Rozdział 16

195 15 9
                                    

– Czy to dobra pora, żeby porozmawiać o tym dziwnym wieczorze, a w sumie to o tobie i Jiminie też? – zapytała, wrzucając kapsel w odmęty kosza na śmieci i zatrzaskując zaraz po tym szafkę. Uniosła do ust butelkę i obróciła się przy tym w stronę Pauli, która napychała z wściekłością policzki makaronem z gotowego dania, który kupiły razem z piwem w sklepie, pod którym wysadził je Konrad. Obie dużo bardziej wolałyby jechać komunikacją miejską, taksówką albo jakimkolwiek innym środkiem transportu. Sytuacja była niezręczna i dziwaczna. Aż dziwiło ją to, że obie na nią pozwoliły.

Paula miała nocować u swojej znajomej, Weroniki, tylko jedną noc, ale tego popołudnia okazało się, że postanowiła zostać kolejną, jako że chłopak tej drugiej, miał wrócić dopiero w niedzielę wieczorem. Nie chciała jej jednak zostawiać, mimo zapewnień z jej strony, że poprzedniej nocy doskonale sobie radziła – a właściwie to nawet nieco lepiej niż doskonale, dzięki Namjoonowi. W ostateczności przekonała ją do tego, by również spędziła tę noc razem z nią i jej znajomą, co było właściwie upieczeniem dwóch pieczeni na jednym ogniu, bo w związku z tym, mogła przywieźć jej ubrania na zmianę, których Pauli brakowało. Wszystko potoczyło się dość szczęśliwie, bo dodatkowo skończyła tego dnia wcześniej niż zakładała, dzięki Kaśce, która poprosiła ją o podmiankę w grafiku. Program miały niemalże taki sam, bo układały go wspólnie, jako że ich zajęcia się pokrywały, więc problem żaden. Ona zyskała tego dnia wolne popołudnie i wieczór, Kaśka mogła następnego dnia wyjść wcześniej ze swoich zajęć, bo miała ją zamienić. Wszyscy zadowoleni. Ona potrójnie, bo dzięki krótszemu dniowi w pracy, mogła sobie pozwolić na to, by dotrzeć do pozostałych dziewczyn nieco wcześniej, a przy okazji czuła się bezpieczniej, bo nagła zmiana w jej grafiku oznaczała tyle, że Adam mógł się o niej nie dowiedzieć i mogła nieco spokojniej poruszać się po okolicy szkoły. O ile oczywiście nie sterczał nigdzie i nie wyczekiwał na nią całymi dniami.

Wszystko jednak znów uległo zmianie. Fortunny obrót spraw dalej był dość szczęśliwy, ponieważ tuż przed jej wyjściem z pracy, Paula dała jej sygnał, że jednak nie musiała jechać po ubrania i inne rzeczy dla niej, bo jej plany ponownie uległy zmianie. Okazało się, że pojawił się również jej były chłopak, Konrad, co poskutkowało najwyraźniej spięciem między Paulą i jej znajomą oraz tym, że jednak wracała na noc do domu razem z nią. Dzięki zmianie w planie pracy mogła sobie pozwolić na wcześniejsze dotarcie do mieszkania dziewczyny, które swoją drogą było znacznie bliżej od miejsca jej pracy od ich własnego mieszkania. To również było tym szczęśliwszym i przyjemniejszym aspektem, bo szybciej mogła pospieszyć jej z ewentualnym wsparciem w trudnej sytuacji.

Musiała przyznać, że nie spodobała jej się ta Pauli Werka. To ona odebrała ją z przystanku, by nie zbłądziła podczas kluczenia między blokami i innymi budynkami. Był to miły gest z jej strony, bardzo gościnny. Jeśli nie myślało się o tym, że w związku z tym zostawiła Paulę z jej byłym chłopakiem samą w mieszkaniu. I dopóki nie powiedziała paru zdań za dużo za plecami Pauli. Takich które jej się wyjątkowo nie podobały, ale o których jeszcze Pauli nie powiedziała, bo niespecjalnie miała jak. Ale i bez nich jej się nie spodobała. Samo to, że postanowiła zaprosić Konrada na ich wspólny wieczór i do swojego mieszkania, w którym przebywała razem z nią, było dla niej wystarczającym powodem, by tej dziewczyny nie polubić.

Jak widać również i Pauli się jej zachowanie wyraźnie nie podobało, skoro postanowiła zadzwonić po wsparcie i zmienić plany. Wiedziała, że była raczej z tych osób, które potrafiły wytrwać w kłopotliwych dla nich sytuacjach bez słowa i nie dać po sobie poznać, że coś im nie odpowiadało. Dlatego była w stanie ocenić, że cała ta sytuacja musiała być naprawdę dla niej frustrująca i nieodpowiadająca po jej zachowaniu. Co wcale jej tak naprawdę również nie dziwiło, bo chyba dla każdego coś podobnego byłoby równie niekomfortowe. Zaproszenie byłego chłopaka, zostawienie jej z nim sam na sam, zmuszenie do wytrwania w jego towarzystwie paru godzin – a wyraźnie przy tym widziała, że Konrad, odwrotnie do samej Pauli, był nastawiony zbyt przychylnie do ich relacji. To zdecydowanie było coś, za co byłaby w stanie nie odezwać się do kogoś do końca życia. Jakby było tego mało, to jeszcze na koniec Konrad podwiózł je obie w okolice ich bloku. Paula kazała mu się wysadzić na przystanku, bez podjeżdżania pod sam blok, co też była w stanie zrozumieć i usprawiedliwić.

Be my safe place // Kim Namjoon [skończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz