Shin (lemon) | Spędzanie czasu |

2.1K 78 4
                                    

Wybaczcie, że tak późno. Jutro będzie wcześniej.

Dla GabrysiaNowaczyk

Ściąga: 

[T/i] - twoje imię

Siedzisz sobie na kanapie i czytasz książkę. A raczej próbujesz, bo Shin ciągle ci przeszkadza. W postaci wilka łasi się do twoich nóg, kładzie się na kolanach, liże ci policzki i dłonie. Zgromiłaś go po raz setny wzrokiem. Wilk obrócił się na plecy ukazując swój brzuch. Jego ogon latał w obie strony jak opętany. Westchnęłaś i wracając wzrokiem do lektury, zaczęłaś go głaskać. Przez chwilę miałaś spokój, ale po kilku minutach usłyszałaś ciche skomlenie. Wilk opuścił uszy robiąc słodkie oczka. 

- Shin, czemu nie dasz mi w spokoju poczytać? - spytałaś odkładając książkę. Zaznaczyłaś stronę przed odłożeniem. Wampir zmienił się z powrotem. Zasiadł za tobą i mocno cię przytulił. Wplątał nos w twoje włosy. 

- Masz lepsze zajęcie niż czytanie nudnej książki. - odpowiedział obracając twoją twarz w swoją stronę. Musiałaś się przekręcić trochę, żeby nie złamać karku. 

- Co ty robisz?! - zapytałaś lekko zła. Przez chłopaka cała szyja cię bolała. 

- Chcę spędzić z tobą czas w kreatywny sposób. - odparł. Nagle podniósł cię do góry a ty krzyknęłaś z zaskoczenia. Shin tylko wyszczerzył się w typowym dla siebie uśmiechu i pocałował  cię tuż za uchem. Z wampirzym przyspieszeniem znaleźliście się w jego pokoju. Domyśliłaś się co chłopak chce robić. 

- Carla jest w domu. Nie chcę powtórki z ostatniego razu. - powiedziałaś. Ostatnio, kiedy uprawialiście seks to białowłosy wparował wam w połowie i zaczął się drzeć, żebyście byli ciszej, bo nie potrafi myśleć przy takim hałasie. 

- Tym razem Carla jest w swojej pracowni pod rezydencją. Tamto pomieszczenie jest wygłuszone w obie strony. Nie słychać nic z zewnątrz ani z wewnątrz. Możemy na spokojnie zająć się sobą. - wyjaśnił kładąc cię na łóżku. Pocałował cię krótko. 

- Niech ci będzie. - odpowiedziałaś łapiąc chłopaka za szyję. Złączyłaś wasze usta na dłużej. Chłopak rozerwał twoją koszulkę razem z biustonoszem. Było ci trochę szkoda, bo to twoje ulubione rzeczy, ale trudno. Shin zanurzył głowę między twoimi piersiami. Zboczeniec. Zanurzyłaś palce w jego włosach i lekko je ciągnęłaś, ale nie tak, żeby sprawiać ból. Nagle poczułaś mokre pocałunki, którymi wampir zaczął obdarowywać twoją szyję. Jęknęłaś cicho a on przejechał po twoich obu piersiach i przez brzuch. Pozbył się twoich spodni tak jak reszty. Teraz tylko strzępki materiałów leżał porozrzucane po pokoju. Stwierdziłaś, że to nie fair, że ty stoisz bez ubrań a chłopak nadal jest w ciuchach. Szybko zdjęłaś jego koszulę wyrywając guziki. Spodni pozbył się sam. Szybko ułożył cię na łóżku tak, że leżałaś na brzuchu. Nie zdążyłaś się nawet wygodnie ułożyć zanim wampir gwałtownie i szybko w ciebie wszedł. Krzyknęłaś głośno. Nie lubiłaś kiedy tak robił, bo zawsze towarzyszy ci niemiłe uczucie dyskomfortu i dziwnego rozciągania. Członek Shin'a jest naprawdę pokaźnych rozmiarów a ty uprawiałaś z nim seks tylko trzy razy, przy czym to on cię rozdziewiczył. Zaczął się poruszać szybko, ale obrócił twoją głowę i pocałował cię namiętnie. Uwielbiałaś jego pocałunki, bo zawsze są takie miękkie, pełne uczucia, ale jego członek jest trochę za duży. Z twoich oczu popłynęło kilka łez, bo naprawdę rozrywał cię od środka. Mógłby być trochę delikatniejszy. Oderwałaś się od jego ust i jedną ręką przyciągnęłaś poduszkę do siebie. Krzyknęłaś w nią, aby zagłuszyć swój głos. Poczułaś jego dłonie na swoich ramionach. Zaczął cię głaskać w uspokajającym geście. Zorientowałaś się, że już nie jest w tobie.

- [T/i], przepraszam. Miało być przyjemnie dla nas obojga. - powiedział i przejechał dłońmi wzdłuż twojego kręgosłupa. Nachylił się nad tobą. Pocałował twój kark a dłońmi chwycił cię w talii.

- Nie gniewam się. Po prostu nie przywykłam do twojego rozmiaru. - odparłaś starając się na opanowany ton głosu. Nie chciałaś, żeby słyszał, że płakałaś. Chłopak pocałował cię w głowę i zszedł z ciebie. Chciałaś się podnieść, ale poczułaś jeszcze jego dłonie na pośladkach. Następnie coś mokrego dotknęło twojego wejścia. Mimowolnie jęknęłaś, bo to było przyjemne. Dopiero po chwili zrozumiałaś, że to sprawka Shin'a, który pewnie poświęcił się dla ciebie. Pozwolił ci dojść z pomocą swojego języka.

- [T/i], bardzo cię kocham i chcę, żebyś mówiła mi o tym, że nie jest ci dobrze ze mną. - odparł kładąc się obok. Odwróciłaś głowę w jego stronę a on odgarnął pasmo twoich włosów.

- Ja też cię kocham Shin, ale raczej nie zrobisz nic, że jednak masz trochę za dużo centymetrów w spodniach. Muszę się po prostu przyzwyczaić. A tak jest mi bardzo dobrze z tobą. - wyjaśniłaś i przytuliłaś się do wampira. Pocałowałaś miejsce jego serca. Uśmiechnęłaś się szeroko.

Diabolik lovers - one-shots [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz