Laito (lemon) | Wpadki i wypadki |

2K 68 7
                                    

Edit. 1 Przepraszam, wkradł się mały błąd z oznaczeniem

Shot dla _Wampirek_

Ściąga:

[T/i] - twoje imię

Od samego rana masz same małe wpadki. Ciągle się potykasz a Laito tylko się z ciebie śmieje.

Rano zrobiłaś największy błąd, bo założyłaś spódniczkę do kolan. Rany, ile dzisiaj nasłuchałaś się aluzji od swojego chłopaka...

- [T/i], idę do sklepu, przynieść ci coś? - spytał rudowłosy wchodząc do pokoju. Sama przekopywałaś pomieszczenie szukając ładowarki.

- Nie, dzięki. - rzuciłaś i wróciłaś do poszukiwań. Myślałaś, gdzie mogłaś ją podziać.

- Może się pobawimy jak wrócę? - zapytał obejmując cię od tyłu. Wsunął dłonie pod twoją bluzkę.

- Ty niewyżyty zboczeńcu nie widzisz, że jestem zajęta? Muszę znaleźć tą ładowarkę, bo matka mnie zabije jeśli do niej nie oddzwonię. - odpowiedziałaś odwracając się w jego stronę. Posłałaś mu mały uśmiech i puściłaś mu oczko.

- Jak wolisz, wrócę za chwilę. - odparł, ale nachylił się do ciebie. Wpił się w twoje usta łapiąc jednocześnie za twoje pośladki. Przycinął cię do siebie, żeby skupić na sobie całą twoją uwagę. Uzyskał to, co chciał, bo zupełnie zapomniałaś czego miałaś szukać.

- Będę za chwilkę. - powiedział odsuwając się trochę. Spojrzałaś na niego.

- Teraz powiedz mi, co szukałam ty rozpraszaczu uwagi. - odparłam a on tylko się uśmiechnął łobuzersko

- Ładowarka. - rzucił i szybko cię cmoknął w usta zanim wyszedł. Wróciłaś do poszukiwań. Położyłaś się na podłodze i chciałaś chwycić za prześcieradło, żeby zobaczyć czy nie wleciała pod łóżko. Zawahałaś się, bo bałaś się co możesz tam jeszcze znaleźć. Jednak musisz tam zobaczyć, to ostatnie miejsce, gdzie może być. Wzięłaś głęboki oddech i podniosłaś materiał do góry. Zobaczyłaś tam kilka szpargałów, parę pudełek i swoją ładowarkę. Była kawałek dalej, więc musiałaś głęboko sięgnąć. Musiałaś polegać tylko na zmysle dotyku. Chwyciłaś jakąś rzecz. Wyjęłaś ją i widząc nieotwartą prezerwatywę zrobiło ci się gorąco. Odłożyłaś ją obok siebie. Zanurkowałaś ręką ponownie i tym razem chwyciłaś kabel. Pociągnęłaś go. To była twoja ładowarka, ale zaczepiona o jedno pudełko. Bałaś się tam zajrzeć i wsunęłaś je z powrotem.

- Bitch-chan~ nie ładnie tam grzebać. - usłyszałaś Laito. Zerknęłaś przez ramię i zobaczyłaś swojego chłopaka nad sobą.

- Przynajmniej znalazłam tą cholerną ładowarkę. - odpowiedziałaś pokazując zdobycz. Chłopak uśmiechnął się zboczenie i nachylił się nad tobą. Oparł się na łokciach tak, że przylegał do twoich pleców, ale nie zgniatał cię.

- Może poszukasz czegoś jeszcze? - spytał i przyssał się do twojej szyi. Jęknęłaś cicho. Uwielbiasz takie pieszczoty z Laito.

- Wiesz, kocham nasze zabawy, ale nie sądzę, żeby to był dobry pomysł dzisiaj. - odparłaś. Odwróciłaś się na plecy przy okazji ocierając się o jego męskość.

- Od samego rana mnie kusisz, zwłaszcza tą spódniczką, a teraz nie chcesz? Ty mnie chyba nie kochasz. - powiedział i zrobił smutną minkę. Westchnęłaś cicho. Wpiłaś się w jego usta.

- Jasne, że cię kocham, baka! Po prostu dzisiaj ciągle mam jakieś wpadki i nie chciałabym, żebyśmy musieli potem wychowywać dziecko. - wytłumaczyłaś

- A co powiesz na gumkę? - zapytał biorąc w dwa palce nie otwartą prezerwatywę. Przewróciłaś oczami.

- Niech będzie. - odpowiedziałaś. Rudowłosy uśmiechnął się. Usiadł na twoich biodrach i zdjął kapelusz. Położył go na szafkę odrzucając włosy do tyłu. Nachylił się do ciebie z powrotem. Połączył wasze usta dłońmi zjeżdżając na twoje biodra. Westchnęłaś. Zarzuciłaś mu ręce na szyję. Wstał znad ciebie i podał ci dłonie. Chwyciłaś je wstając. Od razu zostałaś przyciągnięta do torsu chłopaka. Wpił się w twoje usta. Jego dłonie znalazły się na twoich pośladkach. Postanowiłaś jednak przejąć władzę i odwróciłaś was tak, że gdy popchnęłaś ostrożnie Laito, to on upadł na łóżko. Wspięłaś się tak, aby być nad nim. Zajęłaś się rozpinaniem jego koszuli. Wampir podniósł się gwałtownie, ale przytrzymał cię, żebyś nie spadła. Rozerwał twoją bluzkę. Zanurzył twarz między twoimi piersiami i po chwili poczułaś jak odpina stanik. Sama zdjęłaś koszulę chłopaka z jego ramion i wplotłaś palce w jego włosy. Laito podniósł się z tobą. Szybko zajął się waszymi spodniami. Usłyszałaś szelest otwieranego opakowania. Położyłaś dłonie na jego policzkach i obróciłaś tak, żeby na ciebie spojrzał.

- Dziękuję. - szepnęłaś w jego usta. Pocałowałaś go delikatnie. Poczułaś, że się uśmiecha. Mocno go przytuliłaś a Laito położył cię na łóżku. Obrócił twoje ciało na brzuch i nachylił się nad tobą. Wszedł w ciebie do samego końca. Jęknęłaś głośno. Mimo wszystko za każdym razem trochę bolało. Rudowłosy pocałował cię w tył głowy. Zaczął się poruszać i coraz bardziej przyspieszał. Nie nadążałaś się orientować co się dzieje. Po całym pokoju było słychać wasze połączone oddechy i ciche jęki. Doszłaś szybko, ale po chwili poczułaś jak coś się w tobie rozlewa.

- [T/i], chyba gumka pękła. - powiedział Laito wychodząc z ciebie. Podniosłaś się do pozycji siedzącej. Chłopak zdjął uszkodzoną prezerwatywę i rzucił nią do kosza. Westchnęłaś opadając na materac.

- Trudno. Najwyżej będziesz musiał wychować swoje następne pokolenie. - odparłaś. W odpowiedzi usłyszałaś śmiech.

- Miejmy nadzieję, że nie. Nie wytrzymam dziewięć miesięcy bez twoich słodkich jęków. - wyszeptał ci do ucha, kładąc się obok ciebie. Przejechał nosem po twoim policzku a ty zaśmiałaś się.

- Ty zboczeńcu, idę pod prysznic. Może dziejszy dzień okaże trochę łaskawości. - odparłaś. Laito podniósł się pierwszy i wziął cię na ręce.

- Możemy równie dobrze wziąć długą kąpiel razem. - zaproponował. Objęłaś jego kark i wtuliłaś się w niego.

- Zdam się na ciebie. - rzuciłaś. Razem weszliście do łazienki a chłopak napuścił wody do wanny. Usiadł z tobą w środku a ty poczułaś jak jego przyjaciel znowu jest gotowy do akcji. Obróciłaś się na brzuch i złapałaś go w dłoń. Pocałowałaś wampira w usta. Czułaś, że czeka cię dzisiaj jeszcze kilka rundek.

---------------------------------

W najbliższym tygodniu będę na 3-dniowej wycieczce w Zakopanem. Jeśli chcecie wiedzieć co u mnie to zapraszam na snapa: lilou_chan9 gdzie będę wrzucać relację z tego co będę robić.

W związku z wycieczką wątpię, że pojawi się jakiś shot. Ale zawsze warto mieć nadzieję. Może uda mi się coś napisać.

Diabolik lovers - one-shots [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz