Shu (lemon) | Próby |

2.2K 96 18
                                    

Shot dla wera_17_arew

Ściąga:

[T/i] - twoje imię

[I/p] - imię przyjaciółki

Miałaś dzisiaj ćwiczenia muzyczne na skrzypcach. Razem z Shu przygotowujesz się do konkursu międzynarodowego. Mają to być duety, więc postanowiliście połączyć siły. Oczywiście [I/p] nagadała ci, że blondyn nie zgodziłby się na coś takiego, gdyby czegoś do ciebie nie czuł. Od tamtego momentu zrozumiałaś, że on nie jest ci obojętny, ale nie miałaś najmniejszego zamiaru mu tego pokazywać.

Z zamyślenia wyrwał cię dźwięk otwieranych drzwi. Do sali muzycznej wszedł Shu. Dyrektor udostępnił wam najlepiej wygłuszone pomieszczenie w szkole na dzisiejszy dzień. Co lepsze, sala muzyczna naprawdę jest tak dobrze wygłuszona, że na zewnątrz nic nie słychać.

- Hej Shu! Gotowy do grania? - spytałaś schodząc z ławki, na której siedziałaś. Chłopak tylko skinął głową na potwierdzenie i odłożył futerał z instrumentem.

- Nauczycielka przyjdzie po czwartej lekcji. - oznajmił

- Dobrze. Pójdę jeszcze do toalety i zaczynamy. - powiedziałaś wychodząc z sali. Chciałaś, żeby ktoś był w sali w razie czego.

Załatwiłaś szybko swoje potrzeby. W drodze powrotnej natrafiłaś na [I/p]. Była bardzo podekscytowana.

- Właśnie rozmawiałam z Laito i wiesz co? - zagadnęła cię. Złapała twoje dłonie.

- Umówił się z tobą? - spytałaś niezbyt zainteresowana. Kiedyś Laito próbował cię poderwać, ale mu się nie udało.

- Nie. Podszedł do mnie i powiedział cytuję: ,,Przekaż [T/i], żeby była dobra dla Shu. Biedak strasznie się zadłużył". Rozumiesz? To znaczy, że miałam rację i on cię kocha! - odpowiedziała radosna. Do ciebie jakoś to nie docierało.

- Ej, ej. Skąd w ogóle wiesz, że to prawda? Przecież każdy może ci powiedzieć, że się w kimś zakochał, ale to nie musi być prawda. - zaoponowałaś. [I/p] tylko pokręciła głową z niedowierzaniem.

- Jaka ty jesteś ślepa... Spytaj go a zobaczysz. - odparła. Waszą rozmowę przerwał dzwonek. Pożegnałyście się i wróciłaś do sali. Blondyn rozstawił pulpity z nutami. W zasadzie ich nie potrzebowałaś, ale dobrze jest mieć jakby co. Wzięłaś swoje skrzypce do ręki.

- Zaczynamy? - spytałaś. Shu pokiwał głową. Odliczyłaś od trzech i zrobiłaś wstęp. Wpatrywałaś się w nuty czując na sobie wzrok chłopaka. Nie miałaś pojęcia dlaczego, ale czułaś się z tym strasznie niekomfortowo.

Po zagraniu całego utworu odwróciłaś się w jego stronę.

- Shu, czy ty mnie kochasz? - zadałaś pytanie. Nastąpiła lekko niezręczna cisza. Blondyn podszedł do ciebie i nachylił się nad tobą tak, że musiałaś się oprzeć o brzeg ławki.

- Tak. - odpowiedział i wpił się w twoje usta. Oddałaś pocałunek. Napierał na ciebie tak mocno, że musiałaś usiąść na ławce. Po chwili nie miałaś wyboru i położyłaś się na niej a chłopak uklęknął nad twoim brzuchem. Cały czas całując cię zaczął rozpinać twoją koszulę. Dotarło do ciebie co właśnie się odbywa, ale uznałaś, że wolisz to zrobić z nim niż z jakimś kretynem. Przynajmniej wasze dzieci na pewno odziedziczą talent muzyczny. Nie pozostałaś mu dłużna i zaczęłaś robić to samo. Zrzuciłaś ją razem z marynarką. Twoje ubrania też już leżały na ziemi. Czułaś chłód ławki, ale nie przeszkadzało ci to. Chłopak przejechał przez twój dekolt, brzuch aż do twojego intymnego miejsca delikatnie muskając skórę swoimi palcami. Poszperałaś przy jego spodniach i po kilku sekundach one też leżały na podłodze. Poczułaś jak wkłada w ciebie jednego palca. Jęknęłaś cicho. Zaczął nimi poruszać a po chwili dodał jeszcze jednego. 

Wyjął z ciebie palce i ustawił swojego członka przy twoim wejściu. Mocno się zaczerwieniłaś nie mogąc tego opanować.

- Shu, ja jestem... - zaczęłaś, ale chłopak przerwał ci pocałunkiem

- Będę delikatny. - odparł i powoli zaczął w ciebie wchodzić. Czułaś jak rozrywa cię od środka. Dziewicza krew spłynęła po twoich nogach. Dał ci chwilę na przyzwyczajenie. Skinęłaś głową. Zaczął powoli się poruszać a ból przerodził się w przyjemność. Jęczałaś a chłopak co jakiś czas tłumił twój głos przez pocałunki. Złapał za twoją pierś i zaczął ją ugniatać. 

- Szybciej~! - zawołałaś a chłopak przyspieszył. Złapałaś się jego ramion. W pewnym momencie pchnął tak mocno, że oboje doszliście w tym samym czasie. Byłaś strasznie wyczerpana, ale przynajmniej szczęśliwa, że ofiarowałaś się chłopakowi, którego kochasz. Nie ma co żałować niektórych rzeczy.

- Jak się czujesz? - spytał. Podniosłaś się do pozycji siedzącej i zobaczyłaś jak chłopak właśnie zapina spodnie. Twoje ubranie leżało na brzegu ławki. Szybko ubrałaś bieliznę.

- Wspaniale. Przynajmniej mogę powiedzieć, że swój pierwszy raz przeżyłam z kimś kogo kocham. - odpowiedziałaś. Uśmiechnęłaś się pod nosem. Blondyn podszedł do ciebie i połączył delikatnie wasze usta.

- Ubierz się. - odparł a ty skinęłaś. Szybko dokończyłaś ubieranie się. Blondyn podał ci skrzypce i pokazał środek utworu. Zaczęliście grać a po chwili weszła nauczycielka. Zerknęła tylko czy wszystko gra i poszła. Odetchnęłaś z ulgą.

- Wiesz może jak się zmywa plamy z krwi? - spytałaś wskazując na stolik, który zasłoniliście przed wzrokiem nauczycielki.

Diabolik lovers - one-shots [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz