- Może ci pomogę? - usłyszała z tyłu i obróciła się, o dziwo niespecjalnie zaskoczona tym, że Namjoon przyszedł za nią do łazienki. Uśmiechnęła się lekko, widząc za to zdziwienie u niego, gdy zobaczył ją w samych majtkach w kabinie prysznicowej. Potem jego spojrzenie stało się mniej zdziwione, za to znacznie bardziej skupione. Przestał nim wodzić od miejsca do miejsca, skacząc pomiędzy nimi, lecz przesuwał nim bardzo powoli, jakby studiował jej wygląd.
- Myślę, że znam się dostatecznie na obsłudze prysznica, by sobie z nim poradzić - odpowiedziała żartobliwie i jego spojrzenie nagle powróciło do jej twarzy. Na jego twarzy pojawił się uśmieszek, który ukazywał dołeczki, a oczy wyraziły rozbawienie.
- Tak. Nie tylko na obsłudze prysznica się znasz... - uniósł brwi, przyjmując bardziej rzeczowy wyraz twarzy i odchrzaknął znacząco. Przewróciła oczami i wymierzyła w niego słuchawkę.
- A kysz, z tymi dwuznacznymi, lubieżnymi komentarzami - powiedziała, tylko trochę się wysiliwszy na udawanie groźnego, oburzonego tonu. Na jego twarzy znów pojawiło się rozbawienie i to nie małe, kiedy zerknął na prysznic w jej dłoni, a potem znów powrócił do jej twarzy.
- Bo wypłuczesz ze mnie grzeszne myśli? - zapytał, a śmiech pobrzmiewał w jego słowach. Zmarszczyła lekko czoło. Jego riposta była dowcipna, to musiała mu przyznać. Położyła rękę na kurku, a jego spojrzenie skoncentrowało się na jej dłoni. Chyba naprawdę pomyślał, że mogła odkręcić wodę. Blefowała, więc to rozbawiło ją bardziej niż jego odpowiedź. Dobrze, niech choć trochę się obawia. Z nich dwojga to ona była tą mniej przewidywalną osobą i oboje o tym wiedzieli. Nie miała jednak zamiaru rozrabiać, bo zdecydowanie nie chciało jej się po tym sprzątać.
- Powinieneś uważać na to - poruszyła dłonią że słuchawką. Uniósł brwi, wracając spojrzeniem do jej twarzy. Uśmiechnął się przebiegle.
- Powinienem uważać na to, by w porę uskoczyć za ścianę. Woda nie zacznie tryskać od razu - odpowiedział. Przekrzywiła głowę.
- Chcesz zrobić eksperyment? - zapytała. Jego uśmiech tylko się poszerzył, a potem ruszył w jej stronę przez pomieszczenie.
- Gdybyś miała to zrobić, już byś to zrobiła - stwierdził. Kusiło ją, żeby go ukarać za tę nadmierną pewność siebie. Ale miałby minę, gdyby teraz wycelowała mu prosto w twarz i na sekundę odkręciła jednak wodę. Nie odważyła się na to, bo sama nie była fanką podobnych psikusów, nawet jeśli myśl o nich ją śmieszyła. Zatrzymał się tuż przed nią, tak blisko, że ich twarze dzieliło od siebie ledwie kilka centymetrów. Przyglądał jej się długą chwilę nieodgadnionym wzrokiem, który zdawał się za to odczytywać wszystko z niej. Poczuła się nawet nim lekko skrępowana, tak mocno ją świdrował. To było spojrzenie, które sprawiłoby, że zachwiałaby się podczas stawiania kolejnego kroku i takie, które wywoływało szybsze bicie serca, choć nie wiadomo było, co znaczyło. Mógł myśleć o pocałunku, ale równie dobrze mogła być przygotowana na to, że będzie chciał odebrać jej prysznic i ochlapać ją wodą.
Ku jej uldze zdecydował się jednak na pocałunek. Krótki, kilkusekundowa wymiana powietrza i muśnięć ustami. Była zaskoczona, więc zareagowała ze spóźnieniem i pocałunek w zasadzie wydarzył się bez jej udziału, bo kiedy już się ocknęła, on go zakończył.
- Może jednak ci pomogę? - zapytał.
- Mmm... Więc po to cały ten cyrk? - odpowiedziała cicho. Czuła się wybita ze swojej stałej pozycji, ale odpowiadała odruchowo, w taki sposób w jaki zwykle by odpowiedziała, choć nie słyszała przekonania we własnym głosie. Uśmiechnął się lekko. - Najpierw może jednak zrzuć ciuchy. Chyba, że lubisz uczucie mokrych ubrań na ciele.
CZYTASZ
Be my safe place // Kim Namjoon [skończone]
FanfictionSpin off story do "Despite the distance" oraz "Toward our dreams". Wciąż młoda, nie musząca się martwić o zainteresowanie płci przeciwnej, pochodząca z bogatego domu - życie Heleny z pozoru wydaje się idealne i dla wielu postronnych osób jest ono wy...