- Myślałaś w ogóle o sylwestrze? - spytał mnie Wiktor jakiś czas później, kiedy leżeliśmy na kanapie w salonie. Po tym jak przyszedł zjedliśmy szybką kolację, po czym postanowiliśmy odpocząć.
- Janusz mnie zaprosił, z tego co wiem ty też masz być. - mruknęłam i zmarszczyłam brwi.
- Miło z jego strony, myślałem, że Paula nie pozwoli mu mnie zaprosić. - parsknął śmiechem i dalej głaskał moją nogę.
- O czym ty mówisz? - byłam zdezorientowana. Co Paulina miała tutaj do gadania?
- Po prostu trochę mi pogroziła, kiedy ze sobą zerwaliśmy. - wzruszył ramionami jak gdyby nigdy nic. Pierwszy raz słyszałam o czymś takim, przez co byłam naprawdę zdziwiona. - Kazała mi się do Ciebie nie zbliżać.
- A jednak teraz tutaj siedzisz. - odparłam rozbawiona i uniosłam swoją brew.
- Lubię wyzwania. - puścił mi oczko, na co jedynie przewróciłam oczami. Naprawdę był dziwnie pewny siebie. Nasze rozstanie wyszło mu na plus. - Mówiłaś komuś o nas?
- Nie, jeszcze nie, a co?
- Wpadłem na pewien pomysł. - uśmiechnął się cwaniacko, a ja nie mogłam nie podzielić jego entuzjazmu. Wymyślił coś genialnego.
*
31.12.2021
Stałam właśnie przed lustrem w przedpokoju i dokańczałam właśnie swój dzisiejszy wygląd. Postawiłam na czarną, świecącą sukienkę oraz tego samego koloru szpilki. Makijaż dopełniłam kreskami oraz czerwoną szminką, a z włosów zrobiłam delikatne fale.
- Wyglądasz niesamowicie. - mruknął Wiktor i przytulił mnie od tyłu. Spojrzałam na nasze odbicie i uśmiechnęłam się szeroko. Niezmiernie cieszyłam się, że między nami jest dobrze.
- Dziękuję, ale ty powinieneś się zacząć szykować. - odparłam i odwróciłam się w jego stronę - Nie możesz się spóźnić, wszystko musi iść zgodnie z planem.
- Spokojnie szefowo, nie masz się o co martwić. - parsknął i powoli zaczął nachylać się do moich ust. W ostatniej chwili zatrzymałam go ręką i pokręciłam głową. - Co znowu?
- Szminka. - rzuciłam niewinnie i zaśmiałam się widząc jak ten wzdycha ciężko i przewraca oczami - Mój uber już czeka, widzimy się za niedługo.
- Dasz sobie radę beze mnie? - spytał na odchodne, a ja pogłaskałam jego policzek.
- Zobaczymy się za godzinkę, nie dramatyzuj. - puściłam mu oczko, po czym zabrałam płaszcz oraz torebkę i opuściłam mieszkanie.
Nasz plan był prosty. Przyjeżdżam pierwsza do Janusza, zachowuję się tak jak podczas naszej przerwy, a następnie przyjeżdża Wiktor i robimy niespodziankę. Nikt z naszych znajomych nie wiedział o naszym powrocie do siebie, dlatego czemu nie mieliśmy tego wykorzystać? Mogłam się założyć, że Paula i Janusz nas zabiją, ale co to za życie bez zabawy?
Kiedy po piętnastu minutach byłam na miejscu nie mogłam powstrzymać swojego uśmiechu. Nie mogłam doczekać się naszej krótkiej scenki, a póki co musiałam trzymać swoje emocje na wodzy. Nie mogłam nas w jakiś sposób zdradzić.
- Witam piękną Klarę! - rzucił gospodarz, kiedy tylko uchylił drzwi. Zaśmiałam się, po czym przytuliłam go do siebie. Wręczyłam mu jeszcze alkohol i zdjęłam płaszcz. - Mam nadzieję, że nie jesteś zła o tego Wiktora. Wiesz, to byłoby chujowe z mojej strony, że zapraszam wszystkich oprócz niego.
- Co ty, nie przejmuj się. - starałam się brzmieć normalnie, chociaż miałam ochotę wybuchnąć śmiechem. Był tak słodko przejęty, że ciężko było mi utrzymać powagę. - Nie myśl o tym. To sprawa między nami, a inni nie powinni przez to się jakoś ograniczać.
CZYTASZ
Lavender | Kinny Zimmer
Fanfiction- Wiesz co? - zapytał, więc spojrzałam na niego. Przeniósł swój wzrok na mnie, a ja zatopiłam się w jego spojrzeniu. - Zastanawiałem się ostatnio jakie są Twoje ulubione kwiaty. - Cóż no... nie mam chyba ulubionych kwiatów. - wzruszyłam lekko ramion...