hejka! na samym początku chciałabym was przeprosić, że musiałyście trochę czekać na rozdział, ale obiecuję, że wynagrodzę wam to w najbliższych dniach!! trzymajcie się mocno<33
*
Nie poruszaliśmy tego tematu przez całą drogę do domu. Sama nie wiedziałam co tak właściwie miałam powiedzieć. Z jednej strony wiadome było, że jego mama może mnie nie polubić, ale szczerze mimo wszystko myślałam, że to niemożliwe. Wydaje mi się, że takie rzeczy rzadko się zdarzają. Nie miałam pojęcia czy zrobiłam coś źle, czy to po prostu ona była od początku uprzedzona do mojej osoby. Czy kiedykolwiek miałam poznać odpowiedź?
Po wejściu do mieszkania ja poszłam do sypialni, a blondyn został w salonie. Chyba samoczynnie potrzebowaliśmy chwilę spokoju. Potrzebowałam jednak się komuś wygadać, dlatego gdy tylko położyłam się na łóżku wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam do najlepszej przyjaciółki.
- I jak tam spotkanie z teściową? - słyszałam jak Diana zaśmiała się lekko pod nosem.
- Tragedia. - mruknęłam i przymknęłam lekko oczy.
- Nie żartuj sobie ze mnie. - mogłam założyć się, że dalej się uśmiecha.
- Mówię poważnie, otwarcie pokazała mi, że mnie nie lubi.
- Naprawdę? - nie odpowiedziałam, więc dziewczyna wzięła to za tak - No to przejebane. A co na to Wiktor?
- Nie wiem, nie rozmawialiśmy o tym. - westchnęłam - Jego siostra jest taka sama. Gdyby mogły to zabiłyby mnie wzrokiem przy tym stole.
- Ciekawe tylko dlaczego są takie uprzedzone... - rozmyślała na głos blondynka, a mi do głowy przyszedł jedyny sensowny powód.
- Kinga.
- Szybko się od niej chyba nie uwolnisz. - mruknęła - Co z nią?
- Po prostu powiedziały mi, że była o niebo lepsza i żałują, że ona i Wiktor zerwali.
- Chamsko.
- Bardzo chamsko. - stwierdziłam - Co mam teraz zrobić?
- Porozmawiaj z Kinny'm, a potem zobaczysz. Poza tym nie zadręczaj się tym. Na matce chłopaka świat się nie kończy.
- Masz rację, wielkie dzięki. - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się lekko - Opowiadaj teraz co u Ciebie, bo słyszałam, że...
*
Skończyłam rozmawiać z Dianą jakoś przed 22:00. Następnie wzięłam szybki prysznic i przebrałam się w piżamę. Wiktor z tego co widziałam umył się już wcześniej. Rozczesałam włosy i nałożyłam krem na twarz, po czym wróciłam do sypialni. Na łóżku leżał już blondyn, dlatego bez słowa zajęłam miejsce obok niego. Odwróciłam się do niego plecami i przymknęłam oczy. Ten dzień był cholernie ciężki, mimo, że tak właściwie nic nie zrobiłam.
- Przepraszam. - usłyszałam po niedługim czasie. Postanowiłam nie odpowiadać, ponieważ tak właściwie nie wiedziałam o co mu chodziło. - Przepraszam za to, jak zachowała się dziś moja mama i siostra. Nie zasłużyłaś na takie traktowanie, a ja nawet nie myślałem, że mogą się tak popisać. - przysunął się do mnie i przytulił mnie od tyłu.
- Przecież to nie Twoja wina. - powiedziałam cicho - Nie miałeś wpływu na to, co pomyślą lub powiedzą o mnie. Po prostu jest mi trochę przykro i to tyle.
- Naprawdę Cię przepraszam. Wstyd mi za ich zachowanie. - odwróciłam się do niego, przez co teraz leżeliśmy twarzą w twarz. Pogładziłam jego policzek i uśmiechnęłam się lekko.
- Nie przepraszaj mnie, to raczej nic nie zmieni w tej sytuacji. Nie każdy musi pałać sympatią do mnie. - odparłam, a on ścisnął moją dłoń, która głaskała jego policzek.
- Tak cholernie Cię kocham, Klara. - powiedział patrząc mi w oczy, a ja poczułam, jak w moim brzuchu rozlewa się stado motyli - Moja matka będzie musiała zaakceptować to prędzej czy później.
- Dziękuję, kocham Cię. - uśmiechnęłam się, a on pocałował mnie lekko w czubek nosa, na co zmarszczyłam brwi - Wolałabym niżej.
- Niech będzie. - odparł, po czym nachylił się nade mną i złączył nasze usta. Zaczął przedłużać pocałunki, co oczywiście mi odpowiadało. Kiedy przeniósł swoje usta na moją szyję oderwałam go lekko od siebie, przez co spojrzał na mnie zdziwiony.
- Mam okres. - powiedziałam, a on jedynie westchnął i założył mi kosmyk włosów za ucho. - Musisz poczekać kilka dni.
- Nie wiem jak ja wytrzymam. - odparł ironicznie, jednak wiedziałam, że dobrze rozumiał sytuację - Czemu nic nie mówiłaś? Zrobiłbym Ci jakąś herbatkę i ciepły termofor.
- Nie myślałam o tym, ale jeśli chcesz to możesz to nadrobić teraz. - uśmiechnęłam się szeroko, na co blondyn przewrócił oczami.
- Co ty ze mną robisz, kobieto? - mruknął, po czym wstał z łóżka i ruszył do wyjścia z sypialni.
- Pamiętaj, że lubię herbatę z miodem i cytryną! - krzyknęłam jeszcze za nim i zaczęłam się śmiać, bo chłopak znowu burknął coś pod nosem. Nie było nic lepszego, niż ciepła herbatka przed snem.
***
CZYTASZ
Lavender | Kinny Zimmer
Fanfiction- Wiesz co? - zapytał, więc spojrzałam na niego. Przeniósł swój wzrok na mnie, a ja zatopiłam się w jego spojrzeniu. - Zastanawiałem się ostatnio jakie są Twoje ulubione kwiaty. - Cóż no... nie mam chyba ulubionych kwiatów. - wzruszyłam lekko ramion...