Yuma | Ogród |

3.1K 116 55
                                    

Shota dedykuję @Nikisia02

[T/i] - twoje imię

[T/n] - twoje nazwisko

Uwielbiasz rośliny i w przyszłości marzysz o zawodzie ogrodnika lub coś związanego z przyrodą. W swojej szkole zajmujesz się szklarnią oraz ogrodami szkolnymi. Zostałaś wysłana na wymianę międzyszkolną do nocnej szkoły. Dzisiaj idziesz tam pierwszy raz. Dobrze chociaż, że twoja ciocia mieszka niedaleko i zgodziła się ciebie przygarnąć do siebie na miesiąc.

- Panienka [T/i] [T/n]? - zagadnął mnie brunet o czerwonych oczach

- Tak. - odpowiedziałaś uśmiechając się przyjaźnie

- Mam cię zaprowadzić do szkolnej szklarni. Zapraszam. - odparł i ruszył przed siebie. Ruszyłaś za nim.

- Przepraszam, ale jak masz na imię? - zapytałaś

- Jestem Reiji Sakamaki, ale zostałaś tu sprowadzona na prośbę Yumy Mukami. - odpowiedział a ty pokiwałaś głową. Coś ci mówiło to imię, ale nie potrafiłaś sobie przypomnieć. Po kilku minutach dotarliście do ogromnej szklarni podobnej wielkością do tej w twojej szkole.

- Wow...

- Tutaj się rozstajemy panienko [T/i]. On czeka na ciebie w środku. - odparł Reiji i poszedł w stronę, z której przyszliście. Wzięłaś głęboki wdech na uspokojenie. Pchnęłaś szklane drzwi i rozejrzałaś się dookoła. Tu było naprawdę pięknie.

- Zamykaj drzwi za sobą. - usłyszałaś. Nie widziałaś nikogo. Posłusznie zamknęłaś drzwi a przy swoim uchu poczułaś czyiś oddech. Szybko się odwróciłaś i zobaczyłaś wysokiego szatyna, który szczerzył się w kpiącym uśmiechu.

- O rany! - wyszeptałaś do siebie łapiąc się za serce - Nie strasz mnie więcej.

- Będę. Kim jesteś i czemu tu weszłaś? - zapytał niemiłym tonem

- Jestem [T/i] [T/n]. Zostałam wysłana na wymianę międzyszkolną. Reiji, który mnie przyprowadził, powiedział, że poprosił o to Yuma Mukami. - odpowiedziałaś zakładając ręce na piersi

- Więc to ty jesteś tą najlepszą ekspertką od roślin? Nie bardzo mi na nią wyglądasz. - powiedział niemrawo

- A ty niby wyglądasz na ogrodnika? Odpowiem ci. Nie, nie wyglądasz. - odpyskowałaś i wyszłaś ze szklarni. Zawędrowałaś do budynku szkoły. Znalazłaś gabinet dyrektora. Zapukałaś do drzwi i weszłaś do środka. Porozmawiałaś z nią chwilę. Dostałaś plan lekcji a mężczyzna zaprowadził cię do klasy.

- Dzień dobry, przepraszam, że przeszkadzam, ale od dzisiaj przez miesiąc będzie z wami chodzić [T/i]. Zajmijcie się nią dobrze. - odparł, gdy weszliście do sali. Nauczycielka objęła cię ramieniem i ustawiła na środku sali.

- Bardzo nam miło, że do nas dołączasz. Możesz nam o sobie trochę opowiedzieć? - zapytała kobieta. Skinęłaś głową.

- Jestem [T/i] [T/n]. Interesuję się roślinami i ogrodnictwem. - opowiedziałaś

- Dobrze. Usiądź obok Azusy. - odparła po czym nachyliła się do twojego ucha - Nie przestrasz się go, bo lubi się ciąć. - ostrzegła a ty tylko uśmiechnęłaś się lekko. Nauczycielka wskazała miejsce obok zielonowłosego chłopaka. Usiadłaś tam.

- Cześć... jestem Azusa... - powiedział chłopak

- [T/i], miło cię poznać. - odparłaś uśmiechając się szczerze. Zielonowłosy odwzajemnił lekko gest.

Resztę lekcji przegadaliście, bo trafiłaś akurat na lekcję wychowawczą. Po dzwonku wyszliście razem z klasy. Po chwili dołączyli do was trzej bracia Azusy. Nic nie powiedziałaś na obecność Yumy.

- Ooo... Azusa, a co to masz za nową MNeko-chan? - zapytał blondyn, który od razu przytulił cię do siebie. Zaśmiałaś się.

- Jestem [T/i]. - przedstawiłaś się

- A ja Kou. Miło cię poznać MNeko-chan. - odpowiedział puszczając oczko

- Zostaw ją już Kou. - powiedział brunet z książką w ręku

- Mówisz tak, bo ci się spodobała. Przyznaj się Ruki. - oparł chłopak. Obaj zaczęli się przekomarzać. Stałaś z boku z Azusą śmiejąc się z nich.

- Hej, [T/i]... słyszałem, że zajmujesz się... ogrodami. Może chciałabyś... wpaść do nas i zobaczyć... nasze kwiaty? - zapytał zielonowłosy

- Z chęcią. - odpowiedziałaś

- To wracasz... dzisiaj ze mną... - zdecydował a ty skinęłaś głową na zgodę. Zadzwonił dzwonek a wy mieliście teraz wf.

***

Skończyła się twoja ostatnia lekcja. Spakowałaś wszystkie rzeczy do torby. Wyszłaś ze szkoły razem z Azusą. Po drodze dogonił was Yuma, ale wzajemnie się ignorowaliście. Widać, że nie podoba mu się pomysł twojego towarzystwa.

Dotarliście w końcu pod rezydencję Mukami. Już z daleka widziałaś rozległy ogród. Byłaś podekscytowana. Azusa otworzył bramę a ty od razu podbiegłaś do fioletowych kwiatów. Uklękłaś przy nich i zaczęłaś je oglądać z zachwytem.

- Są cudowne. - odparłaś i odwróciłaś się do tyłu. Za tobą stał Yuma a Azusa gdzieś zniknął.

- Ja się nimi zajmuję, więc jakie mają być? - zapytał zirytowany. Posmutniałaś. Nie chciałaś mieć żadnych wrogów.

- Jasne. - wyszeptałaś półgłosem. Odwróciłaś się z powrotem do kwiatów. Wstałaś z ziemi i otrzepałaś kolana. Ruszyłaś między roślinami uważnie je oglądając.

- [T/i]!!! - usłyszałaś wołanie. Spojrzałaś przez ramię i zobaczyłaś blondyna, który energicznie machał w twoją stronę. Odmachałaś mu a on ruszył do ciebie. Przytulił cię mocno a ty zaśmiałaś się.

- Kou, jesteś idolem, masz tyle fanek i nadal brakuje ci miłości? - zażartowałaś oddając przytulasa. W końcu zmienił pozycję tak, że obejmował cię od tyłu a ty mogłaś kontynuować obserwacje. Nagle zostałaś brutalnie wyrwana z uścisku blondyna. Wpadłaś na zimny tors. Spojrzałaś w górę.

- Yuma? Co ty robisz? - zapytałaś zszokowana. On tylko obrócił cię w swoją stronę i wpił się w twoje usta. Odwzajemniłaś pocałunek. Po chwili odsunął się od siebie. Przytulił twoje ciało do siebie a ty z lekki uśmiechem również go objęłaś.

Diabolik lovers - one-shots [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz