86

2K 110 16
                                    

- Umieram. - mruknęłam, kiedy tylko poczułam, że się obudziłam. Moja głowa miała zaraz wybuchnąć i myślałam, że zwymiotuje całe wczorajsze jedzenie. - Przestaję pić, przysięgam.

- Też tak mówiłem nie raz. - zaśmiał się Wiktor i przyciągnął mnie lekko do siebie. Pocałował moje czoło, po czym spojrzał na mnie z góry. - Wypada chyba wstać i ogarnąć naszych gości.

No tak, spontanicznie wpadliśmy na pomysł, żeby Janusz z Matczakiem oraz Paula z Sebą zostali na noc po imprezie. Siedzieli u nas najdłużej, więc aż żal było mi ich wyrzucać. Jakoś się pomieścili i to było najważniejsze. 

- Nie chce mi się, mogłabym tak przeleżeć cały dzień. - powiedziałam i przymknęłam lekko oczy. Naprawdę czułam się okropnie.

- W takim razie zostań tu, a ja zobaczę co u nich. Przyniosę Ci też jakieś śniadanie i tabletki, dobrze? - zapytał, na co jedynie się uśmiechnęłam i pokiwałam głową. Blondyn się uśmiechnął, ubrał jedną z bluz i wyszedł z sypialni. 

Sięgnęłam po swój telefon, który leżał na stoliku obok i włączyłam internet. Miałam masę powiadomień z Instagrama i Twittera, ale zignorowałam je. Bardziej zainteresowała mnie wiadomość od Diany, którą napisała właściwie niedawno.

od Dianka: cholera stara, widziałaś twittera? 
od Dianka: wszędzie piszą o tobie i wiktorze xdd

Zmarszczyłam brwi i nie miałam pojęcia o czym ona właściwie mówi. Dlaczego mieliby pisać o naszej dwójce? 

do Dianka: o czym ty mówisz?

od Dianka: patrz
od Dianka: (zdjęcie)

Dziewczyna wysłała mi screenshota tweeta, gdzie ludzie żywo dyskutowali o tym czy ja i Kinny jesteśmy w związku. Nie rozumiałam skąd w ogóle mieli takie informacje. Początkowo pomyślałam, że ktoś kto widział nas na żywo musiał się wysypać, ale wszystko wyjaśniło się kiedy zobaczyłam screena spod mojego ostatniego posta na Instagramie. 

Poczułam jak natychmiastowo ogarnia mnie zdenerwowanie. Miałam ochotę zabić Janusza za to co zrobił. Dorze wiedział, że nie chcieliśmy ogłaszać naszego związku, a kurwa właśnie to zrobił. Byłam niesamowicie wkurzona i postanowiłam wyjaśnić to z nim w tym momencie.

- Nie chcesz mi czegoś powiedzieć? - zapytałam od razu po wyjściu z sypialni. Walczuk spuścił głowę w dół, zaś Wiktor podszedł do mnie i złapał mnie za rękę. Patrzył na mnie smutnym wzrokiem, jednak na nic się to teraz zdawało. 

- Przepraszam was, nie mam nawet pojęcia jak do tego doszło... - zaczął się tłumaczyć, jednak przerwałam mu wybuchając śmiechem. Pokiwałam głową i chciałam do niego podejść, jednak blondyn mnie zatrzymał.

- 'Klara jest tak obrzydliwa', 'Nie rozumiem jak on może być z taką dziwką', 'Spójrzcie na nią, jest okropna' - przeczytałam i urwałam, bo w moim gardle zaczęła pojawiać się gula, której nie potrafiłam przełknąć - Ludzie bezpodstawnie wyzywają mnie na wszystkich social mediach. Myślisz, że dlaczego ukrywaliśmy ten związek?

- Naprawdę przepraszam, nie zrobiłem tego specjalnie. Wiesz o tym. - powiedział ze słyszalną szczerością w głosie, ale nie chciałam go słuchać. Zjebał i stracił w moich oczach jak jeszcze nigdy.

- Zlekceważyłeś naszą prośbę i po prostu powiedziałeś, że jesteśmy razem. - rzuciłam, a z moich oczu zaczęły lecieć łzy - Jak ty w ogóle możesz nazywać się naszym przyjacielem?

- Klara, przestań... - mruknął Wiktor i pogłaskał moje ramię, na co odwróciłam się w jego stronę i pokręciłam głową. 

- Nie rozumiesz tego. To ja jestem hejtowana, bo chodzę z raperem. Ty jesteś idealny w oczach tych wszystkich dziewczyn. Nawet sobie nie wyobrażasz co właśnie czuję. - wyszlochałam, po czym puściłam jego dłoń i wróciłam do sypialni.

Byłam załamana. Nigdy nie spadła na mnie taka fala hejtu. Ludzie obrażali mnie bezpodstawnie tylko dlatego, że moim chłopakiem jest Kinny Zimmer. Gdyby były to pojedyncze osoby to wzięłabym to za śmieszne, ale ilość komentarzy o tym jaka jestem brzydka i okropna była wręcz przytłaczająca. 

- Skarbie, nie płacz. - po niedługim czasie do pokoju weszła Paulina i położyła się obok na łóżku. Przytuliła mnie lekko i zaczęła głaskać moje włosy. - Kiedy fani dowiedzieli się, że jestem z Sebą to też spadła na mnie straszna krytyka. Nie ominiesz tego choćbyś chciała. 

- Dobrze, ale chciałam się na to przygotować. Obudziłam się rano i okazało się, że połowa internetu ma mnie po prostu za jakąś szmatę. - warknęłam i spojrzałam na nią załzawionymi oczami - Nie chciałam być znana jako dziewczyna rapera. Chciałam być po prostu sobą. 

- Nie masz wpływu na to co myślą. - westchnęła - Kinny jest nowy w branży i po prostu dużo osób nim się teraz interesuje. To dla nich szok, że jest z tobą czy, że w ogóle ma jakąś dziewczynę. Nie możesz brać wszystkich komentarzy do siebie, bo wiem, że dobrze znasz swoją wartość. 

- Znam, ale to jest po prostu okropne. Co ja mam zrobić, żeby to wszystko przystopować? 

- Nic, musisz poczekać aż przestaną. - zaśmiała się cicho i uśmiechnęła się pocieszająco - Klara, jesteś piękną i inteligentną dziewczyną. Ludzie to wiedzą, ale są chwilowo zamroczeni. Za kilka dni każdy będzie akceptował wasz związek i wszystko będzie jak dawniej. 

- Nie chciałam, żeby to wyszło w taki sposób. - mruknęłam i wydmuchałam nos w chusteczkę, którą miałam pod ręką. Przyznam, że rozmowa z Paulą odrobinę mi pomogła. Była dziewczyną rapera, więc miała jakieś pojęcie na ten temat. 

- Możesz zostawić to w spokoju albo wstawić post na Instagrama i napisać to, co chciałabyś przekazać. Myślę, że fanom to się spodoba. - wyjaśniła, po czym wstała z łóżka i zaczęła kierować się do wyjścia - Nie dementujcie tych plotek, bo potem jak ogłosicie, że jednak jesteście w związku to nie będzie za ciekawie. 

Uśmiechnęła się jeszcze miło i wyszła z sypialni. Westchnęłam ciężko i przeczesałam ręką włosy. Z jednej strony miałam masę pomysłów na to, co dalej, ale z drugiej nie wiedziałam co zrobić. Musiałam jakoś zastopować ten cały hejt, bo czułam, że długo go nie zniosę. 

Starałam się uspokoić i finalnie nawet mi się to udało. Postanowiłam po jakimś czasie również wyjść z pokoju. Liczyłam na to, że zobaczę w salonie Janusza, z którym chciałam spokojnie porozmawiać. Niestety okazało się, że nasi przyjaciele już poszli, przez co zostaliśmy z Wiktorem sami.

Blondyn sprzątał właśnie w salonie. Kiedy usłyszał moje kroki spojrzał na mnie wzrokiem przepełnionym bólu i współczucia. Cóż, widocznie na niego to również wpłynęło. Odłożył na bok koc, który właśnie składał i podszedł do mnie. Przytulił mnie mocno do siebie i pocałował moją głowę. 

- Przepraszam, że spotyka Cię to przeze mnie. - mruknął, a słysząc jego smutny głos w moich oczach znów pojawiły się łzy. Zagryzłam usta i starałam się je powstrzymać. - Zrobię co trzeba, żeby to zakończyć. 

- Coś wymyślimy. - powiedziałam cicho i wysiliłam się na delikatny uśmiech. Chłopak założył kosmyk moich włosów za ucho i pocałował lekko moje usta.

- Naprawdę mi przykro. Nie zasługujesz na to. - pogłaskał mój policzek, na co przymknęłam oczy - Staraj się tym nie przejmować, błagam. Jesteś najpiękniejszą dziewczyną na świecie i ludzie to w końcu zauważą. 

Miałam ogromną nadzieję, że mówił prawdę.

***

sorki za wszystkie błędy!!
w ogóle miałam kończyć tą książkę, ale jak myślę, że trzeba opisać jeszcze hotel to jednak chyba tak szybko tego nie skończę...

Lavender | Kinny ZimmerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz