odczytania jej natychmiast, w tej sekundzie, w której zobaczył powiadomienie, mieszająca się jednocześnie z odrobiną stresu – bo przecież musiał jakoś na tę wiadomość odpowiedzieć, zareagować. Już naprawdę dawno nie czuł się w ten sposób, a w dodatku stało się to nagle i z udziałem akurat takiej osoby, która była od niego oddalona wieloma kilometrami i paroma godzinami i z którą kontakt miał tylko przez internet, przynajmniej aktualnie.
Niespecjalnie musiał się zastanawiać nad tym, dlaczego czuł się w ten sposób, rozmawiając z Heleną. Może już jakiś czas nie był w żadnym związku, ale nie zapomniał jeszcze, jakim uczuciem było to pierwsze zauroczenie drugą osobą. Choć chyba nigdy w życiu nie czuł się w ten sposób, co teraz, gdy chodziło właśnie o nią. Być może po prostu zapomniał już, jakie wrażenia wywoływały w nim kobiety, którymi był zainteresowany wcześniej, bo z czasem mózg lubił sprawiać, by część wspomnień wyblakła. A być może nigdy nie zdarzyło mu się to wcześniej. W tamtej chwili czuł, że nie zdarzyła mu się taka relacja z nikim, kto w dodatku zaczynał interesować go w bardziej miłosnym znaczeniu.
Nie mógł powiedzieć, że był w Helenie zakochany, na takie określenie zdecydowanie było jeszcze za wcześnie, ale czuł wyraźnie, że był nią zauroczony. Podobała mu się, jeśli chodziło o aparycję, bo była zwyczajnie atrakcyjna i to nie uszłoby uwadze nikogo, kto na nią patrzył. Nawet tego wieczoru, kiedy była bez makijażu, pomyślałby o niej, że jest piękną kobietą, gdyby zobaczył ją pierwszy raz. Nie skomentował tego głównie dlatego, że wydawało mu się, że nie to cenili w swojej relacji, a trochę też dlatego, że na początku prawdopodobnie zrobiłby się czerwony na twarzy. Rozmowa, gdy na nią patrzył początkowo wydawała mu się trudniejsza, ponieważ ona też patrzyła na niego. Patrzyła, oceniała jego zachowanie, mogła zauważyć jego reakcje na swoje słowa gołym okiem, bez wnioskowania z wiadomości pisemnych. To bywało krępujące i bez udziału jego własnych emocji, a to że serce mimowolnie przyspieszało swoje bicie, kiedy o niej myślał i od czasu do czasu dłonie mu wilgotniały, wcale nie pomagało.
Nie tylko jednak jej wygląd sprawiał, że tak cenił sobie tę znajomość i ją jako osobę. Zakładał, że gdyby nie było w niej niczego więcej poza tym wyglądem, nie byłaby w stanie w takim stopniu zacząć zaprzątać jego myśli. Nie mógł powiedzieć, że nie zdarzało mu się być wzrokowcem, jak stereotypowemu mężczyźnie, a jednak nie wyobrażał sobie podobnej relacji ani nawet zauroczenia kimś tylko dlatego, że mu się podobał lub pociągał fizycznie. Helena zdecydowanie była jedną z tych dziewczyn, które mogły zrobić wrażenie na mężczyźnie jednym spojrzeniem i zwrócić uwagę przechodząc w zasięgu czyjegoś wzroku. I jasne, z pewnością na świecie istnieli mężczyźni, którym sam wygląd kobiety wystarczył i nie potrzebowali niczego innego, ale on nie nazwałby się jednym z nich. Jaka była przyjemność spędzania czasu z kimś, kto jedynie ładnie wyglądał lub kogo charakter zupełnie człowieka odrzucał albo nie interesował?
CZYTASZ
Be my safe place // Kim Namjoon [skończone]
FanfictionSpin off story do "Despite the distance" oraz "Toward our dreams". Wciąż młoda, nie musząca się martwić o zainteresowanie płci przeciwnej, pochodząca z bogatego domu - życie Heleny z pozoru wydaje się idealne i dla wielu postronnych osób jest ono wy...