🔞Rozdział 99🔞

254 15 2
                                    

Wszystko wydawało się takie nierealne. Jej spłycony oddech, kiedy trwała w oczekiwaniu. Napięcie w dole brzucha, które obejmowało dolne partie ciała. Gęsia skórka, która pojawiła się na jej udach. Jego dłonie błądzące po jej ciele i ich lekko łaskoczący dotyk. Oddech pieszczący jej skórę. Czekając, pogrążała się jakby we mgle, aż wreszcie przyszedł moment, w którym wszystko w jej głowie rozbłysło i rozbudzone zmysły zaczęły chłonąć wszystko dużo bardziej niż zwykle. Może przez sekundę nawet się wstydziła tego, jak mokra się zrobiła, kiedy poczuła pierwsze dotknięcie jego ust na swoich dolnych wargach. Potem jednak jej policzki zaczęły się rozgrzewać jedynie od pieszczot, jakie jej serwował, chociaż zgodnie z angielskim określeniem, to ona służyła mu posiłkiem. Jej myśli skupiły się na jego języku i ustach, które badały i poznawały jej sekretne zakamarki, przy okazji ofiarując jej pieszczoty - początkowo mniej pewne, z czasem jednak coraz śmielsze. Dało się wyczuć ten moment pewności, bo gdy jej nabrał, jego dłonie zacisnęły się na udach uniesionych i ułożonych na jego barkach w międzyczasie przygotowań nóg. Przeszedł ją dreszcz, gdy ruchy jego języka połączyły się z palcami wbijającymi się w jej ciało. Przez kolejną chwilę czuła się zagarnięta, ale, o dziwo, nie przeszkadzało jej to wcale. Namjoon mógł ją zagarniać dla siebie, jeśli chciał - pomyślała początkowo, ale potem odkryła, że to wcale nie było tak, jak podpowiadało jej pierwsze wrażenie. Nie zagarniał jej wcale dla siebie. Sposób w jaki ją pieścił i w jaki rozluźniły się jego dłonie, które ujęły jej uda w opiekuńczy sposób, przypominały raczej oddanie. Nie chciała kusić się na takie słowa jak służba, choć pomyślała o tym, że skupiał się jedynie na tym, by sprawić jej przyjemność.

Jej klatka piersiowa i głową wypełniły się czułością i ciepłem, kiedy wpatrywała się w sufit z głową przepełnioną jedną jedyną myślą o tym, że go kochała. Później rozgrzała ją myśl, że chciała mu zwrócić tę miłość podobnym oddaniem.

Póki co jednak trudniej jej się oddychało i napięcie w jej podbrzuszu narastało przyjemnie, podczas gdy on pieścił jej łechtaczkę z wprawą, której można się było spodziewać po raperze światowej sławy - bo przecież musiał mieć wyjątkowo sprawne usta i język. Dotyk jego dłoni na wrażliwej i rozgrzanej skórze ud, delikatne głaskanie od czasu do czasu, mlaskanie dobiegające spomiędzy jej nóg, podniecenie płynące z tego, że była przed nim obnażona w ten sposób, w jakiś sposób bezbronna i jednocześnie bezpieczna oraz poczucie, że był dość hojny w okazywaniu jej względów i że chciał dać jej rozkosz. Wszystko to pozwalało na to, żeby mocniej reagowała na jego poczynania i odbierała doznania czulej i mocniej niż zwykle. Być może to jego czynnik był główną tego przyczyną, bo nie pamiętała, by kiedykolwiek było jej jeszcze tak dobrze, gdy ktoś pieścił ją ustami. A być może naprawdę był świetny w te klocki. Skłaniała się ku obu tym powodom, bo bez zdolności niczego by nie zdziałał, ale był też z pewnością odpowiednim mężczyzną.

Wzdrygnęła się i sapnęła cicho, kiedy przeszła ją fala ciepła, od której skurczyły się i napięły jej mięśnie, wypychając biodra w stronę jego twarzy. Zwolnił na moment, jakby zastanawiał się i trawił tę jej reakcję na niego. Wcześniej nie były one tak mocne, lecz znacznie delikatniejsze i może mniej zauważalne. Podkurczanie palców u stóp, zaciskanie palców rąk na pościeli, pogłębiony i cięższy oddech... Może od czasu do czasu czuł, jak napinała uda albo brzuch. 

Zwolnił, lecz nie przestał jej pieścić. Miała wrażenie, że badał jej ciało w oczekiwaniu na wywołanie kolejnej reakcji, która przyszła w postaci napięcia mięśni ud, które zacisnęły się mocniej wokół jego głowy. Rozluźniła je nieco, ale jego dłonie zacisnęły się nieco mocniej, tak jakby wcale nie chciał, żeby to robiła. Jej oddech przyspieszył odrobinę, a łóżko skrzypnęło, kiedy znów poruszyła biodrami, unosząc lekko plecy. To w jaki sposób jego język poruszał się w tamtej chwili było idealne i nie chciała, żeby przestawał. Napięcie zaczęło kumulować się w okolicy pieszczonego guziczka. Wydała z siebie ciche stęknięcie i sięgnęła dłonią w jego kierunku. Przesunęła palcami po gęstych włosach i zacisnęła je na nich. Zamknęła oczy, pragnąc skupić się jedynie na wrażeniach jakich dostarczały jej jego usta. Jego usta skupiły się tylko na jednym niewielkim punkcie, ssąc go i liżąc. Nadal się nie spieszył, ale nie musiał. Nie chciała tego i najwyraźniej zdawał sobie z tego sprawę. Albo po prostu wiedział, że wolniej było czasami lepiej i nie potrzebował robić czegokolwiek szybko, żeby sprawić jej większą przyjemność. 

Be my safe place // Kim Namjoon [skończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz