Ściąga:
[T/i] - twoje imię
Dzisiaj sylwester (bo jakżeby inaczej). Razem z braćmi Sakamaki przygotowujecie imprezę szkolną, na którą przychodzą wszyscy uczniowie z rodzinami i przyjaciółmi. Wasza siódemka zgłosiła się do przygotowań a ty poprosiłaś jeszcze braci Mukami do pomocy. Reiji oczywiście, oprócz pomocy nam, rozdziela zadania i koordynuje wszystko.
- [T/i], skończyłaś już z tymi serpentynami? - spytał podchodząc do ciebie z Subaru. Przyczepiłaś ostatnią i zeszłaś z drabiny. Stanęłaś przed nimi.
- Właśnie teraz. - odpowiedziałaś z uśmiechem
- Świetnie. Idź z Subaru do szkolnej piwnicy i przynieście wszystkie skrzynki z piciem na górę a potem możecie wziąć się za pompowanie balonów helem. - przekazał i odszedł. Razem z białowłosym zeszliście do piwnic. Zaśmiałaś się na wspomnienie pierwszego spotkania z Laito.
- Z czego się śmiejesz [T/i]? - spytał wampir otwierając kolejne drzwi kluczem z całego pęku
- Przypomniało mi się, jak spotkałam Laito. Rzucił wtedy do mnie coś w stylu "hej malutka, pokazać ci kotki w piwnicy?". A ja mu odpowiedziałam, że jesteśmy w szkole to mi powiedział, że w szkolnej piwnicy też się znajdą jakieś. - opowiedziałaś śmiejąc się szczerze. Doszliście do odpowiedniego pomieszczenia.
- Trochę tego dużo. - westchnęłaś. Rozejrzałaś się wokół i zobaczyłaś starą deskę, która zawsze podtrzymywała różne tła i dekoracje przy przedstawieniach.
- Ej, Subaru. A co ty na to, żeby nie biegać z tym ciągle, tylko wszystko przełożyć na tamtą deskę i wziąć to na raz? - zaproponowałaś. Wampir się zgodził. Wykonaliście pierwszą część planu, którą było przeniesienie skrzynek na deskę. Ustaliliście, że pójdziesz przodem, bo po schodach cały ciężar oprze się na wampirzej sile Subaru z tyłu.
Razem udało się wam to wynieść na górę, mimo, że czułaś bolący kręgosłup.
- Okej, możemy zabrać się za te balony. Umiesz wiązać Subaru? - spytałaś i spróbowałaś trochę się porozciągać, żeby zniwelować ból w kręgosłupie. Nie pomogło.
- Coś ci się stało [T/i]. Widzę, nie wyprzesz się. - odparł oplatając cię w pasie. Machnęłaś ręką.
- To nic. Napompujmy te balony i miejmy już to z głowy. - powiedziałaś. Przeszliście na halę, gdzie czekał Kou oraz Ruki. Mieli wam pomóc z balonami. Ustaliliście, że ty z Subaru zajmiecie się pompowaniem i wiązaniem a oni przywiązywaniem ich.
W czwórkę sprawnie wam to poszło i Reiji pozwolił wam iść już do domu. Subaru jako dżentelmen wziął cię na ręce w stylu panny młodej i teleportował was do rezydencji. Zaniósł cię do twojego pokoju. Usadził na łóżku. Spojrzałaś na niego z uśmiechem a on cały pokraśniał i zaczął nerwowo drapać się po karku.
- Jeśli chcesz... to mogę zrobić ci... masaż, ale jeśli nie chcesz to mów śmiało, jak nie... - zaczął jąkając się i przyspieszając, ale przerwałaś mu gestem ręki.
- Z chęcią skorzystam. - powiedziałąś
Wszyscy bawili się głównie na waszej wielkiej hali sportowej i kilka osób na szkolnym boisku za budynkiem. Trojaczki przygotowywały właśnie fajerwerki do wystrzału. Wzięłaś mikrofon od Shu, który stał przy konsolecie DJ'a.
- Zapraszamy wszystkich do ogrodu na wielkie odliczanie i pokaz fajerwerków. Nie zapomnijcie o zabraniu szampana! - zawołałaś a cały tłum zaczął powoli wychodzić przez dwuskrzydłowe drzwi. Shu zdjął słuchawki z szyi a ty zobaczyłaś Subaru, który stał z dwoma kieliszkami szampana. Postawił je na podwyższeniu i wyciągnął ręce w twoją stronę. Pomógł ci zejść i podał jeden kieliszek. Razem wyszliście na zewnątrz a ty spojrzałaś na zegarek.
- Odliczamy od piętnastu! Piętnaście, czternaście, trzynaście, dwanaście, jedenaście... - zaczęłaś odliczać a wszyscy razem z tobą
- Dziesięć, dziewięć, osiem, siedem, sześć... - liczyłaś, kiedy poczułaś, jak Subaru obraca cię w swoją stronę z małym uśmiechem. Zatopiłaś się w jego oczach.
- Pięć, cztery, trzy, dwa, jeden... - dokończyłaś a na 'zero' fajerwerki wystrzeliły a Subaru przyciągnął cię do siebie i połączył wasze usta. Przymknęłaś oczy oddając pocałunek. Ręką z mikrofonem objęłaś jego kark. Oczywiście mikrofon wyłączyłaś, żeby nikt nie usłyszał nic niepożądanego. W końcu odsunęliście się od siebie i stuknęliście się kieliszkami. Upiliście trochę napoju.
- Kocham cię [T/i]. - powiedział
- Ja ciebie też Subaru. - odpowiedziałaś. Odstawiliście kieliszki na najbliższy stół. Shu podszedł do ciebie i zabrał mikrofon, żeby nic wam nie przeszkadzało. Wszyscy oglądali pokaz sztucznych ogni na nocnym niebie a wy oddaliście się w miejsce, gdzie nikt was nie zobaczy.
- Ten rok zacznie się wspaniale, jeśli tylko zechcesz zostać moją dziewczyną. - odparł białowłosy a ty z uśmiechem przyciągnęłaś go do siebie.
- Jasne, że chcę. - szepnęłaś i pocałowałaś go.
-----------------------------------
Hej, hej!
Chciałam życzyć wam Szczęśliwego Nowego Roku 2020! Aby był o wiele lepszy niż 2019 😇
I przypomnieć, że cały czas czekam na wasze pytania do Q&A. Wiem, że pewnie go nie chcecie, bo to będzie oznaczać koniec tej książki, ale myślę, że to będzie godne pożegnanie ☺
CZYTASZ
Diabolik lovers - one-shots [Zakończone]
FanfictionAKTUALIZACJA: Na profilu jest druga część! Zapraszam tam wszystkich czytelników <3 I nie chcę poprawiać pierwszych shotów, które dopiero wprowadzały mnie w temat, więc nie oceniajcie książki po nich 🙏 Okładka by: @SiHiroko2414 😍 One-shoty z br...