3/5
Dla 25_WeLka_05
Ściąga:
[T/i] - twoje imię
Weszłaś do lokalnego domu kultury. Prowadzisz tutaj zajęcia artystyczne dla młodzieży, bo sama zaczęłaś studia artystyczne i chcesz dzielić się swoją wiedzą oraz talentem z innymi. Dziś została ci zapowiedziana grupa z twojej starej szkoły.
Przywitałaś się z dyrektorką domu kultury i weszłaś do swojej sali. Rozstawiłaś sztalugi oraz rozdzieliłaś płótna. Przygotowałaś kompozycję martwej natury, którą każdy będzie malować. Ubrałaś na siebie fartuch, żeby nie ubrudzić swojego ubrania. W tym samym momencie, usłyszałaś pukanie do drzwi. Do środka weszła nauczycielka plastyki z grupą dwudziestu osób.
- Dzień dobry, przyszliśmy na wcześniej umówione zajęcia. - oznajmiła radośnie kobieta. Uśmiechnęłaś się do niej.
- Oczywiście, zapraszam. Stańcie sobie przy sztalugach. Rozdam wam fartuchy i zaczniemy zajęcia. - odparłaś. Wzięłaś ubrania do ręki. Każdy znalazł swój rozmiar. Gorzej, że kilku ludzi cię rozpoznało. Przecież rok temu jeszcze chodziłaś do ich szkoły. Wśród tych osób znalazł się jeszcze niejaki Subaru Sakamaki. Jesteś w nim zakochana odkąd ich szóstka przyszła do szkoły. Stanęłaś przed nimi wszystkimi.
- Dobrze. Nazywam się [T/i] i jesteśmy tu wszyscy nie bez powodu. Zrobię wam dzisiaj zajęcia z rysowania i malowania martwej natury. Będziecie próbować malować to, co mam za plecami. Nie macie ograniczenia czasowego. Jeśli wam się spodobają moje zajęcia, serdecznie zapraszam was po lekcjach. Codziennie mam zajęcia, więc możecie się zapisać do którejś grupy, kiedy będzie wam wygodnie. Będę przyglądać się waszej pracy i podpowiadać, żeby było lepiej. Jeśli będziecie mieli jakiekolwiek pytania, nie bójcie się ich zadać. Na razie weźcie ołówki i zróbcie sobie szkic a ja przygotuję dla was palety z farbami. - powiedziałaś. Nastąpiło lekkie poruszenie a po chwili salę wypełnił dźwięk przejeżdżającego po płótnie ołówka. Sama rozstawiłaś sobie palety i porozlewałaś na nie farby. Poroznosiłaś je do każdego. Wszystkim nieźle szły szkice.
- Spróbuj trochę złagodzić kanty, wtedy będzie bardziej realne. - poradziłaś Subaru stając obok niego. Wskazałaś mu miejsca, gdzie powinien zastosować się do mojej rady.
- Dzi-dziękuję. - odparł z zająknięciem. Posłałaś mu miły uśmiech i podałaś paletę z farbami. Przeszłaś na środek sali.
- Zanim zaczniecie malować, chcę wam pokazać jedną rzecz. - powiedziałaś. Sięgnęłaś po jabłko, które leżało na szafce. Uniosłaś je na wysokość swojej twarzy.
- Widzicie jabłko. Jakiego ono jest koloru? - spytałaś
- No czerwone. - usłyszałaś odpowiedź jednego chłopaka
- To prawda, ale nie do końca. Zauważcie, że jest również żółtawe w pewnych miejscach. Kiedy światło na nie pada, jest to jaśniejszy odcień czerwieni podpadający lekko pod róż. Możecie też zobaczyć cień, który jest ciemniejszy. Ciemnobrązowy. Przedmioty nie mają jednolitego koloru. Mówicie, że jabłko jest czerwone przez to, że ten kolor dominuje. Jednak jest tu też wiele innych. Przy malowaniu musicie najpierw znaleźć odpowiedni kolor bazowy a potem rozjaśniać go i przyciemniać. Starajcie się zauważyć każdy z odcieni. - opowiedziałaś. Wszyscy słuchali cię bardzo uważnie. Widziałaś jakie wrażenie na nich zrobił twój mały wykład. Odstawiłaś owoc na jego wcześniejsze miejsce. Założyłaś ręce z tyłu i uśmiechnęłaś się do innych. Patrzyłaś na ich ruchy. To naprawdę cudowny widok, kiedy podopieczni stosują się do twoich zaleceń. Widziałaś jak różne osoby tworzą różne bazowe kolory. Sama podeszłaś do swojej sztalugi, żeby dopracować swój wcześniejszy malunek. W końcu miałaś trochę czasu.
Po upływie pół godziny, odstawiłaś swoją paletę na podstawkę. Przeszłaś się po sali, żeby zobaczyć jak im idzie.
- Łał, jak na uczniów to naprawdę nieźle wam idzie. - pochwaliłaś ludzi. Byłaś pod wrażeniem, że tak dobrze udaje im się malować.
- Przepraszam bardzo, ale będziemy musieli już wracać. Bardzo się cieszymy, że umożliwiłaś nam wzięcie udziału w takich warsztatach. - odparła nauczycielka. Chwyciłaś swoje dłonie.
- Co była przyjemność. Jeśli chcecie, możecie zabrać swoje prace. Zapraszam również na zajęcia popołudniowe. - powiedziałaś z lekkim uśmiechem. Wszyscy pomogli ci w sprzątaniu i zadeklarowali się, że kiedy skończą swoje malunku to przyjdą się pochwalić. Nauczycielka pożegnała się z tobą i pierwsza wyszła z pomieszczenia, żeby zaczekać na uczniów. Wytarłaś ręce w szmatkę, bo lekko się pobrudziłaś przy odnoszeniu palet do zlewu.
- Em... Przepraszam... - usłyszałaś za sobą. Odwróciłaś się i zobaczyłaś Subaru.
- Tak? - odparłaś przyjaźnie
- Może mogłabyś pomóc mi się podszkolić z malowaniem? - spytał na jednym tchu czerwieniąc się lekko. Położyłaś czystą dłoń na jego ramieniu.
- Oczywiście, przyjdź dzisiaj o osiemnastej, dobrze? - odpowiedziałaś. Chłopak skinął głową na zgodę i wyszedł z resztą klasy. Westchnęłaś opierając się o ścianę. Nadal robi wrażenie na tobie.
CZYTASZ
Diabolik lovers - one-shots [Zakończone]
FanfictionAKTUALIZACJA: Na profilu jest druga część! Zapraszam tam wszystkich czytelników <3 I nie chcę poprawiać pierwszych shotów, które dopiero wprowadzały mnie w temat, więc nie oceniajcie książki po nich 🙏 Okładka by: @SiHiroko2414 😍 One-shoty z br...