Rozdział 70

120 16 1
                                    

Jeśli jej matka cokolwiek wiedziała na temat ekscesów poprzedniej nocy, to niczego nie dała po sobie poznać. Było to zarówno dziwne - bo dotychczas nie powstrzymywałaby się przed komentarzami, jak i stanowiło dla niej powód dużej ulgi - bo nie zniosłaby, gdyby jeszcze ktoś dokładał cegieł do bagażu, który sama już wypełniła trudnościami. Spodziewała się, że nawet jeśli milczała na ten temat przy dziadku i babce, to nie powstrzyma się, kiedy już zostaną z Pawłem we trójkę, ale nawet wtedy się to utrzymało, zarówno w busie, którym jechali na lotnisko, jak i na samym lotnisku, w samolocie, a nawet już w samochodzie rodziców po podrzuceniu Pawła do mieszkania, bo mimo późnej pory przylotu odbierał ich tata. Wysiadając z auta i żegnając się z nimi miała niesamowity natłok myśli, a choć powinna być zmęczona, czuła się naprawdę nimi pobudzona, szczególnie, że matka nawet uścisnęła ją na pożegnanie. Zastanawiała się, czy był to delikatny teatrzyk dla ojca, czy może rzeczywiście uznawała wszystko między nimi za skończone, a może po prostu miała w sobie na to nadzieję i bardzo chciała, by czuła jej wyciągniętą na zgodę dłoń. Nie była jednak jedynym obiektem, na którym koncentrowały się jej myśli. Pojawiał się w nich Namjoon, który budził nieco jej obaw, nawet jeśli wydawało jej się, że wybrnęła z niezręcznego i niefrasobliwego wyznania, a on nie przywiązał do niego uwagi. Trochę ją to ostatnie martwiło, że nie wziął jej na poważnie i mimo świadomości, że tak było lepiej oraz że trudno było brać pijaną osobę w pełni serio, czuła się nieco przybita. Myślała o Pawle, zastanawiając się, czy w jego mieszkaniu czekała na niego jego ciężarna narzeczona, która musiała się usunąć, kiedy ona u niego nocowała, nieświadoma jej obecności w życiu brata. O tym, że tęskniła za Samos i Karlowasi, choć ledwo je opuściła i jeszcze tego dnia jadła obiad z dziadkami. No i o tym, że następnego dnia pewnie trudno jej będzie wytrzymać w pracy - którą nadal jeszcze miała - po krótkich wczasach i tak późnym powrocie, gwarantującym niewyspanie.

Gdy dotarła do mieszkania, było w nim ciemno, a Paula, która wróciła wcześniej, spała. Tak jej się wydawało, bo nie słyszała, żeby choć drgnęła. Przez chwilę zastanawiała się, gdzie podziała się Jolie i czemu Paula miała domknięte drzwi, ale potem przypomniała sobie, że pewnie była jeszcze u rodziców i babci. Zamknęła drzwi na zasuwę i rozebrała się. Walizkę wystawiła tymczasowo na balkon, zostawiając rozpakowywanie się i organizację prania na czas po wstaniu. Kolejną chwilę zastanawiała się, czy nie wziąć prysznica, ale ostatecznie postanowiła również zająć się tym po pobudce, a w tamtej chwili po prostu przebrać się w coś wygodnego. Chwilę później opuściła łazienkę w piżamowych długich spodniach i zwykłym białym topie, zostawiając ubrania w łazience na koszu z brudami. Nie miała ochoty ścielić sofy, więc rozłożyła ją po prostu, stwierdziwszy, że małe ozdobne poduszki starczą jej jako podparcie dla głowy, a jako przykrycie sam kocyk leżący zwykle na oparciu. Zastanawiała się, czy uda jej się dość prędko zasnąć mimo wcześniejszych obaw, czy jednak będzie leżeć i bić się z myślami jeszcze przez jakiś czas.

Odpowiedź przyszła dość prędko, wraz z cichym brzęczeniem i rozświetleniem części pomieszczenia przez jej telefon.

MR. Kim: Wiem, że jest późno, ale pisałaś, że będziesz późno w domu. Mam nadzieję, że lepiej się już czujesz i że mimo twoich obaw, podróż też była dobra?

Przez chwilę wpatrywała się w jego wiadomość i zastanawiała nad nią.

BabyRoseHelen: Niedawno weszłam i się położyłam. Czuję się lepiej, w sumie już nawet nie czuję kaca (ale raczej nie ma opcji, żebym cokolwiek piła w najbliższym czasie...). Podróż była w miarę. Nie był to najlepszy scenariusz na kacowanie, ale bez przygód i bez awantur, a to już coś...

BabyRoseHelen: Postanowiłeś napisać o tej porze dlatego, że się mną przejmowałeś? Czyżbym aż tak rozrabiała wczoraj w nocy?

Czy naprawdę jedynym powodem tego, że się do niej odzywał było to, że chciał wiedzieć, jak się czuła i jak minęła jej podróż z matką? To wydawało się trochę naciągane. Lecz czy Namjoon kiedyś sprawił, że poczuła, że jego troska była nieszczera? Zawsze wiązała się raczej z przyjemnymi odczuciami i uznawała to za urocze. Może po prostu chciała zapomnieć o poprzedniej nocy i związanych z nią wydarzeniami.

Be my safe place // Kim Namjoon [skończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz