Reiji | Cudo |

1.1K 70 10
                                    

Dla Cysia2001

Ściąga:

[T/i] - twoje imię

Jesteś wampirem jak bracia Sakamaki, u których mieszkasz. Twoją pasją jest robienie biżuterii, dlatego też często przychodzą do ciebie cenne paczki ze złotem, srebrem lub różnego rodzaju minerałami szlachetnymi. W piwnicy pod rezydencją masz swoją pracownię, w której często przesiadujesz. Zajmujesz się tym od kilkuset lat i uwielbiasz to. 

- [T/i], przyniosłem ci obiad. - usłyszałaś głos Reiji'ego. On jedyny nie boi się przychodzić do twojej pracowni. Nie twoja wina, że dobrze ci się pracuje przy gotyckim wystroju miejsca. 

- Dzięki. Możesz postawić na biurku. - powiedziałaś odsuwając się od szkła powiększającego. Uśmiechnęłaś się do wampira. 

- A w ogóle co robisz tym razem? - spytał stawiając tacę na wolnym biurku. Wzięłaś przedmiot do ręki. 

- Ważna arystokratyczna rodzina zamówiła tiarę na ślub córki. Oczywiście ze złota i z diamentami. Zadziwiające jeszcze jest to, że przysłali dokładny szkic jak ma wyglądać wraz z wymiarami. - odpowiedziałaś pokazując prawie skończoną rzecz i pięknie wykonany szkic. Reiji przyjrzał im się. 

- Niezłe cudeńko. Chyba zarobisz na tym więcej niż kiedykolwiek. - odparł a ty uśmiechnęłaś się szeroko. Odłożyłaś trzymane przedmioty. 

- Wiesz pół miliona piechotą nie chodzi. Po odebraniu mają jeszcze dać ćwierć. - powiedziałaś. Przejechałaś fotelem do biurka, gdzie stygło jedzenie. 

- Siadaj ze mną. Co, będziesz tak stał? - spytałaś i podsunęłaś mu drugi fotel na kółkach. Usiadł na nim zbliżając się do ciebie.  Zjadłaś szybko posiłek a Reiji rozmawiał z tobą. 

- To było pyszne jak zawsze. Jesteś świetnym kucharzem. - odparłaś opierając się do tyłu. Dostrzegłaś mały uśmiech na twarzy chłopaka. 

- Dobra, wracam do pracy. - powiedziałaś odsuwając się od biurka. Przejechałaś do stołu roboczego. 

- Chodź. Możesz się przyglądać. - rzuciłaś i założyłaś swoje specjalne okulary. Nic już nie będziesz piłować, więc nie trzeba żadnej ochrony. Na rękach masz tylko gumowe rękawiczki, żeby się nie pokleić. 

- Chyba nie mam takiej precyzji w rękach, żeby się takimi rzeczami zajmować. - powiedział patrząc. Zaśmiałaś się cicho. 

- Na pewno byś się wyrobił, gdybyś robił to tyle lat co ja. - odparłaś

- Możliwe, ale lubię patrzeć jak ty to robisz. - odpowiedział. Zarumieniłaś się lekko, ale uśmiechnęłaś się. 

***

Wyszłaś zmęczona z pracowni. Postanowiłaś zabrać się za jeszcze jedną błyskotkę i tak się wciągnęłaś, że nie zobaczyłaś, która jest godzina. Wyszłaś z piwnic stając na parterze. Cichy pisk dźwięczał ci w uszach a słodki zapach krwi kręcił się w twoim nosie. Rozejrzałaś się, ale nikogo nie było. Zaczęłaś kolejną wspinaczkę na piętro. Coraz bliżej kochanego łóżeczka. Niestety napotkałaś przeszkodę. Mianowicie Reiji pił krew z Yui. To jej pisk ciągle słyszysz w uszach. 

- Naprawdę nie chcę wam przeszkadzać, ale Yui, weź się ucisz, bo mi zaraz uszy pękną. - powiedziałaś. Wampir od razu się odsunął od blondynki. Widziałaś, że był przerażony, jakbyś nakryła go na czymś nielegalnym. 

- [T/i]... To nie tak... - zaczął dukać. Położyłaś dłonie na jego torsie. 

- Nie jestem zła, ale ona cicho piszczy i rozsadza mi uszy od środka. Pij śmiało. - odparłaś półprzytomnie. Złapałaś się za głowę czując lekkie zawroty głowy. Nie dość, że nie wyspana, to dawno nie piłaś krwi. 

- Wszystko w porządku? - spytał a ty pokiwałaś głową

- Tak. Po prostu jestem zmęczona. - odpowiedziałaś i ruszyłaś w stronę swojego pokoju. Weszłaś do środka a za tobą chłopak. Podeszłaś do zasłonek, ale nie mogłaś nic zrobić, bo Reiji objął cię od tyłu. 

- Połóż się. Zrobię to za ciebie. - powiedział. Podprowadził cię do łóżka. Położyłaś się na materacu nawet nie zdejmując ubrań. W sumie nie pierwszy raz. Nie przeszkadzało ci to. Wampir zasłonił okna i podszedł do ciebie. Przykrył cię kołdrą. Klęknął na wysokość twojej twarzy. Spojrzałaś na niego ostatkami sił.

- Śpij dobrze. Musisz porządnie odpocząć. - odparł i pocałował cię w czoło. Uśmiechnęłaś się lekko przez półsen. 

- Nie chcesz zostać? - spytałaś prawie szeptem

- Przyjdę jak się obudzisz. A teraz śpij. - odpowiedział. Zamknęłaś oczy i zasnęłaś niemalże natychmiast. 

Diabolik lovers - one-shots [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz